Nowe orzeczenia o odpowiedzialności za komentarze w internecie | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Nowe orzeczenia o odpowiedzialności za komentarze w internecie

Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że organizacja pożytku publicznego prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za wpisy internautów, skoro szybko usunęła obraźliwe komentarze. Z kolei Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał odpowiedzialność wydawcy portalu informacyjnego nawet w przypadku, gdy ten nie został zawiadomiony o bezprawności komentarzy przed złożeniem pozwu przeciwko niemu. Nowe orzeczenia pozwalają poczynić kilka uwag o naruszaniu dóbr osobistych w internecie.

Problem z internetowymi komentarzami

Tytułem krótkiego wprowadzenia, orzeczeniem, które wywołało głośną dyskusję wśród europejskich prawników, był wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Delfi przeciwko Estonii z 2013 r.1, potwierdzony następnie wyrokiem ciała odwoławczego, Wielkiej Izby Trybunału, z 2015 r.2 W tej sprawie wydawca portalu informacyjnego złożył skargę do ETPCz, wskazując, że estońskie sądy krajowe, uznając jego odpowiedzialność za obraźliwe komentarze umieszczane na portalu przez użytkowników, naruszyły zasadę swobody wypowiedzi z art. 10 Europejskiej konwencji praw człowieka. ETPCz oboma wyrokami oddalił skargę, a tym samym uznał, że w istocie odpowiedzialność leżała po stronie podmiotu prowadzącego portal internetowy.

Wyrok był bardzo kontrowersyjny, ponieważ Trybunał nałożył na wydawców portali obowiązek zastosowania środków uniemożliwiających opublikowanie komentarzy o niestosownej treści. Wyrok krytykowano, wskazując, że sędziowie nie zgłębili natury odpowiedzialności pośredników internetowych i stąd wydali tak surowe orzeczenie. O tej sprawie pisaliśmy tutaj.

Później Trybunał wydał łagodniejszy wyrok w sprawie MTE i index.hu przeciwko Węgrom, jednak sprawa dotyczyła innych okoliczności faktycznych, przede wszystkim naruszenia dóbr osobistych osoby prawnej (spółki prawa handlowego), a nie osoby fizycznej3.

Odpowiedzialność za komentarze według ETPCz – sprawa Pihl przeciwko Szwecji

Niedawno ETPCz miał ponownie okazję wypowiedzieć się w temacie odpowiedzialności za internetowe komentarze. Dnia 7 lutego 2017 r. wydał orzeczenie w sprawie Pihl przeciwko Szwecji, którym oddalił skargę, uznając brak naruszenia Konwencji4. Sprawa dotyczyła komentarza zamieszczonego pod wpisem na blogu prowadzonym przez szwedzkie stowarzyszenie pożytku publicznego. Autor komentarza pomawiał skarżącego, pana Pihla, o członkostwo w partii neonazistowskiej. Pan Pihl zgłosił wydawcy bloga swój sprzeciw i wpis został usunięty po jednym dniu od zgłoszenia, a jednocześnie zamieszczono na blogu przeprosiny. W sumie komentarz widniał na blogu przez dziewięć dni. Mimo to pan Pihl pozwał stowarzyszenie przed sądem krajowym o naruszenie dobrego imienia. Sądy szwedzkie kolejnych instancji oddalały jego powództwo, więc skarżący skierował sprawę do ETPCz.

Trybunał w wyroku najpierw odwołał się do swojego wcześniejszego orzecznictwa, wskazując na następujące kryteria oceny:

  • kontekst komentarzy,
  • środki podjęte przez wydawcę portalu, by przeciwdziałać utrzymywaniu pomawiających komentarzy,
  • dostępność alternatywnej ścieżki dochodzenia ochrony prawnej w postaci pozywania autorów komentarzy,
  • obciążenie dla podmiotu odpowiedzialnego nałożone przez sądy krajowe, np. wysokość zasądzonego odszkodowania.

Przechodząc do okoliczności zawisłej sprawy, Trybunał uznał, że sprawa wymaga wyważenia między ochroną prawa do prywatności z art. 8 Konwencji a wolnością wypowiedzi z art. 10 Konwencji. ETPCz wziął pod uwagę skalę działalności stowarzyszenia i stwierdził, że oczekiwanie od niego filtrowania treści stanowiłoby nadmierne obciążenie, które godziłoby w dostęp do bezstronnej informacji w internecie. Dalej Trybunał zauważył, że stowarzyszenie otrzymywało powiadomienia o nowych komentarzach, ale nie sprawdzało ich przed publikacją, co więcej wyraźnie zaznaczało na blogu, że moderacji nie prowadzi. Ponadto skład orzekający podkreślił, że komentarz nie stanowił nawoływania do przemocy ani mowy nienawiści, a także że został usunięty szybko po zgłoszeniu. ETPCz ocenił, że sądy krajowe odpowiednio wyważyły obie wartości i powołując się na okoliczności sprawy, uznał skargę za niezasadną.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie – surowe podejście do odpowiedzialności wydawców portali internetowych

Warto też wspomnieć o niedawnym rozstrzygnięciu Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie znanego adwokata, prowadzącego dawniej działalność polityczną, przeciwko wydawcy portalu informacyjnego5. Postępowanie dotyczyło artykułu z 2010 r., pod którym pojawiły się obraźliwe komentarze. Wydawcy na podstawie art. 24 Kodeksu cywilnego zarzucono naruszenie dóbr osobistych przez upublicznienie i utrzymywanie wpisów.

Postępowanie trwało kilka lat, ponieważ Sąd Najwyższy dwukrotnie uchylał wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie i przekazywał mu sprawę do ponownego rozpoznania6. Dnia 21 kwietnia 2017 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał wyrok, w którym uznał odpowiedzialność wydawcy portalu za naruszenie dóbr osobistych powoda przez tolerowanie obraźliwych komentarzy na swojej stronie internetowej. Sąd nakazał usunięcie obraźliwych komentarzy i opublikowanie przeprosin na portalu. W momencie oddania tego artykułu uzasadnienie wyroku nie zostało jeszcze sporządzone.

W toku postępowania biegły ustanowiony przez sąd I instancji ustalił m.in., że pozwany wydawca przed opublikowaniem na stronie internetowej komentarzy nie ma możliwości ich odczytu. Prowadzi jednak moderację poprzez system antyspamowy, automatyczne wyszukiwanie wulgaryzmów i poprzez zatrudnionych w tym celu pracowników. Biegły stwierdził też, że stosowana cenzura automatyczna jest często nieskuteczna z uwagi na różną pisownię wyrazów przez internautów. Te ustalenia były potrzebne, ponieważ sprawa sprowadzała się do ustalenia, czy wydawca ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Jeśli wiedział o komentarzach, to jest odpowiedzialny, a jeśli nie, to jest zwolniony z odpowiedzialności. Problem dotyczył też ciężaru dowodu. Sąd Najwyższy we wcześniejszym wyroku uznał, że brak wiedzy musiał wykazać pozwany wydawca portalu, a nie powód7.

W tej sprawie należy zwrócić również na inne szczególne okoliczności. Przed wytoczeniem powództwa powód nie wezwał wydawcy portalu do usunięcia komentarzy jako naruszających jego dobra osobiste. Pozwany o stanowisku powoda dowiedział się zatem dopiero z pozwu. Mimo to sąd uznał odpowiedzialność wydawcy portalu. Ponadto powód podnosił, że wydawca portalu działał jako pomocnik w naruszeniu dóbr osobistych, ponosząc winę w postaci niedbalstwa. Chodziło o działanie opisane w art. 422 k.c., o którym pisaliśmy niedawno w tym artykule. Wydawca miał zatem wspomóc w bezprawnym działaniu bezpośrednich naruszycieli – anonimowych internautów. Sąd Najwyższy w jednym z wcześniejszych orzeczeń nie zgodził się z tym argumentem, wskazując, że odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych z art. 24 § 1 k.c. obejmuje bezpośrednich i pośrednich sprawców, więc nie trzeba się odwoływać do koncepcji pomocnictwa8.

Z kolei Sąd Apelacyjny w Warszawie orzeczeniem z 21 kwietnia 2017 r. opowiedział się za obowiązkiem wydawców internetowych portali do aktywnego działania w postaci stałego monitorowania treści i szybkiego usuwania obraźliwych komentarzy. Wcześniej wydawcy musieli reagować na zgłoszenia pokrzywdzonych, a zgodnie z logiką wywodu sądu musieliby jednak działać z własnej inicjatywy. Orzeczenie polskiego sądu jest zatem równie surowe co opisywane we wstępie rozstrzygnięcie ETPCz w sprawie Delfi.

Wnioski

Omówienie w jednym miejscu orzeczeń ETPCz i Sądu Apelacyjnego w Warszawie pozwala sformułować wnioski o podejściu sądów do kwestii odpowiedzialności za komentarze umieszczane w internecie. Najpierw należy wskazać na różny status podmiotów pozwanych za naruszenie przed sądami krajowymi w Szwecji i w Polsce. W Szwecji pozwane zostało stowarzyszenie działające jako organizacja pozarządowa. Na blogu prowadzonym przez stowarzyszenie wyraźnie zaznaczono, że komentarze nie są moderowane. ETPCz uznał, że nie doszło do naruszenia Konwencji, zgadzając się na brak odpowiedzialności stowarzyszenia.

W Polsce pozwana została duża spółka medialna, która oprócz prowadzenia portalu wydaje poczytną gazetę codzienną. Wydawnictwo prowadzi moderację wpisów, dysponuje w tym celu infrastrukturą informatyczną i zatrudnia moderatorów. Polski sąd stwierdził naruszenie i uznał, że skoro wydawca portalu przedsiębierze środki do moderacji wpisów, to powinny one być skuteczne.

Przed sformułowaniem ogólnych wniosków należy poczynić zastrzeżenia co do oceny polskiego orzeczenia, którego uzasadnienie nie zostało jeszcze sporządzone. Przyczyną podjęcia surowego rozstrzygnięcia przez Sąd Apelacyjny w Warszawie mogły być względy praktyczne. Dochodzenie roszczeń wobec internautów jest bardzo trudne ze względu na anonimowość i rozproszenie zdarzenia szkodzącego (na wiele osób, często w wielu jurysdykcjach). Sąd mógł zatem uznać, że należy dopuścić do skoncentrowania odpowiedzialności cywilnej na podmiocie silnym, w tym przypadku wydawnictwie prasowym.

Przechodząc do podsumowania, na podstawie powyższego porównania można wnioskować, że po pierwsze, sądy rozróżniają między odpowiedzialnością organizacji pożytku publicznego i podmiotów prowadzących działalność komercyjną. Odpowiedzialność tych pierwszych może być wyłączona w pewnych okolicznościach. Po drugie, dla sądów istotne będzie zbadanie środków podejmowanych przez wydawcę portalu czy bloga w celu przeciwdziałania umieszczaniu obraźliwych komentarzy. Jeśli prowadzący portal podejmuje pewne zabiegi, to powinien robić to skutecznie. Po trzecie, dla oceny sądu znaczenie będzie miał czas, przez jaki obraźliwy komentarz był dostępny w internecie – im krócej, tym lepiej.

Wojciech Rzepiński, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy


1 Wyrok ETPCz z 10 października 2013 r., skarga nr 64569/09, ECLI:CE:ECHR:2013:1010JUD006456909, HUDOC.

2 Wyrok ETPCz (Wielkiej Izby) z 16 czerwca 2015 r., skarga nr 64569/09, ECLI:CE:ECHR:2015:0616JUD006456909, HUDOC.

3 Wyrok ETPCz z 2 lutego 2016 r., skarga nr 22947/13, ECLI:CE:ECHR:2016:0202JUD002294713, HUDOC.

4 Wyrok ETPCz z 7 lutego 2017 r., skarga nr 74742/14, ECLI:CE:ECHR:2017:0207DEC007474214, HUDOC.

5 Wyrok SA w Warszawie z 10 kwietnia 2017 r., VI ACa 1910 /16 (niepubl.).

7 Cyt. wyżej wyrok SN z 30 września 2016 r., uzasadnienie, s. 14.

8 Tamże, s. 12.