Śnieg i mróz a Prawo wodne
Wydaje się, że i w tym roku pozostanie nam jedynie marzyć o białych Świętach, a z lepieniem bałwana będziemy musieli poczekać na styczniowe mrozy. Warto jednak pamiętać, że gdy nadejdzie sroga zima, a potem lód i śnieg zaczną topnieć, zastosowanie znajdą niektóre nowe przepisy Prawo wodnego.
Nowe Prawo wodne, które wejdzie w życie 1 stycznia 2018 r., zawiera wiele regulacji ściśle związanych ze zmianami warunków atmosferycznych. Nowe przepisy dotyczą przykładowo kwestii związanych z prowadzeniem kąpielisk czy ochroną przed suszą. Obszerna, licząca ponad 570 artykułów ustawa zawiera także kilka stricte zimowych regulacji, które krótko przybliżamy w tym artykule.
Przełamywanie lodów, by chronić przed powodzią
W nowej ustawie znacząco zmieniono przepisy dotyczące ochrony przeciwpowodziowej. Zmiany dotyczą przede wszystkim planowania przestrzennego na obszarach szczególnego zagrożenia powodzią i inwestowania na tych terenach. Ustawodawca pochylił się jednak także nad wpływem zjawisk zimowych na bezpieczeństwo powodziowe, uzupełniając dotychczasowe regulacje.
Zgodnie z nową ustawą w planach gospodarowania wodami na obszarze dorzecza określone powinny zostać odcinki śródlądowych dróg powierzchniowych, w obrębie których występują zagrożenia dla swobodnego przepływu wód oraz spływu lodów. Plany te powinny zawierać również identyfikację takich zagrożeń. Kwestie te, tak jak do tej pory, należy również uwzględnić w planach utrzymania wód. Przygotowując wstępną ocenę stanu środowiska wód morskich, organy w dalszym ciągu będą obowiązane do sporządzenia analizy podstawowych cech i właściwości wód morskich i obecnego stanu środowiska wód morskich, która obejmować ma także występowanie lodu morskiego.
Ustawodawca wymienił także wprost prowadzenie akcji lodołamania jako jedno z działań mających na celu zapewnienie ochrony przeciwpowodziowej. Pewne obowiązki w tym zakresie zostały nałożone także na właścicieli wód. Każdy właściciel śródlądowych wód powierzchniowych (do których zalicza się, co istotne, zarówno wody płynące, jak i wody stojące) będzie miał obowiązek zapewnić swobodny spływ wód powodziowych oraz lodów. Prawo wodne wprost formułuje także obowiązek utrzymywania publicznych śródlądowych wód powierzchniowych oraz morskich wód wewnętrznych w taki sposób, aby zapewnić spływ lodu oraz przeciwdziałać powstawaniu niekorzystnych zjawisk lodowych.
Śnieg topnieje – rosną obowiązki
Nowa ustawa wprowadziła bardzo istotne zmiany dotyczące wód opadowych lub roztopowych, które potocznie określa się mianem deszczówki. Przede wszystkim wody opadowe lub roztopowe, którymi zgodnie z ustawą są wody będące skutkiem opadów atmosferycznych, nie będą już uznawane za ścieki. Obecnie obowiązująca ustawa uznaje bowiem za ścieki wody opadowe lub roztopowe, ujęte w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacyjne, pochodzące z powierzchni zanieczyszczonych o trwałej nawierzchni, w szczególności z miast, portów, lotnisk, terenów przemysłowych, handlowych, usługowych i składowych, baz transportowych oraz dróg i parkingów.
Zmiana ta nie oznacza jednak, że odprowadzanie wód opadowych lub roztopowych do wód lub do ziemi będzie dopuszczalne w każdych warunkach. Odprowadzanie wód opadowych lub roztopowych, ujętych w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacji deszczowej służące do odprowadzania opadów atmosferycznych albo w systemy kanalizacji zbiorczej w granicach administracyjnych miast do wód lub ziemi stanowić będzie jedną z usług wodnych, a zatem będzie wymagać uzyskania pozwolenia wodnoprawnego.
Ponadto, jeśli takie wody opadowe lub roztopowe odprowadzane będą do wód, podmiot dokonujący takich działań będzie obowiązany ponosić opłatę za usługi wodne. Zgodnie z nowymi regulacjami kwota należnej opłaty zostanie obliczona przez właściwe organy Wód Polskich – przedsiębiorcy nie będą więc musieli obliczać ich samodzielnie, jak miało to miejsce do tej pory. Opłata za odprowadzanie wód opadowych lub roztopowych składać się będzie z opłaty stałej oraz opłaty zmiennej. Wysokość opłaty stałej zależeć będzie od: jednostkowej stawki opłaty, czasu wyrażonego w dniach oraz określonej w pozwoleniu wodnoprawnym maksymalnej ilości wód wyrażonej w m3/s, która może zostać odprowadzona do wód. Na wysokość opłaty stałej wpływ mają zaś jednostkowa stawka opłaty, ilość odprowadzonych wód, wyrażona w m3, czas wyrażony w latach, a także istnienie urządzeń do retencjonowania wody z terenów uszczelnionych oraz ich pojemność.
Warto jednak podkreślić, że wprowadzone przez Prawo wodne opłaty podwyższone nie obejmują odprowadzania wód opadowych lub roztopowych do wód. Tym samym odprowadzanie takich wód z naruszeniem pozwolenia lub bez odpowiedniego pozwolenia nie będzie wiązać się z możliwością nałożenia na przedsiębiorcę dotkliwych sankcji finansowych. Organy Wód Polskich będą jednak uprawnione, by wydać decyzję o zakazie korzystania z wód, jeśli zidentyfikują, że dany podmiot działa bez wymaganego pozwolenia wodnoprawnego.
A może tak… spóźniony prezent?
Obecne brzmienie uchwalonej 20 lipca 2017 r. ustawy Prawo wodne budzi wiele wątpliwości praktycznych, które rozwiać mogłaby nowelizacja przepisów. Interwencja ustawodawcy byłaby pożądana chociażby w odniesieniu do zasad obliczania opłat za korzystanie z usług wodnych w zakresie odprowadzania wód opadowych lub roztopowych do wód. W pozwoleniach wodnoprawnych wydanych na podstawie dotychczasowej ustawy wody te traktowane były jak ścieki – trudno zatem na ich podstawie obliczyć wysokość opłaty zgodnie z nowymi regulacjami. Wątpliwości budzi także to, czy uzyskane na gruncie dotychczasowych regulacji pozwolenia wodnoprawne na wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi, które obejmują wprowadzanie wód opadowych lub roztopowych, będą uznawane przez organy administracji za odpowiedniki pozwoleń wodnoprawnych na korzystanie z usług wodnych polegające na odprowadzaniu wód opadowych lub roztopowych do wód lub do urządzeń wodnych.
Do dziś nowe Prawo wodne zostało znowelizowane jedynie raz, ustawą z dnia 27 października 2017 r. o zmianie ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków oraz niektórych innych ustaw. Zmiany te nie rozwiały jednak wskazanych wyżej wątpliwości. Pozostaje nam zatem czekać, by ustawodawca, już po Świętach, ułatwił interpretację nowych regulacji, wprowadzając stosowną nowelizację Prawa wodnego.
Martyna Robakowska, praktyka prawa ochrony środowiska kancelarii Wardyński i Wspólnicy