Odpowiedzialność wspólnika za szkodę wierzyciela wynikłą z niezłożenia przez spółkę zależną wniosku o ogłoszenie upadłości
Zakres zaspokojenia wierzycieli spółki kapitałowej zależy w dużej mierze od terminowego złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Czasem jednak dominujący wspólnik nakłania członków zarządu, by powstrzymali się od złożenia takiego wniosku.
Prawo upadłościowe i naprawcze stanowi, że dłużnik jest obowiązany zgłosić w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości (art. 21 ust. 1). W odniesieniu do spółek z ograniczoną odpowiedzialnością i spółek akcyjnych taką podstawę stanowią dwa rodzaje zdarzeń, z których każde oznacza niewypłacalność spółki. Są to: (i) utrata płynności, czyli sytuacja, gdy spółka trwale nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych, oraz (ii) sytuacja, gdy zobowiązania spółki przekroczą wartość jej majątku (nawet jeśli na bieżąco te zobowiązania wykonuje). W tym drugim przypadku ustawodawca dość idealistycznie założył, że ogłoszenie upadłości zaraz po wystąpieniu przewyżki zobowiązań nad aktywami pozwoli zaspokoić wierzycieli z przychodów uzyskanych z licytacji majątku spółki.
Zwłoka dłużnika w złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości prowadzi zazwyczaj do wyrządzenia szkody wierzycielom. Polega ona na braku zaspokojenia ich wierzytelności i jest równa różnicy pomiędzy tym, co wierzyciel otrzymałby z masy upadłości, gdyby dłużnik złożył wniosek o upadłość w terminie, a tym, co wierzyciel faktycznie otrzymał w wyniku przeprowadzonego postępowania upadłościowego spółki.
Szkoda spowodowana jest dalszym zadłużaniem się niewypłacalnej spółki (czego prawo nie zabrania), zaspokajaniem się przez konkurencyjnych wierzycieli z aktywów dłużnika oraz przeznaczaniem przychodów ze sprzedaży majątku na koszty funkcjonowania spółki (przy braku możliwości pokrywania kosztów z zysków). Ponadto funkcjonowanie niewypłacalnej spółki zwiększa prawdopodobieństwo wyprowadzenia z niej wartościowych aktywów przez wspólników oraz ryzyko selektywnej spłaty wierzycieli.
Niezłożenie wniosku w terminie przewidzianym prawem upadłościowym naraża więc spółkę na zaprzepaszczenie szansy na pomyślną restrukturyzację zadłużenia (choćby w wyniku redukcji zobowiązań uzgodnionej z wierzycielami) oraz spłatę znacznej części zobowiązań.
Przepisy Prawa upadłościowego i naprawczego, Kodeksu spółek handlowych, Kodeksu karnego, Ordynacji podatkowej i ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych zawierają dotkliwe sankcje za niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie dwóch tygodni od momentu, gdy spółka stała się niewypłacalna. Ostrze tych sankcji zwrócone jest przeciwko członkom zarządu spółki. Nie grożą one wspólnikom, członkom rad nadzorczych ani prokurentom.
Zazwyczaj groźba sankcji stanowi dla członków zarządu silną motywację do zatroszczenia się o interesy wierzycieli i do złożenia wniosku, który może być przecież niekorzystny dla właścicieli spółki.
Czasem jednak dominujący wspólnik, licząc na poprawę koniunktury, starając się zapobiec spadkowi wartości swoich udziałów/akcji w spółce zależnej albo obawiając się nagłego odpływu kontrahentów od spółki zależnej, nakłania jej zarząd do powstrzymania się przez wiele miesięcy od złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Równolegle aktywnie uczestniczy w mamieniu wierzycieli perspektywą rychłej spłaty ich wierzytelności po przeprowadzeniu pewnych transakcji albo obiecuje odkupienie wierzytelności. Gdy w końcu wniosek o ogłoszenie upadłości zostanie złożony (przez zarząd dłużnika albo przez zniecierpliwionych wierzycieli) i okaże się, że aktywa spółki nie pozwalają na spłatę wierzycieli, a członkowie zarządu nie dysponują osobistym majątkiem, z którego można by ściągnąć dług, powstaje pytanie o szanse na egzekucję wierzytelności z majątku wspólnika, który jako faktyczny zarządca („shadow director”) sterował zarządem swojej spółki zależnej.
Pytanie to nurtuje wierzycieli szczególnie w sytuacji, gdy przed ogłoszeniem upadłości minie przewidziany w art. 14 § 3 Kodeksu spółek handlowych termin dwóch lat od dnia zawarcia umowy pożyczki pomiędzy wspólnikiem-pożyczkodawcą i spółką-pożyczkobiorcą. Upływ tego terminu powoduje, że wierzytelność wspólnika/akcjonariusza z tytułu pożyczki udzielonej spółce kapitałowej nie będzie już traktowana jak jego wkład do spółki. Będzie zwykłą wierzytelnością konkurującą o zaspokojenie z masy upadłości.
Pokrzywdzenie wierzycieli będzie jeszcze bardziej dotkliwe, gdy pożyczka była zabezpieczona rzeczowo (na przykład hipoteką na nieruchomości upadłego). Takie zabezpieczenie zagwarantuje wspólnikowi zaspokojenie jego wierzytelności wobec zależnej spółki w odrębnym, uprzywilejowanym trybie. W rezultacie okaże się, że wspólnik posiadał oczywisty interes w nakłonieniu zarządu do wstrzymania się ze złożeniem wniosku o upadłość.
Przepisy Kodeksu spółek handlowych dotyczące spółek z ograniczoną odpowiedzialnością (art. 151 § 4) i spółek akcyjnych (301 § 5) stanowią, że wspólnicy/akcjonariusze nie odpowiadają za zobowiązania spółki. Ta zasada zdecydowanie uszczupla ochronę wierzycieli. W konflikcie interesu wierzyciela z interesem wspólnika prawo zapewnia lepszą ochronę interesu wspólnika, którego ustawodawca stara się nakłonić do inwestowania (co daje nowe miejsca pracy i wpływy z podatków).
Wydaje się, że w tej na pierwszy rzut oka beznadziejnej dla wierzycieli sytuacji istnieje jednak możliwość dochodzenia roszczeń odszkodowawczych od wspólników na podstawie przepisu art. 422 Kodeksu cywilnego. Przepis ten przewiduje odpowiedzialność cywilną za nakłonienie do wyrządzenia szkody, za pomoc w jej wyrządzeniu albo za świadome skorzystanie z wyrządzonej drugiemu szkody.
Z powodów, o których była mowa powyżej, proces przeciwko wspólnikowi będzie trudny, ale może doprowadzić do poprawienia pozycji negocjacyjnej wierzyciela i do zaspokojenia wierzytelności przez wspólnika, który przyczynił się do powstania szkody.
Konrad Grotowski, praktyka prawa upadłościowego i restrukturyzacji oraz praktyka dochodzenia trudnych wierzytelności kancelarii Wardyński i Wspólnicy