Ustawa o cenach maksymalnych energii elektrycznej – na co powinny zwrócić uwagę MŚP
Ostatnie miesiące na polskim rynku energii z wielu względów zapamiętamy na długo. Historycznie wysokie ceny energii i gazu przyczyniły się do zmiany szeregu utartych rozwiązań. W trakcie kryzysu powstało także kilka mechanizmów mających złagodzić jego skutki, tj. przede wszystkim wysokie ceny wspomnianych mediów. Ma zostać wprowadzona m.in. górna cena sprzedaży energii elektrycznej dla wybranych odbiorców końcowych. Zastanówmy się w kilku akapitach, czy „ustawa o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku” spełni wpisany w jej nazwie cel.
Cena maksymalna dla głównego beneficjenta – odbiorcy końcowego
Ustawa dotyczy przede wszystkim konieczności stosowania maksymalnej ceny za energię elektryczną w rozliczeniach z określonymi odbiorcami. Obejmuje ona szeroką listę podmiotów, od określonych ogólnie (jak mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa – MŚP) po wprost wskazane (np. placówki zapewniające całodobową opiekę osobom niepełnosprawnym). W rozliczeniach z tymi podmiotami maksymalna cena za sprzedaną energię nie będzie mogła przekraczać kwoty 785 zł/MWh. Ustawa odnosi się także do gospodarstw domowych (zaliczanych do grupy taryfowej G). W ich przypadku maksymalna cena stosowana w rozliczeniu wynosić będzie nie więcej niż 693 zł/MWh.
Obie wskazane ceny stanowić będą maksymalne kwoty netto w odniesieniu do rozliczania za energię elektryczną z poszczególnymi odbiorcami końcowymi, począwszy od dnia 1 grudnia 2022 r. do dnia 31 grudnia 2023 r. i w odniesieniu do faktycznie zużytej przez te podmioty energii (inaczej może być tu traktowana refaktura – o czym w dalszej części artykułu). Nie oznaczają one natomiast, że sprzedawcy energii będą musieli stosować górny limit, jeśli z umowy sprzedaży energii elektrycznej wynika cena niższa. Jeśli została wynegocjowana korzystniejsza oferta sprzedaży, w rozliczeniu stosowana będzie cena uzgodniona ze sprzedawcą.
Stosowanie limitu cen energii elektrycznej
Limit cen energii elektrycznej będzie dotyczył szeregu przedsiębiorców, jednak pod określonymi warunkami. Po pierwsze, obejmie on wyłącznie tych, którzy złożą stosowne oświadczenie do swojego (aktualnego lub przyszłego) sprzedawcy energii. Ustawodawca nie zdecydował się bowiem na automatykę działania mechanizmu. Po drugie, okres objęcia limitem cen będzie zależny od daty, w której dane oświadczenie zostanie złożone do sprzedawcy energii (w tym także sprzedawcy rezerwowego). Dodatkowo limit ceny będzie dotyczył energii zużywanej na potrzeby podstawowej działalności danego podmiotu. Można także wspomnieć, że oświadczenie złożone w listopadzie 2022 r. będzie wiązało przez cały gwarantowany okres (tj. od grudnia 2022 r. do końca 2023 r.). Sytuacja zmieni się jednak, jeśli w tym okresie dany podmiot przestanie się kwalifikować jako MŚP lub zmieni sprzedawcę energii.
Wątpliwości interpretacyjne
Mechanizm górnego limitu ceny wydaje się prosty, ale w niektórych przypadkach zakwalifikowanie danego przedsiębiorcy jako podmiotu uprawnionego do korzystania z cen maksymalnych powoduje problemy interpretacyjne. Tymczasem przedsiębiorcy, którzy chcą w pełni skorzystać z omawianego mechanizmu, muszą złożyć stosowne oświadczenie jeszcze w listopadzie tego roku. Błędne oświadczenie może zaś powodować pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Nie można także wykluczyć dalszej odpowiedzialności wobec sprzedawcy energii (choć nie została ona przewidziana ustawą).
Najprostszym modelem rozliczeń, który nie wymaga dalszego rozwinięcia, jest ten, gdzie sprzedawca energii ma bezpośrednio podpisaną umowę na sprzedaż energii z przedsiębiorcą – odbiorcą końcowym. Komplikuje się to jednak w przypadku, gdy koszty energii elektrycznej są refakturowane przez zarządców lub właścicieli nieruchomości na najemców lub dzierżawców (w skrócie: pododbiorców). Jeśli taki zarządca lub właściciel nieruchomości kwalifikowany jest jako duży przedsiębiorca, nie jest on uprawniony do korzystania z cen maksymalnych, przez co refakturowanie kosztów energii na pododbiorców może być problematyczne, o ile w ogóle możliwe.
Gdy odbiorca końcowy nabywający energię elektryczną korzysta z mechanizmu cen maksymalnych, otwarte staje się pytanie, czy te ceny preferencyjne może on zastosować do całego nabywanego wolumenu energii, czy tylko do tej części, którą zużywa sam (a nie do części, którą zużywają jego refakturowani pododbiorcy). Ustawa wskazuje, że preferencyjnymi cenami objęta jest energia przeznaczana na działalność podstawową takiego nabywcy. Wiąże się z tym konieczność ustalenia, czy możliwe będzie zakwalifikowanie refaktury kosztów energii jako działalności podstawowej przedsiębiorstwa. Jeżeli taka kwalifikacja nie będzie możliwa, wątpliwe staje się utrzymanie górnego limitu ceny także w odniesieniu do podmiotów refakturowanych (np. najemców lokali komercyjnych, którzy nie mają bezpośrednich umów ze sprzedawcami energii, nawet jeśli są oni MŚP). Odpowiedź na pytanie, czy działalność podstawowa to działalność statutowa takiego podmiotu, czy jednak oparta jest o przepływy finansowe spółki lub kwalifikację podatkową, zasługuje na szersze rozważania w odrębnym artykule, ponieważ ani ustawa, ani Prawo energetyczne na to wprost nie wskazują.
Ponadto przedsiębiorcy będą musieli sami określić, czy kwalifikują się do mechanizmu limitu ceny jako MŚP. Dopiero na tej podstawie możliwe będzie podpisanie stosownego oświadczenia, przekazanie go sprzedawcy energii i uruchomienie mechanizmów ustawy. To zaś, czy dany przedsiębiorca spełnia warunek MŚP i w dalszej kolejności może zostać zakwalifikowany do swoistego „zamrożenia” cen energii, nie musi być jednoznaczne. Dotyczy to w szczególności podmiotów powiązanych lub takich, które w trakcie roku obrotowego przekroczą maksymalne obroty kwalifikujące do kategorii małych lub średnich przedsiębiorstw. Więcej na ten temat piszemy w artykule „Dopłaty do cen energii elektrycznej dla MŚP, czyli dla kogo?”.
Negocjowanie ceny energii elektrycznej
Rynek energii elektrycznej w Polsce jest częściowo regulowany, a przez to odbiorcy w gospodarstwach domowych w trakcie roku taryfowego, co do zasady, chronieni są (dzięki uprawnieniom Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki) przed dowolną zmianą przez sprzedawców energii wartości rozliczeniowych. Inaczej wygląda sytuacja podmiotów niezaliczanych do grupy taryfowej G. W ich przypadku cena energii elektrycznej jest kształtowana w drodze indywidualnych negocjacji ze sprzedawcami energii (spółkami obrotu). Cena taka może być więc dla danego przedsiębiorcy bardziej lub mniej konkurencyjna – w zależności od modelu zaopatrzenia, długości trwania kontraktu, ilości pobieranej energii elektrycznej czy zakupów grupowych.
Nie można też zapominać, że przełom roku oznacza dla wielu przedsiębiorców konieczność poszukiwania nowych ofert na sprzedaż energii elektrycznej. Wynika to z tego, że na rynku energii powszechnie spotykanym rozwiązaniem jest zawieranie umów w okresach dostaw począwszy od początku roku na kolejne 12, 24 lub nawet 36 miesięcy. Dlatego też obecny kryzys na rynku energii oraz zbliżający się koniec roku 2022 dla wielu przedsiębiorców oznacza konieczność podjęcia rozmów ze spółkami obrotu, aby wynegocjować możliwie najlepsze warunki cenowe nowych umów. W sytuacji pewności i przewidywalnych warunków okołogospodarczych i rynkowych do tej pory negocjacje te nie stanowiłyby trudności.
Podsumowanie
Opisane pokrótce zagadnienia stanowią jedynie wycinek tych, które zostały opracowane w 46 artykułach ustawy. Opinie dotyczące tego aktu prawnego są skrajnie różne. Nie ulega wątpliwości, że część z przyjętych rozwiązań powinna zostać dopracowana, a inne w ogóle nie powinny zostać uchwalone. Wydaje się, że ocena ustawy zależy dziś od tego, czy oceniający zyskał uprawnienie, czy będzie on zobligowany stosować nowe mechanizmy. Z perspektywy odbiorców energii generalnie można stwierdzić, że zapisy przyczynią się do pewnej stabilizacji kosztowej w perspektywie przyszłego roku. Z drugiej zaś strony, a więc uwzględniając panujące wśród spółek obrotu oraz wytwórców energii przekonanie o braku zasadności wprowadzenia niektórych zapisów, negatywne opinie praktyków handlu energią elektryczną nie pozwalają obronić tezy, że dobrą ustawę można uchwalić w niecałe dwa tygodnie.
Igor Hanas, adwokat, Łukasz Bondaruk, adwokat, praktyka energetyczna kancelarii Wardyński i Wspólnicy