Kredyty dotknięte epidemią
W nowej rzeczywistości gospodarczej przedsiębiorcy, którzy zaciągnęli kredyty, mogą zadawać sobie wiele pytań. Czy istniejące kredyty nadal będą wypłacane? Czy kończący się kredyt obrotowy zostanie przedłużony? I czy stan epidemii pozwala nie spłacać zaciągniętego kredytu?
Covid-19 oraz związane z nim ograniczenia wprowadzane przez kolejne państwa z dnia na dzień postawiły przedsiębiorców w nowej rzeczywistości. Wśród jej wyzwań jest zapewnienie ciągłości finansowania bankowego oraz zdolności spłaty istniejącego zadłużenia.
Czy istniejące kredyty będą nadal wypłacane?
Wypłata kredytu zależy od wielu warunków, a epidemia COVID-19 może mieć bezpośredni wpływ na dwa ich typy:
- warunek braku wystąpienia okoliczności, które uprawniają kredytodawcę do wypowiedzenia umowy kredytowej (tzw. brak przypadków naruszenia), czyli np. brak naruszeń przez kredytobiorcę umowy kredytowej,
- warunek przedstawienia bankowi określonych dokumentów (tzw. dokumentowe warunki uruchomienia).
Brak przypadków naruszenia
Umowy kredytowe standardowo przewidują, że jednym z warunków udostępnienia każdego typu kredytu jest brak przypadku naruszenia lub samego naruszenia (czyli okoliczności, która stanie się przypadkiem naruszenia, jeżeli kredytobiorca nie naprawi danej sytuacji w czasie dozwolonym przez umowę kredytową). Warto o tym przypomnieć, gdyż kredytobiorcy często kojarzą przypadek naruszenia jedynie z podstawą do wypowiedzenia lub egzekwowania kredytu, podczas gdy zdarzenie to ma również znaczenie dla wypłaty, oprocentowania lub szczególnych uprawnień kredytodawcy.
Wybuch epidemii może skutkować wystąpieniem różnych przypadków naruszenia opisanych w umowie kredytowej. Aby się upewnić, że kredyt nadal będzie wypłacany, należy w szczególności zbadać treść jej postanowień regulujących przypadki naruszenia, które dotyczą:
- braku płatności wymaganej umową kredytową (np. gdy ze względu na epidemię kredytobiorca nie zapłaci raty lub odsetek),
- naruszenia wskaźników finansowych (np. w związku ze spadkiem przychodów),
- krzyżowego naruszenia (cross-default),
- zawieszenia lub ograniczenia działalności (np. w przypadku branży turystycznej lub hotelarskiej, centrów handlowych),
- wywłaszczenia (zazwyczaj zapis jest szeroki i obejmuje wszelkie działania rządu uniemożliwiające lub istotnie ograniczające działalność przedsiębiorcy),
- zaistnienia zdarzenia mającego istotny niekorzystny wpływ, czyli tzw. MAC.
Szczególną rolę w powyższym katalogu odgrywa przypadek naruszenia dotyczący klauzuli MAC. Klauzula ta dotyczy wystąpienia lub potencjalnego wystąpienia zdarzenia, które może mieć istotnie niekorzystny wpływ na określone kwestie, np. na zdolność kredytobiorcy (a czasem całej grupy, do której należy kredytobiorca) do wykonania jego zobowiązań z dokumentów finansowania, a także na jego działalność, operacje, majątek, sytuację finansową czy nawet jego perspektywy. Co istotne, MAC odnosi się do wszelkich zdarzeń mających lub mogących mieć określony rezultat, ale nie precyzuje, jakie to są zdarzenia. Zapis ten stanowi dla banków swoisty wentyl bezpieczeństwa pozwalający wycofać się z finansowania, jeśli dane zdarzenie wpływa na finansowanie, ale nie jest objęte innymi postanowieniami umowy.
Klauzula MAC jest intensywnie negocjowana, stąd jej zakres może być bardzo różny: węższy, bardziej przyjazny kredytobiorcom, lub szerszy, sprzyjający kredytodawcom. Im szersza klauzula, tym większe prawdopodobieństwo, że panująca epidemia wyczerpie przesłanki jej zastosowania jeszcze przed wystąpieniem jakichkolwiek rzeczywistych problemów u kredytobiorcy. Z drugiej strony, tak jak wspomnieliśmy powyżej, MAC jest dla kredytodawców wentylem bezpieczeństwa. Dlatego, jeśli nie było dodatkowych naruszeń, dotychczas banki niechętnie stosowały tę klauzulę samodzielnie, zwłaszcza jeżeli można było różnie interpretować, czy w danej sytuacji znajduje ona zastosowanie. W tym kontekście warto zauważyć, że w skrajnej sytuacji można się zastanawiać, czy skorzystanie z klauzuli MAC przez kredytodawcę do odmowy wypłaty nie stanowi nadużycia prawa podmiotowego i czy nie może być w ten sposób podważane przez kredytobiorcę.
Należy również pamiętać, że większość finansowań zawiera tzw. klauzulę krzyżowego naruszenia (cross default), która polega na tym, że warunki finasowania są uznawane za naruszone, jeżeli kredytobiorca narusza warunki innych swoich finansowań. Stąd też nawet jeśli postanowienia jednej z umów nie przewidują postanowień wprost wiążących się z wystąpieniem epidemii, nie gwarantuje to jeszcze, że finansowanie będzie wypłacone. Trzeba spojrzeć holistycznie na ogół stosunków finansowych danego podmiotu.
Dokumentowe warunki uruchomienia
Wypłatę kredytu może również zablokować brak poszczególnych „dokumentowych” warunków zawieszających, w szczególności przy jeszcze niewypłaconych transzach kredytów terminowych. Chodzi o wszelkie dokumenty podlegające ocenie banku, które pokazują istniejącą lub przyszłą sytuację kredytobiorcy lub realizowanego przez niego projektu i mogą ujawniać obecny lub potencjalny wpływ epidemii na ten projekt (np. harmonogram prac, raporty doradców, raporty i modele finansowe). Przykładowo raport bankowego inspektora nadzoru weryfikującego harmonogram realizacji projektu budowlanego może wskazać, że jest on nierealny, bo w aktualnej sytuacji epidemiologicznej nie można pozyskać materiałów do budowy. Innym przykładem jest sytuacja, gdzie bank oceni, że model finansowy przedstawiony przez kredytobiorcę jest niewiarygodny, bo przez najbliższe kilka miesięcy sprzedaż jego produktów (np. samolotów) będzie istotnie niższa.
Podsumowując, mimo że umowy kredytowe rzadko zawierają postanowienia dotyczące epidemii, jej wpływ na sytuację kredytobiorcy może wynikać z innych postanowień umowy kredytowej. Dopiero ich wnikliwa analiza pozwala odpowiedzieć na pytanie, czy w danych okolicznościach powinno dojść do wypłaty kredytu.
Czy kończące się kredyty obrotowe będą przedłużane?
W jeszcze trudniejszej sytuacji są kredytobiorcy, którym właśnie kończy się lub skończył się kredyt obrotowy. Związek Banków Polskich oraz rząd mówią o potrzebie przedłużania kredytów obrotowych, ale na moment pisania tego artykułu nie został jeszcze oficjalnie opublikowany projekt ustawy, który miałby – zgodnie z zapowiedziami rządu – wprowadzać ułatwienia w tym zakresie. Zarówno Związek Banków Polskich, jak i roboczy projekt ustawy koncentrują się na sektorze MŚP, więc nie wiadomo, na ile zmienione polityki banków w tym zakresie będą dotyczyć większych przedsiębiorców.
Co ze spłatą kredytu?
Epidemia spowoduje istotne pogorszenie sytuacji finansowej niektórych podmiotów. W przypadku kredytów już wypłaconych pytanie, które zadadzą sobie kredytodawcy i kredytobiorcy, będzie odmienne: czy można zgodnie z prawem nie spłacać kredytu z powołaniem się na epidemię?
Z prawnego punktu widzenia należy tu przeanalizować takie zagadnienia jak siła wyższa, niemożliwość świadczenia czy nadzwyczajna zmiana stosunków.
Siła wyższa
Przez siłę wyższą należy rozumieć zdarzenie zewnętrzne, niemożliwe do przewidzenia oraz którego skutkom nie można zapobiec. Siła wyższa nie jest uregulowana szczegółowo w Kodeksie cywilnym, a jej wpływ na zobowiązania stron umowy jest zazwyczaj wynikiem wprowadzenia do umowy szczegółowych zapisów w tym zakresie.
Umowy kredytowe zazwyczaj nie zawierają postanowień, które zwalniałyby kredytobiorcę z obowiązku spłaty ze względu na wystąpienie siły wyższej. Również przepisy prawa nie dają kredytobiorcy takiej podstawy. Obrona z powołaniem się na siłę wyższą nie znajdzie zatem zastosowania przy umowach kredytowych.
Na marginesie należy dodać, że siła wyższa przy umowach kredytowych pojawia się raczej w ramach negatywnych konsekwencji dla kredytobiorcy. Przykładem może być:
- dodatkowy przypadek naruszenia związany z wystąpieniem siły wyższej lub jej skutkami zgodnie z umowami zawartymi przez kredytobiorcę z innymi podmiotami (np. wykonawcami danej inwestycji/projektu),
- wyłączenie odpowiedzialności banku za szkody wynikające z braku działalności operacyjnej w wyniku siły wyższej.
Niemożliwość świadczenia
W przypadku wielu umów wystąpienie epidemii może skutkować niemożnością świadczenia (np. zakaz imprez masowych może uniemożliwić realizację koncertu). W takich przypadkach pojawia się pytanie, czy strona zobowiązana może uchylić się od wykonania obowiązku z powołaniem się na fakt, że świadczenie jest niemożliwe. W przypadku kredytobiorców (np. prowadzących działalność w zakresie organizacji takich imprez) logiczny może wydawać się argument, że skoro nie mogą oni zgodnie z prawem „zarobić” na spłatę kredytu, to sama spłata jest niemożliwa. Jednakże przy świadczeniu pieniężnym, jakim jest spłata kredytu, postanowienia te nie znajdą zastosowania, gdyż zgodnie z utrwalonym poglądem brak środków pieniężnych na zapłatę nie jest niemożnością spełnienia świadczenia.
Nadzwyczajna zmiana stosunków
Zasada, że zawarte umowy należy wykonywać, nie jest zasadą absolutną. Prawo dopuszcza od niej odstępstwa. Jednym z takich odstępstw jest przepis art. 3571 k.c. (tzw. klauzula nadzwyczajnej zmiany stosunków). Przepis ten daje sądowi kompetencję do zmiany niektórych postanowień umowy, a nawet jej rozwiązania, jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy. Odmiennie niż we wskazanych wcześniej przypadkach przepis ten może odegrać istotną rolę przy ustalaniu, czy wypłacony kredyt trzeba spłacać, a jeżeli tak to kiedy. Można bowiem przypuszczać, że pojawią się sytuacje, gdy epidemia i ograniczenia z nią związane – zwłaszcza jeżeli ich skutki w dużym stopniu i trwale dotkną danego kredytobiorcę – zostaną zakwalifikowane jako nadzwyczajna zmiana okoliczności.
Należy jednak wskazać, że skorzystanie z tego przepisu będzie wymagało wykazania przez kredytobiorcę szeregu przesłanek. W szczególności umowa kredytowa powinna zostać zawarta przed powszechną wiedzą o epidemii (czyli umowy kredytowe zawarte w 2020 r. będą mniej podatne na jej zastosowanie niż umowy zawarte np. w 2017 r., gdyż w tym pierwszym przypadku możliwe skutki były już znane). Dodatkowo kredytobiorca powinien wykazać, że występuje nadmierna trudność lub rażąca strata związana ze spłatą kredytu i pozostaje ona w związku z epidemią. Warto zwrócić uwagę, że sądy nie są skłonne do udzielania ochrony stronom pozostającym w zwłoce, stąd na nadzwyczajną zmianę stosunków należy powołać się jeszcze przed niespłaceniem raty lub odsetek i powinno być to połączone z szybkim złożeniem pozwu.
Najistotniejszy przy analizie możliwości zastosowania tego przepisu jest jednak czas. Potencjalny efekt zmiany (np. odroczenia lub zmniejszenia zobowiązania) kredytobiorca uzyska dopiero po orzeczeniu sądu i nie można wcześniej zaprzestać płatności z powołaniem na art. 3571 k.c. W pewnych sytuacjach można jeszcze rozważyć wniesienie o zabezpieczenie roszczenia, żeby sąd tymczasowo zarządził np. zakaz podejmowania działań egzekucyjnych. Bez takiego zabezpieczenia, do czasu wydania przez sąd wyroku, strony w pełni wiąże istniejąca umowa kredytowa.
Warto również zwrócić uwagę, że przepis art. 3571 k.c. może być zmieniony lub wyłączony umową stron. Można się zastanawiać, czy wprowadzenie do umowy kredytowej wspomnianego wcześniej przypadku naruszenia dotyczącego wystąpienia istotnego niekorzystnego wpływu może być traktowane jako wyrażona przez strony umowy kredytowej wola, by rozłożyć ryzyka inaczej niż w Kodeksie cywilnym i w rezultacie wyłączyć zastosowanie przepisu o nadzwyczajnej zmianie stosunków. Podchodzilibyśmy ostrożnie do takiego twierdzenia, chociażby ze względu na wyjątkowy charakter klauzuli „hardship”, zwłaszcza przy zastosowaniu do epidemii, gdyż w braku wyłączenia wprost musiałaby być „wyinterpretowana” wola stron co do wyłączenia tego specjalnego sposobu ochrony kredytobiorcy.
Karencja w spłacie
Powyższe wskazuje, że mimo wyjątkowych okoliczności kredytobiorcy powinni w pierwszej kolejności nadal stosować utarte ścieżki działania i jak najszybciej podejmować rozmowy z bankami w razie istniejących lub spodziewanych problemów płynnościowych wywołanych epidemią. Zgodnie z zapowiedziami Związku Banków Polskich wiele banków wprowadziło lub sukcesywnie wprowadza możliwość złożenia bezpłatnego i uproszczonego wniosku o tzw. wakacje kredytowe (czyli karencję w spłacie kredytu na 3-6 miesięcy). Niemniej jednakże według naszych informacji te działania koncentrują się na MŚP. Banki mogą bardziej rygorystycznie podchodzić do większych przedsiębiorców, szczególnie jeśli mają oni silnego finansowo właściciela, od którego spółki mogą oczekiwać wsparcia. Inny profil ryzyka będą miały również firmy już bezpośrednio dotknięte efektami epidemii, np. z branży turystycznej, transportowej czy centra handlowe (te ostatnie szczególnie ze względu na planowaną ustawową obniżkę czynszu). W takich sytuacjach jedynym rozwiązaniem może być gruntowna restrukturyzacja finansowa lub nawet otwarcie oficjalnych postępowań sądowych.
Sytuacja jest bardzo dynamiczna i niepewna, jednak warto już teraz – po odświeżeniu wiedzy o treści swojej umowy kredytowej – zidentyfikować potencjalne ryzyka związane z zewnętrznym finansowaniem. Jeżeli zaś sytuacja będzie tego wymagać, kredytobiorca powinien jak najwcześniej zacząć rozmowy z bankiem.
Artur Bednarski, adwokat, Patrycja Polasz, adwokat, praktyka bankowości i finansowania projektów kancelarii Wardyński i Wspólnicy