Zmiany regulacji dotyczących umów jurysdykcyjnych i kres italian torpedos
Zniesienie obowiązku domicylu w państwie członkowskim stron umowy, oderwanie bytu umowy jurysdykcyjnej od umowy głównej i ustalenie porządku prawnego właściwego dla oceny ważności umowy jurysdykcyjnej to tylko niektóre ze zmian wprowadzonych przez rozporządzenie Bruksela I bis.
Umowy jurysdykcyjne to – obok wykonywania i uznawania orzeczeń – drugi z obszarów, w którym rozporządzenie 1215/2012 (zwane Brukselą I bis) wprowadza najwięcej zmian w stosunku do wcześniej obowiązującego rozporządzenia 44/2001 (Bruksela I). Próbując jednak usunąć niedoskonałości w tym zakresie, nie udało się uniknąć kolejnych. Mimo to zmiany są użyteczne i mogą przynajmniej częściowo zrealizować założone cele, w szczególności takie jak ograniczenie nieuczciwych taktyk w postępowaniu sądowym oraz zwiększenie przewidywalności przepisów o jurysdykcji.
Zniesienie obowiązku domicylu przy umowach jurysdykcyjnych
Zgodnie z obowiązującą dotychczas regulacją dotyczącą umów jurysdykcyjnych (art. 23 rozporządzenia Bruksela I) umowę jurysdykcyjną mogą zawrzeć strony, z których przynajmniej jedna ma miejsce zamieszkania na terytorium państwa członkowskiego. W takim przypadku wybrana jurysdykcja staje się jurysdykcją wyłączną – o ile strony nie uzgodniły odmiennego skutku.
Zmiana, którą niesie ze sobą rozporządzenie Bruksela I bis, usuwa z art. 25 rozporządzenia (odpowiednika art. 23 rozporządzenia Bruksela I) wymóg posiadania przez przynajmniej jedną ze stron domicylu na terytorium państwa członkowskiego. Obecnie uprawnienie do zawarcia umowy jurysdykcyjnej w świetle art. 25 rozporządzenia Bruksela I bis jest aktualne także wtedy, gdy żadna ze stron umowy nie ma domicylu na terytorium państwa członkowskiego.
Konsekwencją tej zmiany jest rozszerzenie zakresu umów jurysdykcyjnych podlegających pod reżim rozporządzenia Bruksela I bis.
Usunięcie wymogu domicylu pozwoli także uniknąć konieczności badania przez sąd kwestii spełnienia tej przesłanki, co w praktyce często bywa czasochłonne i kosztowne. Ta zmiana stanowi realizację założonego celu zwiększenia przewidywalności przepisów dotyczących jurysdykcji, bowiem kwestia domicylu może stanowić pole do polemiki i powodować niepewność – np. w odniesieniu do podmiotów gospodarczych o złożonej strukturze organizacyjnej.
Zasada odrębności prawnej klauzuli jurysdykcyjnej
Kolejna ze zmian zawartych w nowej regulacji powoduje zbliżenie natury umowy jurysdykcyjnej do umowy o arbitraż. Zgodnie z art. 25 ust. 5 rozporządzenia Bruksela I bis klauzula jurysdykcyjna, jeśli wpisana jest w treść umowy podstawowej, traktowana jest jako umowa niezależna od innych postanowień tej umowy. Przepis ten wprowadza zasadę odrębności prawnej klauzuli jurysdykcyjnej (separability). Nieważność, wygaśniecie lub nieistnienie umowy podstawowej nie ma zatem wpływu na los klauzuli jurysdykcyjnej.
Zmiana ta wydaje się korzystna, albowiem poddaje pod ochronę wolę stron co do poddania sporu pod rozstrzygnięcie sądu w konkretnym państwie członkowskim oraz zapewnia pewność i przewidywalność jurysdykcji. W wyniku tej zmiany ważność umowy jurysdykcyjnej należy oceniać niezależnie od ważności umowy podstawowej, a nieważność umowy podstawowej nie będzie automatycznie rozciągała się na umowę jurysdykcyjną, co pozwoli uniknąć wątpliwości w zakresie sporów dotyczących jurysdykcji właściwej do oceny nieważności umowy głównej.
Podstawa oceny ważności umowy jurysdykcyjnej
W porównaniu do art. 23 rozporządzenia Bruksela I nowa regulacja (tj. art. 25 rozporządzenia Bruksela I bis) została rozszerzona o postanowienie dotyczące prawa właściwego do badania ważności umowy jurysdykcyjnej. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu ważność umowy jurysdykcyjnej winna być oceniana zgodnie z przepisami prawa sądu państwa członkowskiego wybranego przez strony w umowie. Potwierdzenie tej regulacji znajduje się także w punkcie 20 preambuły rozporządzenia: „W razie pojawienia się kwestii, czy umowa dotycząca jurysdykcji przyznająca jurysdykcję sądowi lub sądom państwa członkowskiego jest materialnie nieważna, kwestia ta powinna zostać rozstrzygnięta zgodnie z prawem państwa członkowskiego, w którym znajduje się sąd lub sądy wskazane w umowie, włączając w to normy kolizyjne tego państwa członkowskiego”.
Rozwiązanie to – chociaż wprowadzone w celu zmniejszenia wątpliwości prawnych – kreuje kolejne niejasności. O ile bowiem sytuacja jest jasna w przypadku umów o jurysdykcję wyłączną, o tyle pojawia się problem w przypadku umów wskazujących więcej niż jedną jurysdykcję. Powstaje wówczas pytanie, przepisy której ze wskazanych przez strony jurysdykcji powinny decydować o ważności umowy jurysdykcyjnej.
Kolejna niejasność dotyczy tego, czy norma ma charakter bezwzględnie obowiązujący, czy też może ulec modyfikacji na mocy zgodnej woli stron, tj. czy strony mogą zawrzeć umowę jurysdykcyjną, w której wskażą sądy jednego państwa członkowskiego jako wyłącznie uprawnione do rozstrzygania sporów, ale równocześnie zdecydują, że ważność umowy jurysdykcyjnej powinna być oceniana zgodnie z porządkiem prawnym innego państwa, tj. np. prawem materialnym właściwym dla umowy głównej.
Dopuszczenie swobody decydowania stron o prawie materialnym właściwym do oceny umowy jurysdykcyjnej prowadziłoby do sytuacji, w której już na wstępie postępowania – celem potwierdzenia swojej kompetencji do orzekania – sąd zmuszony byłby do sięgania po treść prawa obcego.
Rozporządzenie Bruksela I bis nie rozwiewa także wątpliwości co do oceny ważności jednostronnych umów jurysdykcyjnych. Kwestia ta wciąż pozostaje kontrowersyjna.
Koniec italian torpedos?
Zmiany dotyczą też sytuacji, w których jurysdykcja w danej sprawie przysługuje sądom więcej niż jednego państwa członkowskiego i konieczne jest rozstrzygnięcie tzw. pozytywnego konfliktu kompetencyjnego.
Zgodnie z treścią dotychczas obowiązującego rozporządzenia Bruksela I w przypadku wytoczenia dwóch powództw o to samo roszczenie przed dwoma sądami różnych państw członkowskich sąd, przed który wytoczono powództwo później, z urzędu zawiesza postępowanie do czasu stwierdzenia jurysdykcji sądu, przed który najpierw wytoczono powództwo (art. 27 ust. 1 rozporządzenia Bruksela I) – zasada lis pendens.
Ponieważ w pewnych jurysdykcjach sprawy rozpoznawane są znacznie wolniej niż w innych państwach (np. Włochy, Belgia), powszechne stało się nadużywanie instytucji zawisłości sporu (lis pendens) do nieuczciwych taktyk w postępowaniu sądowym.
Przewidując, że druga strona wytoczy powództwo, potencjalny pozwany jako pierwszy wytaczał powództwo z tego samego stosunku prawnego np. przed sądem włoskim, który mógł zostać uznany za właściwy na mocy zasad ogólnych rozporządzenia Bruksela I, pomimo istnienia ważnej umowy jurysdykcyjnej wskazującej sądy innego państwa jako właściwe do rozpoznania sprawy.
Gdy powód wytaczał swoje powództwo przed sądem właściwym, sąd ten – jako drugi w świetle art. 27 ust. 1 rozporządzenia Bruksela I – zmuszony był zawiesić postępowanie do czasu rozstrzygnięcia kwestii właściwości przez włoski sąd, co mogło trwać latami. Powód był także zobligowany do poświęcania czasu i środków na prowadzenie postępowania w dwóch jurysdykcjach chociażby w zakresie, w którym należało podnieść zarzut istnienia umowy jurysdykcyjnej.
Ten proceder służący odsunięciu w czasie rozpoznania głównej sprawy nazywany jest powszechnie italian torpedo lub torpedo action. Wobec jego powszechności zaczęto zastanawiać się, czy takie działanie nie stanowi nadużycia prawa. Ta taktyka procesowa była przedmiotem rozstrzygnięcia Trybunału Sprawiedliwości UE, który wskazał, że zasada lis pendens nie może zostać wyłączona z uwagi na długotrwałość postępowania przed sądem w innym państwie członkowskim, które zgodnie z tą zasadą powinno jako pierwsze wydać rozstrzygnięcie w sprawie jurysdykcji (wyrok TSUE z 9 grudnia 2003 r. w sprawie Erich Gasser GmbH przeciwko MISAT Srl., C-116/02).
W odpowiedzi na ten powszechny problem w rozporządzeniu Bruksela I bis wprowadzono zmiany mające ograniczyć takie działania. Wprowadzony odpowiednik przepisu regulującego zasadę lis pendens – art. 29 ust. 1 – jest tożsamy z dotychczasowym, jednak przewidziany został też wyjątek w art. 31 ust. 2 rozporządzenia.
Zgodnie z tym przepisem, jeśli powództwo wytoczono przed sądem państwa członkowskiego, który w umowie jurysdykcyjnej został wskazany jako mający jurysdykcję wyłączną, każdy sąd innego państwa członkowskiego zobligowany jest zawiesić postępowanie do czasu, gdy sąd wskazany w umowie stwierdzi, że nie ma jurysdykcji na podstawie tej umowy. Regulacja ta zawiera odstępstwo od zasady pierwszeństwa w czasie na rzecz pierwszeństwa sądu wybranego przez strony w umowie jurysdykcyjnej.
Dzięki tej zmianie stosowanie italian torpedos może przestać być skuteczne, bowiem sąd włoski – jeśli nie został wskazany w umowie jurysdykcyjnej – nawet jeśli to przed nim najpierw wytoczono powództwo, będzie zmuszony zawiesić postępowanie, a sprawa będzie w pierwszej kolejności rozpoznawana przez sąd właściwy zgodnie z umową.
Recepta zawarta w art. 31 ust. 2 rozporządzenia Bruksela I bis nie rozwiąże jednak wszystkich problemów związanych z italian torpedos. Nowa regulacja obowiązuje bowiem wyłącznie w przypadku, gdy strony zawarły umowę, w której wskazały sąd państwa członkowskiego mający jurysdykcję wyłączną. Rozumienie pojęcia „wyłącznej jurysdykcji” nie jest jednak jasne. W szczególności nie ma bowiem pewności, czy tzw. klauzule asymetryczne lub hybrydowe wypełniają tę przesłankę, a jeśli tak, to czy dla jednej, czy dla dwóch stron.
Można bowiem argumentować, że w przypadku klauzuli jurysdykcyjnej, która przewiduje dla jednej ze stron możliwość wytoczenia powództwa przed sądem wyłącznie jednego państwa członkowskiego, podczas gdy druga strona ma swobodę wyboru jurysdykcji, w stosunku do pierwszej z nich przesłanka „wyłącznej jurysdykcji” może zostać uznana za spełnioną.
Dlatego też dopóki nie zostanie ustalone oficjalne rozumienie omawianej przesłanki, jedynie strony, które w umowie zawarły prostą klauzulę jurysdykcyjną, mogą czuć się niezagrożone ryzykiem italian torpedo.
Artykuł 31 ust. 2 rozporządzenia Bruksela I bis nie ma zastosowania w sporach, w których:
1) powodem jest słabszy podmiot (ubezpieczający, uposażony z tytułu ubezpieczenia, poszkodowany, konsument lub pracownik),
2) umowa jurysdykcyjna nie jest ważna na mocy art. 15, art. 19 lub art. 23 rozporządzenia Bruksela I bis.
Podsumowanie
Rozporządzenie Bruksela I bis stanowi spójną, kompleksową regulację, która odpowiada na problemy powstałe przez lata stosowania przepisów rozporządzenia Bruksela I. Nie udało się jednak stworzyć regulacji niepowodującej wątpliwości. Widoczne są one już na etapie teoretycznej analizy przepisów rozporządzenia. Co oczywiste, liczba tych wątpliwości wzrośnie po wejściu w życie regulacji – na skutek stosowania przepisów i ich analizy w odniesieniu do konkretnych stanów faktycznych.
Należy jednak z całą pewnością stwierdzić, że rozporządzenie Bruksela I bis stanowi znaczący krok w stronę udoskonalania przepisów regulujących na poziomie europejskim jurysdykcję i uznawanie orzeczeń sądowych oraz ich wykonywanie w sprawach cywilnych i handlowych.
Magdalena Gutowska, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy