Prawo UE nie pozwala na fikcyjne doręczenia
Fikcja doręczenia stosowana w przypadku nieustanowienia pełnomocnika do doręczeń w Polsce jest niezgodna z prawem UE.
Wyrok TSUE w sprawie C-325/11 Alder
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w wyroku z 19 grudnia 2012 r. w sprawie C-325/11 Alder orzekł, że przepis polskiego Kodeksu postępowania cywilnego (11355 k.p.c.) dopuszczający pozostawianie w aktach sprawy ze skutkiem doręczania dokumentów sądowych w sytuacji, gdy strona mająca miejsce zamieszkania (siedzibę) w Unii Europejskiej nie wskazała pełnomocnika do doręczeń w Polsce, jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej.
Chociaż wyrok można uznać za stricte techniczny, jego znaczenie jest szersze. Po pierwsze, pokazuje, że TSUE nie ogranicza się wyłącznie do interpretacji prawa europejskiego, ale czuje się kompetentny do stwierdzania wprost występowania niezgodności określonych przepisów prawa krajowego z prawem europejskim. Po drugie, pokazuje na zwiększające się znaczenie europejskiego prawa procesowego i rolę sądów w zapewnieniu jego pełnej skuteczności. Niewątpliwie zwiększająca się przed polskimi sądami liczba sporów z elementem transgranicznym będzie to zjawisko potęgować. Warto więc bacznie przyglądać się zmianom.
Sprawa Alder
Mieszkający w Niemczech państwo Alderowie wystąpili do Sądu Rejonowego w Koszalinie z powództwem o zapłatę przeciwko zamieszkałym w Polsce małżonkom Orłowskim. Sąd pouczył państwa Alderów o obowiązku wskazania pełnomocnika do doręczeń w Polsce. Ponieważ państwo Alderowie nie wskazali takiego pełnomocnika, sąd pozostawiał dalsze pisma (m.in. odpowiedź na pozew) w aktach sprawy, uważając je za doręczone. Ostatecznie powództwo państwa Alderów zostało oddalone. Państwo Alderowie, nie zgadzając się z tym rozstrzygnięciem, domagali się uchylenia wyroku i ponownego rozpoznania sprawy. Ich zdaniem sąd, nie doręczając im wszystkich dokumentów sądowych, naruszył unijny zakaz dyskryminacji oraz przepisy rozporządzenia nr 1393/2007, które winien był stosować z pierwszeństwem nad prawem krajowym. Do podobnych wniosków doszedł Sąd Okręgowy w Koszalinie, który rozpoznawał zażalenie państwa Alderów na postanowienie sądu rejonowego oddalające skargę o wznowienie postępowania. Sąd okręgowy uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę z powrotem do sądu rejonowego, który jednak nie zgodził się z wykładnią zaproponowaną przez sąd okręgowy i zwrócił się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym.
Wyrok TSUE w sprawie Alder
Wątpliwość polskiego sądu TSUE rozstrzygnął wyrokiem z 19 grudnia 2012 r. Stwierdził w nim, że polska regulacja jest niezgodna z prawem UE. TSUE odwołał się przede wszystkim do wykładni systemowej rozporządzenia, z której wynika, że przewiduje ono jedynie dwie okoliczności, w jakich doręczenie dokumentu sądowego między państwami członkowskimi jest wyłączone z zakresu jego zastosowania. Po pierwsze chodzi tu o przypadki, gdy adres zamieszkania lub zwykłego pobytu adresata nie jest znany. Po drugie o sytuacje, gdy adresat ustanowił upoważnionego przedstawiciela w państwie członkowskim, w którym toczy się postępowanie. Natomiast w innych przypadkach, jeżeli adresat dokumentu sądowego ma miejsce zamieszkania za granicą, doręczenie tego dokumentu jest objęte zakresem stosowania rozporządzenia nr 1393/2007, a więc doręczenie musi zostać przeprowadzone za pomocą środków ustanowionych w tym celu przez samo rozporządzenie. Państwa nie są upoważnione do doręczania dokumentów w inny niż określony w rozporządzeniu sposób, gdyż sprzeciwia się temu obowiązek jednolitego jego stosowania w całej Unii Europejskiej.
Jak radziły sobie sądy do tej pory
Konflikt przewidującego fikcję doręczenia art. 11355 k.p.c. z prawem UE był dostrzegany przez polskie sądy jeszcze przed wyrokiem w sprawie Alder.
Już w 2010 roku Sąd Apelacyjny w Krakowie skierował w tej sprawie pytanie prawne do Sądu Najwyższego. Chociaż SN odmówił podjęcia uchwały (powołując się na brak kompetencji w zakresie interpretacji prawa UE, o czym pisaliśmy już na naszym portalu), wskazał, że sąd apelacyjny, nie mając wątpliwości, że art. 11355 k.p.c. jest niezgodny z prawem unijnym, winien odmówić jego zastosowania, a w razie wątpliwości wystąpić ze stosownym pytaniem prejudycjalnym do TSUE. Sąd apelacyjny, uwzględniając sugestię SN, odmówił zastosowania art. 11355 k.p.c., uznając, że w zakresie, w jakim przepis ten dopuszcza fikcyjne doręczenia pism sądowych osobom mającym miejsce zamieszkania lub stałego pobytu lub siedziby w drugim państwie członkowskim Unii, stoi on w sprzeczności z przepisami rozporządzenia 1393/2007. Rozporządzenie to obejmuje swym zasięgiem wszystkie pisma sądowe i pozasądowe w postępowaniu cywilnym i handlowym, których konieczne jest doręczenie do innego państwa członkowskiego (post. SA w Krakowie z 17 czerwca 2010 r., sygn. I Acz 1453/09, niepubl).
Skutek wyroku TSUE
Wyrok TSUE w sprawie Alder rozwiewa opisane powyżej wątpliwości co do zgodności art. 11355 k.p.c. z prawem UE. Ponieważ TSUE nie ograniczył skutku tego orzeczenia w czasie, oznacza to, że stan niezgodności istniał od samego początku współwystępowania obu norm. Wykładnia przepisów unijnych dokonana przez TSUE jest dla sądów krajowych wiążąca. Ponieważ TSUE nie ma kompetencji do uchylania sprzecznych z prawem UE przepisów prawa krajowego, ciężar zapewnienia pełnej skuteczności jego wyroków spoczywa na władzach oraz sądach państw UE.
Projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego
Jeszcze zanim zapadł wyrok TSUE, przygotowany został projekt nowelizacji polskiego Kodeksu postępowania cywilnego, mający na celu usunięcie niezgodności polskiej regulacji z prawem UE. Projektowana zmiana zmierza do ograniczenia zakresu zastosowania art. 11355 k.p.c. do sytuacji, w której strona ma miejsce zamieszkania, zwykłego pobytu lub siedzibę w państwie, które nie jest członkiem Unii Europejskiej. W rezultacie, w stosunkach między sądem polskim a stroną mającą miejsce zamieszkania, zwykłego pobytu lub siedziby w którymkolwiek państwie UE, konieczne będzie tzw. efektywne doręczenie zarówno wówczas, gdy będzie to pierwsze doręczenie (doręczenie pozwu lub wniosku w postępowaniu nieprocesowym), jak i wówczas, gdy będą to kolejne doręczenia w toku postępowania.
Na marginesie warto zwrócić uwagę na inną ciekawą zmianę zawartą w tym projekcie. Nowelizacji ulegnie także art. 165 § 2 k.p.c. w ten sposób, że równoważne z wniesieniem pisma do sądu będzie nie tylko – jak dotąd – nadanie go w polskiej placówce pocztowej, ale również w placówkach pocztowych innych państw UE.
Obowiązki sędziów
Odpowiedzialność sądów krajowych za prawidłowe stosowanie prawa europejskiego, w tym prawa UE, jest niezwykle duża i stale się zwiększa. Z jednej strony wpływa na to coraz większa ilość sporów sądowych z elementem transgranicznym. Z drugiej zaś przyczyną jest dynamicznie rozwijający się autonomiczny europejski porządek prawny.
Oznacza to, że sędziowie krajowi coraz częściej zobowiązani są do stosowania prawa europejskiego, a niekiedy także przepisów prawa obcego. Stawia to przed sędziami niewątpliwie wysokie wymagania. Prawidłowe stosowanie prawa europejskiego nie jest bowiem zadaniem prostym. Wymaga biegłego poruszania się w europejskiej przestrzeni prawnej, jej regułach kolizyjnych, dobrego rozumienia celów regulacji europejskich oraz uważnego śledzenia najnowszego orzecznictwa trybunałów europejskich. Nie wszystkie orzeczenia dają się jednak łatwo przekładać na warunki rozstrzyganej sprawy. Niuanse wynikające ze specyficznych okoliczności faktycznych lub specyficznych uregulowań prawnych mogą wymagać zupełnie innych rozwiązań i prowadzić do zupełnie odmiennych rezultatów. Sąd musi nad tym wszystkim czuwać, a w razie wątpliwości korzystać z możliwości pytań prawnych do Trybunału Sprawiedliwości UE lub też rodzimych Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego.
Trudności te jednak w żaden sposób nie zwalniają sądów z konieczności zapewnienia skuteczności prawu europejskiego i pełnej ochrony praw jednostek. Przede wszystkim – co potwierdza wyrok w sprawie Alder – przepisy prawa krajowego nie mogą stanowić przeszkody w jednolitym i efektywnym stosowaniu prawa europejskiego. Sędziowie, przy pomocy pełnomocników, powinni poszukiwać odpowiednich rozwiązań, nawet kosztem odmowy zastosowania niezgodnych z prawem europejskim przepisów krajowych.
Ludwina Klein, Łukasz Lasek, Zespół Rozwiązywania Sporów i Arbitrażu kancelarii Wardyński i Wspólnicy