Ubezpieczenie oświadczeń i zapewnień jako sposób ochrony roszczeń z umowy M&A
Ograniczeniu ryzyk związanych z nabyciem przedsiębiorstwa lub spółki służy szczegółowe badanie i zamieszczenie w umowie oświadczeń i zapewnień. Co jednak, gdy po dokonaniu transakcji okaże się, że oświadczenia sprzedającego były nieprawdziwe?
Kupujący może żądać naprawienia szkody, ale w praktyce zaspokojenie jego roszczeń bywa trudne i czasochłonne. Stąd, w celu zabezpieczenia nabywcy, umowa przewiduje niekiedy zatrzymanie przez kupującego części ceny lub jej wpłatę na rachunek depozytowy. Jest to jednak rozwiązanie niechętnie przyjmowane przez sprzedającego, który chce otrzymać całą kwotę ceny przy dokonaniu transakcji. Warto wówczas rozważyć ubezpieczenie oświadczeń i zapewnień sprzedającego złożonych w umowie.
Ubezpieczenie oświadczeń i zapewnień (tzw. ubezpieczenie warranties and indemnities, W&I) przenosi na osobę trzecią (ubezpieczyciela) ryzyko związane z nieprawdziwością zapewnień sprzedającego. Może je zawrzeć zarówno sprzedający, jak i kupujący.
Gdy ubezpieczonym jest sprzedający, chroni się on w ten sposób przed odpowiedzialnością wobec kupującego za naruszenie oświadczeń i zapewnień. Ubezpieczyciel wypłaca stosowne odszkodowanie bezpośrednio kupującemu albo zwraca sprzedającemu kwotę wypłaconą przez niego z tego tytułu. Ubezpieczenie może być szczególnie przydatne, gdy sprzedający chce:
- uwolnić środki, które musiałby przeznaczyć na zabezpieczenie roszczeń z umowy,
- uatrakcyjnić proponowane warunki transakcji i uzyskać wyższą cenę,
- ograniczyć negocjacje dotyczące oświadczeń i zapewnień.
Gdy ubezpieczonym jest kupujący, ubezpieczenie to zabezpiecza naprawienie szkody wynikającej z nieprawdziwości zapewnień sprzedającego. Kupujący może uzyskać odszkodowanie bezpośrednio od ubezpieczyciela, nie dochodząc go od sprzedającego.
Ubezpieczenie W&I może być przy tym użyteczne, gdy:
- sprzedający nie chce złożyć określonych oświadczeń lub nie jest skłonny zabezpieczyć finansowo złożonych przez siebie zapewnień,
- ustalony okres odpowiedzialności sprzedającego z tytułu zapewnień jest niewystarczający dla kupującego,
- kupujący chce uatrakcyjnić swoją ofertę przetargową, oczekując niższego poziomu zabezpieczeń.
W praktyce ubezpieczenie W&I częściej zawierają kupujący. Zależnie od ustaleń stron, sprzedający może także zawrzeć ubezpieczenie (jako ubezpieczający), wskazując kupującego jako ubezpieczonego. Ubezpieczającym może być także przejmowana spółka.
Ubezpieczenie W&I jest przygotowywane indywidualnie na potrzeby danej transakcji. Szczegółowe warunki ubezpieczenia, jego zakres, wysokość sumy ubezpieczenia, składki i okres ubezpieczenia podlegają negocjacjom. Jednakże nie w każdej transakcji ubezpieczyciel zgodzi się udzielić ochrony. Przede wszystkim ochrony udziela się zwykle przy transakcjach o wartości nie niższej niż 1 milion EUR. Ponadto zawarcie ubezpieczenia zależy od oceny ryzyka przez ubezpieczyciela. Stąd jest ono poprzedzone niezależnym badaniem prowadzonym przez zakład ubezpieczeń.
Ubezpieczeniem można objąć wszystkie zapewnienia sprzedającego albo tylko ich część. W praktyce często ogranicza się ubezpieczenie do wybranych kwestii, np. podatkowych, sporów sądowych, ochrony środowiska itp.
Ubezpieczenie W&I może być zawarte na każdym etapie negocjowania transakcji, a także po jej zawarciu.
Okres ubezpieczenia zwykle pokrywa się z okresem odpowiedzialności określonym w umowie. W praktyce nie jest on dłuższy niż 10 lat.
Suma ubezpieczenia, tj. kwotowy limit odpowiedzialności ubezpieczyciela, zależy od woli stron, najczęściej odpowiada ona 20%-50% wartości transakcji. Składka ubezpieczeniowa jest płatna jednorazowo, a jej wysokość obecnie waha się od 0,75% do 2% sumy ubezpieczenia.
Ubezpieczenia W&I są popularne zwłaszcza w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych. W ostatnich latach tym rodzajem ubezpieczenia jest też objętych coraz więcej transakcji dotyczących spółek z Europy Środkowej i Wschodniej. Najczęściej ubezpieczają je zagraniczne zakłady ubezpieczeń. Dzięki wzrastającej popularności ubezpieczeń W&I można liczyć na to, że przeciętna wysokość składki będzie spadać.
Michał Steinhagen, Zespół Prawa Ubezpieczeniowego kancelarii Wardyński i Wspólnicy