Wybór prawa bez zmian
Okres przejściowy dotyczący Brexitu dobiega końca. Niezależnie od tego, czy uda się jeszcze podpisać nową umowę handlową Wielkiej Brytanii ze wspólnotą, wiele biznesów operujących równocześnie w Wielkiej Brytanii oraz w Unii może się spodziewać licznych niepewności i wyzwań. Szczęśliwie jedną ze stref, które pozostają stabilne, jest kwestia wyboru prawa w umowach. Tutaj na skutek Brexitu nie pojawią się zmiany inne niż techniczne.
Z punktu widzenia prawa polskiego (i innych państw unijnych)
Już od ponad 10 lat kwestia wyboru prawa w umowach jest ujednolicona we wszystkich państwach unijnych (z wyjątkiem Danii) za pomocą rozporządzenia zwanego popularnie Rzymem I (rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych). Rzym I pozwala na bardzo szeroki i elastyczny wybór prawa właściwego dla umowy. Przykładowo nie musi istnieć żaden element łączący jakąś część stanu faktycznego z krajem, którego prawo strony chcą wybrać dla danej umowy.
Przykład: Spółka niemiecka i spółka polska umawiają się, że prawem właściwym do zawartej przez nie umowy o sprzedaż produktu wytworzonego w Rumunii i odbieranego w Czechach będzie prawo angielskie. Mimo że ma żadnego innego angielskiego „elementu” w tej transakcji, taki wybór prawa będzie ważny zgodnie z Rzymem I.
Jedynym wyjątkiem od swobody wyboru – jeżeli pominiemy bardzo specyficzne i rzadko występujące w praktyce gospodarczej sytuacje w rodzaju przepisów wymuszających swoją właściwość – jest przymus stosowania przepisów bezwzględnie obowiązujących (czyli takich, których nie da się wyłączyć przez umowę) prawa państwa, w którym są wszelkie elementy stanu faktycznego oprócz wyboru prawa obcego. Na tej samej zasadzie także przepisy unijne, których nie da się wyłączyć umownie, są stosowane do umów, gdzie wszystkie elementy stanu faktycznego są w krajach należących do Unii Europejskiej, a strony wybrały prawo państwa spoza UE.
Przykład: Dwie polskie spółki zawierają umowę o roboty budowlane wykonywane w całości w Polsce. Skoro nie ma żadnego obcego elementu (tzn. całość stanu faktycznego „rozgrywa” się w Polsce), w przypadku wyboru przez strony prawa angielskiego stosuje się również te przepisy polskie, których zgodnie z prawem polskim nie da się wyłączyć umownie.
W tym miejscu należy dla porządku przypomnieć, że choć zakres Rzymu I jest bardzo szeroki i reguluje większość spraw związanych z ustaleniem prawa właściwego dla umów, to z jego zastosowania są wprost wyłączone takie kwestie jak:
- stan cywilny oraz (w większości) zdolność prawna i zdolność do czynności prawnych osób fizycznych,
- zobowiązania wynikające ze stosunków rodzinnych i małżeńskich ustrojów majątkowych, z prawa spadkowego, z weksli, czeków, weksli własnych oraz innych zbywalnych papierów wartościowych,
- kwestie z zakresu prawa spółek i dotyczące „trustów”, a także niektórych ubezpieczeń,
- zobowiązania wynikające z kontaktów handlowych mających miejsce przed zawarciem umowy,
- zapisy na sąd polubowny i umowy o właściwość sądu.
Wybór prawa i wybór sądu to bowiem dwie oddzielne kwestie i ocenia się je na podstawie dwóch różnych rozporządzeń unijnych.
Wracając do możliwości wyboru prawa właściwego dla umowy, trzeba przypomnieć, że wybrane przez strony prawo nie musi być prawem państwa unijnego.
Przykład: Spółka niemiecka i spółka grecka postanawiają, że dla łączącej je umowy będzie właściwe prawo Kolumbii. Zgodnie z Rzymem I taki wybór będzie uznany za ważny – rozporządzenie wprost przewiduje, że ustalone prawo stosuje się bez względu na to, czy jest ono prawem państwa członkowskiego.
Ponadto, wbrew popularnemu błędnemu przekonaniu, jeżeli nawet w danej transakcji pojawią się państwa spoza Unii Europejskiej, z punktu widzenia polskiego sądu nadal stosujemy Rzym I, by ocenić, czy dany wybór prawa jest ważny. Innymi słowy, Rzym I traktujemy jak każde inne unijne rozporządzenie, a nie „przeskakujemy” na myślenie w kategoriach konwencji międzynarodowej. Ta kwestia nabiera szczególnej aktualności przy Brexicie.
Przykład: Angielskie i polskie banki udzielają kredytów polskiej spółce na podstawie umowy kredytowej z wyborem prawa angielskiego. Z punktu widzenia polskiego prawa ocena prawidłowości wyboru prawa cały czas dokonywana jest z punktu widzenia Rzymu I, nawet po upływie okresu przejściowego. Zarówno przed Brexitem, jak i po Brexicie dojdziemy zatem do tego samego rezultatu: wybór prawa angielskiego jest prawidłowy.
Anglicy kopiują prawo unijne
Powyższe rozważania dotyczą polskiej perspektywy, pozostaje więc pytanie, jakie będzie podejście pod prawem angielskim. Mamy tutaj ten sam rezultat, gdyż Wielka Brytania postanowiła zachować tę samą legislację. Rzym I stał się częścią „zatrzymanego” prawa unijnego (retained EU law) z niewielkimi technicznymi zmianami. Na razie zatem kwestia wyboru prawa jest rozwiązana tak samo w państwach członkowskich (oprócz Danii) i w prawie angielskim, natomiast w przyszłości mogą pojawić się odrębności, jeżeli Unia Europejska lub Wielka Brytania zdecydują się wprowadzić zmiany.
Podsumowując, Brexit przynosi przedsiębiorcom wiele niepewności, także w sferze prawnej, zwłaszcza jeżeli dokona się w tzw. wersji twardej, w tym bez porozumienia handlowego między UE i Wielką Brytanią. Szczęśliwie wybór prawa jest stabilnym obszarem – tu przedsiębiorcy mogą spać spokojnie.
Patrycja Polasz, adwokat, praktyka bankowości i finansowania projektów oraz Common Law Desk kancelarii Wardyński i Wspólnicy