PFAS, czyli wszechobecne wieczne chemikalia
Substancje PFAS, czyli substancje per- i polifluoroalkilowe, to zbiorcza nazwa około 5000 związków chemicznych szeroko wykorzystywanych w przemyśle oraz w przedmiotach codziennego użytku. Mają one szkodliwy wpływ na środowisko oraz zdrowie człowieka. W ostatnim czasie są przedmiotem intensywnych badań Europejskiej Agencji Chemikaliów i amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska. Znajduje to odzwierciedlenie w coraz liczniejszych regulacjach ograniczających ich stosowanie. Świadomość szkodliwości tych związków wciąż jest chyba jednak dość mała, o czym świadczy niewielka liczba spraw sądowych na tym tle.
Czym są PFAS?
W dużym uproszczeniu związki PFAS (per- and polyfluoroalkyl substances) to związki organiczne, w których do łańcucha alkilowego podczepione są liczne atomy fluoru. Mogą występować w różnych postaciach, są odporne na wysokie temperatury i na rozkład. Tym właściwościom zawdzięczają potoczną nazwę – „wieczne chemikalia” (forever chemicals). Najpopularniejsze z nich to sulfonian perfluorooktanu (PFOS) oraz kwas perfluorooktanowy (PFOA).
Dzięki swoim cechom związki PFAS są powszechnie wykorzystywane – w sprzętach kuchennych, opakowaniach do żywności, tekstyliach, produktach medycznych czy elektronice. Znajdują zastosowanie w lotnictwie, motoryzacji, przemyśle obronnym oraz budowlanym.
Jednocześnie wszechobecność substancji PFAS jest niepokojąca z punktu widzenia ochrony zdrowia i środowiska. Związki te łatwo przedostają się do środowiska, a z uwagi na swoją trwałość pozostają w nim i przemieszczają się w wodach, ściekach, glebie i powietrzu, dostając się do żywności i organizmu człowieka (np. poprzez zanieczyszczoną wodę pitną). Mają bardzo dużą zdolność do bioakumulacji, czyli do gromadzenia się w tkankach żywych organizmów. Ich dokładny wpływ na człowieka nie został jeszcze zbadany, jednak wiadomo, że mogą prowadzić do wielu groźnych chorób, w tym uszkodzeń narządów, zaburzeń hormonalnych oraz nowotworów.
Walka z substancjami PFAS jest bardzo trudna i kosztowna. Z badań wynika, że utrzymują się w środowisku dłużej niż jakakolwiek inna substancja stworzona przez człowieka. Z uwagi na ich odporność uznaje się, że ich całkowita eliminacja jest niemożliwa. Zatem podejmowane działania mają na celu głównie ograniczenie ich stosowania oraz wycofywanie istniejących już źródeł.
Regulacja międzynarodowa i unijna
Ze względu na szkodliwość wiecznych chemikaliów ich stosowanie podlega coraz dalej idącym ograniczeniom. Niektóre związki PFAS zostały objęte reżimem Konwencji w sprawie trwałych zanieczyszczeń organicznych, sporządzonej w Sztokholmie 22 maja 2021 r. (Konwencja sztokholmska) oraz rozporządzenia 2019/1021 z 20 czerwca 2019 r. dotyczącego trwałych zanieczyszczeń organicznych, które zastąpiło rozporządzenie 850/2004 z 29 kwietnia 2004 r. Kluczowe znaczenie w tym zakresie ma jednak rozporządzenie 1907/2006 w sprawie rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i stosowanych ograniczeń w zakresie chemikaliów (rozporządzenie REACH). Jego celem jest ochrona zdrowia ludzkiego i środowiska przed zagrożeniami, jakie mogą stwarzać chemikalia, przy jednoczesnym wsparciu konkurencyjności i innowacyjności przemysłu chemicznego. Elementem rozporządzenia REACH jest załącznik XVII, dotyczący ograniczeń produkcji, wprowadzania do obrotu i stosowania niektórych niebezpiecznych substancji, mieszanin i wyrobów. 4 sierpnia 2021 r. Komisja Europejska przyjęła rozporządzenie, na mocy którego do załącznika XVII dodano należące do grupy związków PFAS perfluorowane kwasy karboksylowe, ich sole oraz substancje pochodne. W konsekwencji od 25 lutego 2023 r. ich produkcja oraz wprowadzanie do obrotu w postaci własnej będą zakazane. Ten sam zakaz dotyczyć będzie produkcji oraz wprowadzania do obrotu jako składnika innej substancji, mieszaniny lub wyrobów, z wyjątkiem przypadków, w których stężenie kwasu będzie odpowiednio niskie. Z uwagi na konieczność nasilenia działań, w ostatnim czasie zaproponowano wprowadzenie dalszych ograniczeń w stosowaniu związków PFAS na podstawie rozporządzenia REACH. Propozycje te zostały pozytywnie zaopiniowane przez Europejską Agencję Chemikaliów. Obecnie w Komisji Europejskiej toczą się prace nad ich wdrożeniem.
Oprócz tego dwie grupy kwasów, standardowo wykorzystywanych jako zamienniki PFOA oraz PFOS, znajdują się na liście kandydackiej substancji stanowiących bardzo duże zagrożenie (SVHC, substances of very high concern), uregulowanej w ramach rozporządzenia REACH. Jest to lista substancji, które posiadają określone właściwości, w tym są rakotwórcze, bardzo trwałe, wykazują dużą zdolność do akumulacji czy działają mutagennie na komórki rozrodcze. Na przedsiębiorcach wprowadzających je do obrotu spoczywają pewne dodatkowe obowiązki, związane między innymi z informowaniem konsumentów. Dodatkowo substancje te potencjalnie mogą zostać objęte zakazem wprowadzania do obrotu, chyba że zostanie wydane zezwolenie na ich stosowanie.
Część substancji PFAS podlega również zharmonizowanemu systemowi oznakowania i kwalifikacji. Rozporządzenie 1272/2008 w sprawie klasyfikacji, oznakowania i pakowania substancji i mieszanin (rozporządzenie CLP) nakłada na producentów, importerów i dalszych użytkowników substancji oraz mieszanin stwarzających zagrożenie obowiązek ich klasyfikowania, oznakowania i odpowiedniego pakowania przed wprowadzeniem do obrotu. W praktyce oznacza to między innymi, że produkty z PFAS muszą być opatrzone etykietami zawierającymi:
- adres i numer telefonu dostawcy lub dostawców,
- nominalną ilość tej substancji lub mieszaniny w pakunkach udostępnianych ogółowi społeczeństwa,
- identyfikator produktu,
- piktogramy określające rodzaj zagrożenia,
- hasła ostrzegawcze,
- zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia,
- odpowiednie zwroty wskazujące środki ostrożności,
- informacje uzupełniające.
Jeszcze inne ograniczenia konstruuje dyrektywa 2020/2184 w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (zastąpiła dyrektywę 98/83/WE). Co do zasady państwa członkowskie mają obowiązek implementować ją do stycznia 2023 r. Na jej podstawie woda pitna będzie musiała spełniać standardy jakości m.in. uwzględniające wartości parametryczne PFAS, choć w tym zakresie przewidziano pewne okresy przejściowe (do stycznia 2026 r.). Dodatkowo państwa członkowskie będą zobowiązane do monitorowania jakości wody w oparciu w oparciu o metody ustanowione przez Komisję.
Plany legislacyjne
Pod koniec października Komisja Europejska przedstawiła projekt nowych przepisów dotyczących zanieczyszczenia wód powierzchniowych i podziemnych. Wykazy substancji zanieczyszczających mają zostać zaktualizowane w celu ściślejszej ich kontroli, a w konsekwencji przyczynić się do ograniczenia ich negatywnego wpływu na zdrowie ludzi.
W styczniu 2022 r. Europejska Agencja Chemikaliów opublikowała projekt kolejnych ograniczeń związanych z obecnością substancji PFAS, tym razem w piankach gaśniczych. Zgodnie z projektem zakaz wprowadzania do obrotu oraz stosowania wiecznych chemikaliów w środkach do gaszenia pożarów ma zacząć obowiązywać po okresie przejściowym, który pozwoli na odpowiednie dostosowanie pianek i tym samym utrzymanie środków ostrożności związanych z bezpieczeństwem przeciwpożarowym. Przewiduje się, że omawiane ograniczenie doprowadzi do zmniejszenia emisji PFAS o 13 000 ton w ciągu 30 lat. Projekt ma istotne znaczenie, jako że pianki gaśnicze zawierające PFAS stanowią bardzo dużą część produktów z substancjami per- i polifluoroalkilowymi. Wielokrotnie prowadziły one do powstania zanieczyszczeń, w szczególności gleby oraz wody.
Konieczność wyeliminowania wiecznych chemikaliów z pozostałych wyrobów sprawiła, że podjęto prace nad wnioskiem w sprawie ograniczenia substancji PFAS w innych zastosowaniach. Propozycja ma być gotowa na początku 2023 r.
Regulacja PFAS za oceanem
Substancje PFAS są przedmiotem zainteresowania nie tylko w Europie, ale od wielu lat również w Stanach Zjednoczonych. Początkowo działania tam podejmowane miały charakter informacyjny. W 2016 r. amerykańska Agencja Ochrony Środowiska opublikowała poziomy PFOA oraz PFOS w wodzie pitnej. Nie były one jednak prawnie wiążące, a jedynie stanowiły wskazówkę, aby powyżej wyznaczonych poziomów ograniczać narażenie konsumentów. W czerwcu 2022 r. Agencja zaktualizowała dane przedstawione sześć lat wcześniej i wydała zalecenia, z których wynika, że szkodliwe są nawet śladowe ilości PFAS, dużo mniejsze niż te, które wskazywano wcześniej.
Obecnie walka z substancjami PFAS w Stanach Zjednoczonych skupia się w dużej mierze na działaniach legislacyjnych. W latach 2019–2021 Kongres przyjął ponad 80 aktów ustawodawczych bezpośrednio lub pośrednio dotyczących wiecznych chemikaliów. Oprócz tego działania regulacyjne podejmują rządy stanowe. W 2019 r. rozpatrzyły one ponad 100 projektów legislacyjnych dotyczących PFAS, a w 2020 r. kolejnych 180. Propozycje te skupione są głównie na ograniczeniu substancji PFAS w piankach gaśniczych, wodzie pitnej i produktach przeznaczonych dla konsumentów, ale dotyczą również działań naprawczych.
Wyzwania regulacyjne
Wprowadzenie skutecznych przepisów dotyczących kontroli, regulacji i ograniczenia stosowania PFAS wiąże się z wieloma szczególnymi wyzwaniami. W związku z olbrzymią liczbą takich związków niezwykle trudna jest wszechstronna ocena dotycząca wpływu każdego związku na zdrowie i środowisko. Ich bardzo duża trwałość sprawia, że propozycje legislacyjne powinny zmierzać nie tylko w kierunku uregulowania zasad ich stosowania na przyszłość, lecz również rozwiązać problem PFAS już uwolnionych do środowiska w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Wreszcie szczególnym wyzwaniem są nadal liczne luki w wiedzy naukowej dotyczącej wpływu związków PFAS na środowisko, zdrowie i życie ludzi. To zaś utrudnia uregulowanie tak szczegółowych zagadnień jak ich wytwarzanie, stosowanie w produktach, wykorzystanie produktów, kontakt z żywnością, zagospodarowanie odpadów czy zanieczyszczenie środowiska gruntowo-wodnego. Charakter tych związków sprawia, że prowadzenie działań remediacyjnych jest trudniejsze i kosztowniejsze niż w przypadku innych zanieczyszczeń.
PFAS w sądach
Problem związków PFAS to nie tylko istniejące i planowane przepisy. Od wielu lat, w szczególności w Stanach Zjednoczonych, obserwuje się dynamiczny wzrost liczby spraw sądowych, których przedmiotem są właśnie skutki stosowania tych związków.
Jedna z pierwszych spraw dotyczących tej problematyki sięga początków XXI wieku. Jej inicjatorem był farmer z Wirginii Zachodniej, którego bydło umierało z nieznanych przyczyn. Okazało się, że przyczyną chorób mogły być materiały znajdujące się na pobliskim składowisku. Co istotne, w tamtym czasie kwasu perfluorooktanowego (PFOA) znajdującego się w składowanych materiałach nie uznawano formalnie za toksyczny i nie podlegał on szczególnym prawnym zakazom i ograniczeniom. Wykazano jednak, że spółka zarządzająca składowiskiem była świadoma jego szkodliwości i nie przestrzegała swoich wewnętrznych standardów. Składowane w ogromnych ilościach substancje dostawały się do organizmów krów i powodowały poważne choroby, a w konsekwencji śmierć. Z czasem okazało się, że poszkodowani byli również ludzie. Ostatecznie doszło do złożenia pozwu zbiorowego w imieniu ponad 70 000 osób, a postępowanie zakończyło się ugodą w 2004 r. Jednym z jej warunków było zbadanie przez ekspertów powiązań pomiędzy różnymi schorzeniami a narażeniem na PFOA. W wyniku przeprowadzonych analiz wykazano prawdopodobne związki pomiędzy działaniem tej substancji a sześcioma chorobami. Dały one podstawę do dochodzenia odpowiedzialności za szkody na osobie, a oprócz tego zwiększyły świadomość społeczną oraz stanowiły impuls do dalszych postępowań sądowych i ich wspólnego rozpatrywania w ramach tzw. Judicial Panel on Multidistrict Litigation.
Z kolei w ostatnim czasie głośna jest sprawa z powództwa Kevina Hardwicka, który przed sądem federalnym w Ohio domagał się przeprowadzenia niezależnych, ogólnokrajowych badań medycznych w celu określenia wpływu związków PFAS na zdrowie ludzi, jak również zapewnienia osobom dotkniętym negatywnym wpływem PFAS stałego monitoringu medycznego na koszt koncernów chemicznych. Powód podnosił, że producenci i dystrybutorzy od lat wiedzieli o szkodliwości związków PFAS, podejmowali świadome działania w celu jej ukrycia oraz osiągali miliardowe zyski, szkodząc ludziom, którzy nie byli świadomi zagrożeń dla życia i zdrowia. W marcu tego roku sąd federalny przychylił się do jego twierdzeń i uznał wszystkich mieszkańców Ohio, którzy mają we krwi związki PFAS, za uprawnionych do wniesienia pozwu przeciwko producentom chemicznym. Prawa tego nie przyznano jednak mieszkańcom innych stanów, czego domagał się Kevin Hardwick. Nie zamyka to jednak drogi do udzielenia tego prawa w przyszłości.
Wieloletnia historia amerykańskich sporów związanych ze stosowaniem PFAS nie ogranicza się do sporów osób fizycznych poszkodowanych działaniem tych substancji przeciwko spółkom chemicznym, choć te rzeczywiście są najczęstsze. Głośny był spór restrukturyzowanych koncernów chemicznych dotyczący alokacji odpowiedzialności za stosowanie wiecznych chemikaliów. W 2021 r. zawarto ugodę, w której doszło do podziału kosztów za ewentualne zobowiązania oraz rozwiązano kwestie dotyczące bieżących postępowań. Od kilku lat przeciwko spółkom chemicznym toczą się również postępowania z powództwa spółek wodociągowych, między innymi w Nowym Jorku czy New Jersey. Producenci i dystrybutorzy materiałów zawierających związki PFAS w rozmaity sposób bronią się przed zarzutami. Zazwyczaj podnoszą, że rząd ma świadomość negatywnego wpływu PFAS na zdrowie i środowisko, a mimo to pozwala na stosowanie produktów zawierających takie substancje. Niektóre z nich, przykładowo pianki gaśnicze, ratują życie ludzkie i z tej perspektywy korzyści przeważają nad ryzykiem wynikających ze skutków ich stosowania. Oprócz tego trudno jest oszacować ich faktyczny wpływ na zdrowie, ze względu na czynniki indywidualne, takie jak wiek czy predyspozycje genetyczne osób narażonych.
A jak to wygląda w Unii Europejskiej?
Mimo że spory sądowe związane z substancjami PFAS dotychczas pozostawały domeną Stanów Zjednoczonych, również w Europie ostatnio było o nich głośno. 23 lutego 2022 r. Sąd Unii Europejskiej wydał wyrok (sprawa T-636/19, Chemours Netherlands BV przeciwko Europejskiej Agencji Chemikaliów), w którym potwierdził słuszność zakwalifikowania substancji GenX jako substancji wzbudzającej szczególnie duże obawy na podstawie rozporządzenia REACH. Substancja ta została stworzona jako zamiennik PFOA zakazanego od 2019 r. Wykorzystywano ją głównie do produkcji naczyń kuchennych oraz farb. Początkowo uważano ją za bezpieczniejszą alternatywę, jednak z czasem okazała się równie trwała i podobnie toksyczna.
Sprawa toczyła się z powództwa holenderskiej spółki przeciwko Europejskiej Agencji Chemikaliów odpowiedzialnej za aktualizację listy kandydackiej substancji stanowiących bardzo duże zagrożenie. Obecnie postępowanie jest na etapie odwoławczym (toczy się pod sygnaturą C-293/22 P).
Potencjał do walki z PFAS w Polsce
Temat substancji PFAS jest znany również w Polsce, choć na tle innych krajów świadomość w tym zakresie wciąż jest mała. O ile wiedza na temat toksyczności wiecznych chemikaliów wzrasta, o tyle niedoceniany jest potencjał do sporów sądowych. Tymczasem na rodzimym gruncie prawnym istnieją instytucje pozwalające na walkę z PFAS. Z punktu widzenia ochrony środowiska doniosłe znaczenie ma ustawa z 13 kwietnia 2007 r. o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie. Na jej podstawie wykorzystywanie substancji i mieszanin stwarzających zagrożenie, w tym substancji objętych rozporządzeniem REACH, a w konsekwencji także niektórych związków PFAS, uznaje się za działalność stwarzającą ryzyko szkody w środowisku. W przypadku wystąpienia bezpośredniego zagrożenia szkodą w środowisku podmiot korzystający ze środowiska jest obowiązany niezwłocznie podjąć działania zapobiegawcze, adekwatne z uwagi na typ zagrożenia. Z kolei w razie ustalenia, że szkoda już wystąpiła, korzystający ze środowiska ma obowiązek ją ograniczyć, zapobiec kolejnym szkodom oraz podjąć działania naprawcze, uzgodnione z organem ochrony środowiska. Pomimo licznych ograniczeń ustawy o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie wydaje się, że przepisy mogłyby być wykorzystane w przypadkach zrzutu do wód ścieków zawierających PFAS, składowaniu niektórych odpadów itp. Państwa europejskie zetknęły się już z problematyką poważnych zanieczyszczeń PFAS (Dordrecht w Holandii, region Veneto we Włoszech).
Należy pamiętać, że narażenie na szkodliwy wpływ związków PFAS wynikać może nie tylko z zanieczyszczenia wód i gleby, lecz także z ich obecności w rozmaitych produktach, w tym mających kontakt z żywnością (opakowania, naczynia, tekstylia, przemysł papierniczy, farby, domowe i przemysłowe środki czystości). Wydaje się, że w razie uszczerbku na zdrowiu na skutek narażenia na działanie wiecznych chemikaliów poszkodowany mógłby dochodzić swoich praw w procesie cywilnym, w oparciu o przepisy Kodeksu cywilnego. Specyfika PFAS sprawia jednak, że procesy takie są trudne, a wpływają na to: niedostateczna wiedza naukowa o wpływie PFAS na zdrowie ludzkie, powszechność występowania substancji utrudniająca przypisanie odpowiedzialności konkretnemu podmiotowi, a także ryzyko powstania uszczerbków na zdrowiu nawet kilkadziesiąt lat po wytworzeniu substancji PFAS. Trudno będzie również przypisać odpowiedzialność w sytuacji, gdy zagrożenie powstało na różnych etapach produkcji, stosowania lub unieszkodliwiania produktów i materiałów zawierających PFAS. W szczególności konieczne byłoby przeprowadzenie szczegółowych badań medycznych oraz udowodnienie, że to właśnie substancje PFAS wytworzone lub stosowane przez konkretny podmiot spowodowały uszczerbek na zdrowiu. W świetle aktualnej wiedzy naukowej nie jest to jednak niemożliwe. Doświadczenie Stanów Zjednoczonych wskazuje nawet, że jest wręcz przeciwnie.
Podsumowanie
Wieczne chemikalia stanowią ogromne, choć nie w pełni zbadane zagrożenie dla zdrowia i środowiska. W ostatnim czasie intensyfikowane są działania w celu zwalczania ich negatywnego wpływu. Choć prym w tej dziedzinie wiodą Stany Zjednoczone, coraz więcej substancji PFAS jest ograniczanych przepisami prawa unijnego. Świadomość na temat ich toksyczności i wszechobecności jest jednak wciąż mała, czego dowodem jest niewielka aktywność w obszarze sporów sądowych.
Agata Matysiak, dr Dominik Wałkowski, adwokat, praktyka prawa ochrony środowiska kancelarii Wardyński i Wspólnicy