Zmiany w przepisach dotyczących tranzytu podrobionych towarów
Wraz z wejściem w życie nowelizacji ustawy Prawo własności przemysłowej nastąpiło rozszerzenie uprawnień właścicieli praw do znaków towarowych. Od 16 marca 2019 r. mogą oni, na podstawie przepisów krajowych, zakazać osobom trzecim tranzytu podrobionych towarów.
Podrobiony towar często musi przebyć długą drogę. Głównym producentem podróbek trafiających na unijny rynek pozostają Chiny, czyli w trakcie transportu towary takie muszą przekroczyć granice Unii Europejskiej.
Z uwagi na położenie geograficzne Polski służby celno-skarbowe kładą nacisk na kontrole towarów pochodzących spoza UE i wchodzących na obszar Unii także pod kątem naruszeń praw własności intelektualnej. Są powody, dla których muszą być one szczególnie czujne. Podmioty zaangażowane w obrót podrobionymi towarami stosują różne zabiegi, aby zmniejszyć ryzyko wykrycia przewożonych towarów. Jedną z metod jest zgłaszanie towarów do procedury tranzytu. Założeniem jest, że towary w takiej procedurze są jedynie przewożone przez terytorium danego państwa i nie są tam wprowadzane na rynek.
Raporty publikowane m.in. przez EUIPO i Europol potwierdzają stosowanie procedury tranzytu m.in. dla tworzenia złożonych szlaków handlowych, które mają zakamuflować miejsce pochodzenia towaru (tak m.in. 2017 Situation Report on Counterfeiting and Piracy in the European Union). Zdarzają się także potwierdzone przypadki, w których towary zgłoszone do procedury tranzytu nigdy nie opuściły Polski.
Długa droga do zmian
Pierwotnie towary w tranzycie były traktowane jako „niewidoczne” dla rynku Unii Europejskiej. TSUE stał na stanowisku, że nie dochodzi do naruszenia znaku towarowego, jeżeli nie nastąpiło dopuszczenie towarów do swobodnego obrotu na terenie UE, w tym także jeżeli nie ma dowodów na to, że są one na ten rynek przeznaczone. Dowodem na to, że towar będący w tranzycie jest faktycznie przeznaczony na rynek Unii, mogły być dokumenty potwierdzające prawdopodobne skierowanie tych towarów do unijnych konsumentów.
Tymczasem uprawniony mógł zakazać tranzytu tylko wtedy, gdy towary były przedmiotem działań mających na celu ich wprowadzenie do obrotu. Teoretyczne ryzyko takiego wprowadzenia uznane było za niewystarczające (zob. wyrok TSUE z 9 listopada 2006 r., C-281/05, z 1 grudnia 2011 r., C-446/09 i z 11 stycznia 2011 r., C-495/09). Z biegiem czasu dostrzeżono jednak, że towary z takich transportów nie pozostają obojętne dla rynku Unii i mogą się pojawić na tym rynku.
Wobec licznych postulatów, żeby wzmocnić ochronę znaków towarowych i skuteczniej zwalczać podróbki, prace nad zmianami unijnego prawa znaków towarowych objęły także kwestię tranzytu. Zebrane doświadczenia państw członkowskich dotyczące zatrzymań podrobionych towarów na granicy, w których zadeklarowana była procedura tranzytu, potwierdziły, że zmiany są potrzebne. Dlatego też pozytywnie oceniono zmiany zarówno na etapie przygotowań, jak i po ich wejściu w życie.
Prace zostały ukończone w grudniu 2015 r. Pakiet zmian objął rozporządzenie w sprawie wspólnotowego znaku towarowego (obecnie w sprawie znaku towarowego Unii Europejskiej) i dyrektywę mającą na celu zbliżenie ustawodawstw państw członkowskich odnoszących się do znaków towarowych. Dla obu tych aktów prawnych zostały przewidziane bliźniacze zapisy w części dotyczącej tranzytu. Niemniej jednak rozporządzenie wywołuje skutek bezpośredni i dlatego już od 23 marca 2016 r., kiedy weszło w życie, właściciele unijnych znaków towarowych mogą występować o zakaz tranzytu. Natomiast zmiany wprowadzone przez dyrektywę każde państwo członkowskie miało indywidualnie inkorporować do swojego porządku prawnego.
Polska dokonała odpowiedniej transpozycji nowelizacją przepisów Prawa własności przemysłowej z 20 lutego 2019 r. Zmiana weszła w życie 16 marca 2019 r. Obecnie właściciel krajowego znaku towarowego może zakazać osobie trzeciej wprowadzenia w ramach obrotu gospodarczego na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej towarów opatrzonych znakiem towarowym bez zezwolenia, które znajdują się w tranzycie i pochodzą z państwa trzeciego. Przepis ten ma zastosowanie również w odniesieniu do innych procedur celnych, które nie prowadzą do swobodnego dopuszczenia towarów do obrotu, w tym także czasowego składowania.
W postępowaniu sądowym pozwany nadal może się jednak bronić, udowadniając, że w państwie docelowym dane oznaczenie nie jest chronione. Wówczas właściciel znaku towarowego nie może skutecznie żądać zakazania tranzytu podrobionych towarów.
Kiedy mają zastosowanie przepisy dotyczące zakazu tranzytu?
Uprawnienie do zakazania tranzytu dotyczy towarów, na których zostało umieszczone oznaczenie:
- identyczne z zarejestrowanym znakiem towarowym
bądź
- podobne, tj. takie, którego nie można odróżnić pod względem jego istotnych cech od znaku zarejestrowanego.
Przez znak identyczny należy rozumieć znak, który powiela bez żadnych zmian lub uzupełnień wszystkie elementy tworzące dany chroniony znak towarowy, lub znak, który w ujęciu całościowym zawiera różnice tak nieznaczne, że mogą one zostać niedostrzeżone przez przeciętnego konsumenta (wyrok z 20 marca 2003 r. C‑291/00 w sprawie LTJ Diffusion). Z kolei znakiem podobnym będzie użyty na towarach znak, który nie może być odróżniony od znaku zarejestrowanego.
Praktyka stosowania przepisów dotyczących tranzytu
Polskie służby celno-skarbowe rokrocznie ujawniają i zatrzymują podrobione towary zgłaszane w procedurze tranzytu. Często takie transporty trafiają do Polski drogą lądową z Ukrainy bądź drogą morską z Chin. Wprowadzona nowelizacja zasadniczo nic nie zmieni w praktyce urzędów celno-skarbowych. Wzmocni ona natomiast pozycję właścicieli praw, dając im szersze uprawnienia w dochodzeniu ochrony.
Na gruncie przepisów dotyczących unijnych znaków towarowych takie sprawy zawisły już przed Sądem Unijnych Znaków Towarowych i Wzorów Wspólnotowych. Jak już wspomniano, taką możliwość dla unijnych znaków towarowych przepisy przewidują już od marca 2016 r. W jednej z takich spraw wspomniany sąd nie miał wątpliwości i na wniosek właściciela unijnego znaku udzielił zabezpieczenia roszczeń o zakazanie tranzytu na terytorium Unii Europejskiej, m.in. przez zajęcie towarów zatrzymanych przez celników (np. tak np. postanowienie SO z 30 czerwca 2016 r., XXII GWo 62/16). Można zatem przypuszczać, że w niedługiej perspektywie na wokandach znajdą się nie tylko sprawy dotyczące tranzytu towarów z unijnymi, ale także z krajowymi znakami towarowymi.
Wprowadzone zmiany zwiększają poziom ochrony znaków towarowych i dają uprawnionym nowe narzędzie w walce z podróbkami. Jednak już teraz mówi się o tym, że przepisy te nie są doskonałe i mają luki. Na przykład pojawia się pytanie, co w sytuacji, gdy z dokumentów nie będzie jasno wynikało, które państwo jest państwem docelowym dla danego transportu. W takiej sytuacji może się okazać, że nie będzie pewne, czy są podstawy dla orzeczenia zakazu tranzytu. Niezależnie od wspomnianych luk, wprowadzone zmiany powinny realnie wpłynąć na zmniejszenie liczby podrobionych towarów w Unii Europejskiej.
Ewa Górnisiewicz-Kaczor, adwokat, praktyka własności intelektualnej kancelarii Wardyński i Wspólnicy