Skomplikowane relacje postępowań sądowych i arbitrażowych na gruncie rozporządzenia Bruksela I bis
Jednym z celów przekształconej wersji rozporządzenia Bruksela I miało być wyeliminowanie negatywnego wpływu, jaki wcześniejsza wersja tego aktu wywierała na możliwość skutecznego dochodzenia roszczeń w postępowaniach arbitrażowych. Cel ten nie został jednak w pełni osiągnięty.
Art. 1 ust. 2 lit. d rozporządzenia Bruksela I (czyli rozporządzenia Rady (WE) 44/2001) wyłączał arbitraż spod zakresu obowiązywania tego aktu. To z pozoru proste rozwiązanie doprowadziło do powstania wątpliwości, czy zakresem rozporządzenia objęte są postępowania okołoarbitrażowe, czyli wszelkie sprawy przed sądami powszechnymi, w których rozstrzygane są kwestie istotne dla zainicjowania i przebiegu postępowania przed sądem polubownym oraz mocy wiążącej orzeczeń wydanych przez trybunał arbitrażowy.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej analizował tę kwestię w sprawie West Tankers. Wyraził on wówczas pogląd, że jeśli przedmiot postępowania sądowego wchodzi w zakres obowiązywania rozporządzenia 44/2001, rozstrzygnięcie wstępne, w którym sąd decyduje o swojej jurysdykcji, w tym o istnieniu zapisu na sąd polubowny, również jest objęte zakresem rozporządzenia (§ 26-27 wyroku). Stanowisko to zostało podtrzymane przez TSUE w sprawie Endesa. Włączenie rozstrzygnięcia wstępnego, które dotyczy ważności zapisu na sąd polubowny, w zakres obowiązywania rozporządzenia 44/2001 oznaczało zaś, że orzeczenie to jest wiążące dla sądów innych państw członkowskich na podstawie art. 44 ust. 1 tego rozporządzenia.
W takiej sytuacji, jeśli treść zapisu na sąd polubowny budziła jakiekolwiek wątpliwości co do jego ważności, skuteczności lub wykonalności, strona postępowania arbitrażowego mogła zainicjować postępowanie sądowe w tym państwie członkowskim, które posiadało jurysdykcję na podstawie rozporządzenia, a którego dotychczasowe orzecznictwo stwarzało największą szansę na stwierdzenie nieważności umowy o arbitraż. Jeśli faktycznie udało się uzyskać rozstrzygnięcie potwierdzające taki stan rzeczy, sąd państwowy rozpoznawał sprawę, a wydane przez niego rozstrzygnięcie było wiążące we wszystkich państwach Wspólnoty. Stawiało to pod znakiem zapytania możliwość wykonania w którymkolwiek z państw członkowskich wyroku wydanego w równolegle toczącym się postępowaniu arbitrażowym.
W rozporządzeniu 1215/12 w całości zachowano treść art. 1 ust. 2 lit. d. W odniesieniu do postępowań arbitrażowych zmiany polegają przede wszystkim na dodaniu Motywu 12, który wyjaśnia zakres wyłączenia sądownictwa polubownego spod zakresu obowiązywania rozporządzenia, rozszerzając to wyłączenie o wszelkie postępowania okołoarbitrażowe. To rozwiązanie wyraźnie kontrastuje ze stanowiskiem dotychczas zajmowanym przez TSUE na gruncie przytoczonych wyżej spraw.
Jednak nowa regulacja tylko częściowo rozwiązuje dotychczasowe problemy. Sądy nie będą już związane orzeczeniami innych państw członkowskich, w których stwierdza się nieważność zapisu na sąd polubowny. Ponadto zgodnie z art. 73 ust. 2 rozporządzenia 1215/12 nie wpływa ono na stosowanie przez państwa członkowskie Konwencji Nowojorskiej z 1958 r. o uznawaniu i wykonywaniu zagranicznych orzeczeń arbitrażowych. Motyw 12 w § 3 wskazuje wręcz, że konwencja ma pierwszeństwo stosowania przed rozporządzeniem. Wciąż jednak może się zdarzyć sytuacja, w której jedna ze stron postępowania arbitrażowego mającego siedzibę w jednym państwie członkowskim rozpocznie postępowanie sądowe w innym państwie Wspólnoty, a sąd tego państwa stwierdzi, iż umowa na arbitraż jest nieważna i sam rozstrzygnie sprawę merytorycznie. W dalszym ciągu możliwe jest więc funkcjonowanie w obrocie prawnym sprzecznych ze sobą orzeczeń sądu arbitrażowego i sądu państwowego.
Motyw 12 § 3 rozporządzenia 1215/12 wskazuje, że w takiej sytuacji orzeczenie merytoryczne sądu państwowego, jeśli zostało wydane w sprawie objętej zakresem rozporządzenia, podlega automatycznemu uznaniu i wykonaniu w innych państwach członkowskich. W konsekwencji niejasne pozostaje, w jaki sposób prymat Konwencji Nowojorskiej mógłby zostać zachowany.
Wydaje się, że zgodnie z intencją ustawodawcy europejskiego w przypadku istnienia dwóch konkurencyjnych wyroków – arbitrażowego i wydanego przez sąd jednego z państw członkowskich – wykonanie tego drugiego orzeczenia powinno zostać wstrzymane do czasu przeprowadzenia postępowania delibacyjnego na podstawie Konwencji Nowojorskiej. Jednak rozporządzenie 1215/12 nie zawiera w tym zakresie żadnych postanowień. Należy rozważyć, czy tego rodzaju środek zabezpieczający mógłby zostać wydany na podstawie polskiej procedury cywilnej, do której odsyła art. 47 ust. 2 rozporządzenia.
W chwili obecnej istnieje jednak ryzyko, że strona postępowania arbitrażowego, która wygrała przed sądem polubownym, lecz przegrała w toczącym się równocześnie w tej samej sprawie postępowaniu przed sądem krajowym, nie będzie w stanie wyegzekwować korzystnego dla siebie wyroku. Jeśli w tej samej sprawie toczyć się będą postępowania przed sądem arbitrażowym i przed sądem powszechnym, można także obawiać się swoistego wyścigu zmierzającego do jak najszybszego wydania rozstrzygnięcia kończącego sprawę. Zarówno arbitrzy, jak i sędziowie będą bowiem świadomi, że w razie wydania sprzecznych orzeczeń tylko jedno z nich zostanie wyegzekwowane. Rewersem tego zjawiska może być zaś stosowanie przez strony wszelkich dostępnych taktyk dylatoryjnych.
Okazuje się zatem, że choć ustawodawca europejski, wprowadzając rozporządzenie 1215/12, starał się wzmocnić autonomię reżimu Konwencji Nowojorskiej, co należy ocenić jako ruch w dobrym kierunku, wprowadzone rozwiązanie może stworzyć nowe liczne problemy.
Piotr Golędzinowski, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy