Gwarancja gwarancji nierówna
Gwarancja bankowa, choć jest powszechnie stosowaną formą zabezpieczenia wierzytelności, stanowi jedną z najbardziej dyskusyjnych instytucji w prawie polskim. W sytuacji spornej trzeba więc wnikliwie przeanalizować ustanawiające ją dokumenty.
Gwarancja bankowa jest zobowiązaniem banku do wypłaty określonej kwoty beneficjentowi gwarancji po spełnieniu przez niego określonych warunków. Zazwyczaj pełni ona funkcję zabezpieczenia wierzytelności. U podłoża gwarancji bankowej leżą trzy odrębne stosunki prawne: jeden pomiędzy dłużnikiem a wierzycielem (stosunek podstawowy), drugi pomiędzy bankiem-gwarantem a zleceniodawcą gwarancji (dłużnikiem ze stosunku podstawowego), zaś trzeci pomiędzy bankiem-gwarantem a beneficjentem gwarancji (wierzycielem ze stosunku podstawowego).
Skomplikowany układ prawny leżący u podłoża gwarancji, w powiązaniu z jej niedostatecznym uregulowaniem w Prawie bankowym, sprawia, że jest to jedna z najbardziej dyskusyjnych instytucji w prawie polskim. Sporne są wszystkie jej aspekty: czy jest to czynność odpłatna czy nieodpłatna, akcesoryjna (powiązana ze stosunkiem podstawowym) czy nieakcesoryjna, abstrakcyjna (oderwana) czy kauzalna (przyczynowa), a nawet czy jest to jednostronna czynność prawna czy też umowa pomiędzy beneficjentem a bankiem-gwarantem.
W jednej z naszych spraw, która w końcu jako skarga kasacyjna trafiła do Sądu Najwyższego, wierzytelność o zwrot pożyczki zabezpieczona gwarancją bankową weszła do postępowania układowego, w efekcie którego wierzyciele zgodzili się na umorzenie 40% wierzytelności objętych układem (postępowanie układowe podlegało przepisom nieobowiązującego już rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 roku Prawo o postępowaniu układowym). Z uwagi na otwarcie postępowania układowego i zakaz spłaty wierzytelności objętych układem dłużnik zaprzestał spłaty kolejnych rat pożyczki. Wierzyciel zwrócił się wówczas do banku-gwaranta z żądaniem zapłaty rat niespłaconych przez dłużnika. Bank dokonywał spłat zgodnie z żądaniami w okresie trwania układu, a następnie zaspokajał się z majątku dłużnika, korzystając z ustanowionych na jego rzecz zabezpieczeń.
Trzeba tu zaznaczyć, że zarówno w treści umowy gwarancyjnej, jak i listu gwarancyjnego było odniesienie do rzeczywistego zadłużenia zleceniodawcy gwarancji. Bank-gwarant zobowiązywał się zapłacić beneficjentowi rzeczywiste zadłużenie z tytułu umowy pożyczki w kwotach i terminach wskazanych w tej umowie.
Spór pomiędzy stronami dotyczył tego, czy z uwagi na otwarcie postępowania układowego bank powinien wypłacić wierzycielowi 100% rat niespłaconych przez dłużnika (a następnie wyegzekwować od dłużnika 100% wypłaconej kwoty), czy też obie wierzytelności (beneficjenta wobec gwaranta oraz gwaranta wobec zleceniodawcy gwarancji – tzw. wierzytelność kompensacyjna) powinny zostać, zgodnie z układem, zredukowane o 40%.
Z prawnego punktu widzenia wątpliwość ta sprowadzała się do odpowiedzi na pytanie, czy bank-gwarant, który wypłacił w części lub w całości kwotę gwarancyjną, wstępuje w prawa beneficjenta jako zaspokojonego wierzyciela ze stosunku podstawowego zabezpieczonego gwarancją bankową, czy też nie wstępuje w te prawa, ponieważ płaci wyłącznie własny dług wobec beneficjenta, a następnie dochodzi zwrotu całej zapłaconej kwoty od zleceniodawcy gwarancji.
Sąd I instancji stwierdził, że wierzytelność kompensacyjna jest wierzytelnością warunkową powstałą z chwilą zawarcia umowy gwarancji, wobec czego jest ona objęta postępowaniem układowym i powinna być zredukowana o 40%.
Sąd apelacyjny nie podzielił tej oceny, uznając, że wierzytelność kompensacyjna pozwanego nie była wierzytelnością warunkową, tylko wierzytelnością przyszłą, która jako powstała po otwarciu postępowania układowego nie podlegała redukcji na mocy układu. Sąd ten nie zgodził się też z rozstrzygnięciem sądu I instancji, jakoby bank wstąpił w prawa zaspokojonego wierzyciela, ponieważ dokonując wypłat na rzecz beneficjenta płacił on wyłącznie własny dług, a nie cudzy.
Jako podstawę prawną wierzytelności kompensacyjnej banku sąd apelacyjny przyjął art. 742 k.c., który głosi, że dający zlecenie powinien zwrócić przyjmującemu zlecenie wydatki, które ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia. Uzasadniałoby to wyegzekwowanie przez bank całości kwoty wypłaconej na rzecz beneficjenta.
Z taką oceną nie zgodził się z kolei zleceniodawca gwarancji przed Sądem Najwyższym. Zapłata kwoty gwarancyjnej jest treścią czynności, jaką ma wykonać gwarant. Nie można więc jej uznać za wydatek poniesiony w celu wykonania zlecenia. Zleceniodawca gwarancji dowodził też, że w tym konkretnym przypadku gwarancja miała wyraźny charakter akcesoryjny: jej celem było zabezpieczenie spłaty konkretnej umowy pożyczki, a bank dokonywał wypłat na rzecz beneficjenta w ratach i terminach wynikających z tejże umowy. Taka konstrukcja gwarancji upodobniła ją do instytucji poręczenia, które jest modelową konstrukcją zabezpieczenia akcesoryjnego. Poręczyciel zaś, mimo że płaci własny dług, wstępuje w prawa zaspokojonego wierzyciela. Podobnie winno być więc w przypadku banku-gwaranta w tej konkretnej sytuacji. Wstąpienie w prawa wierzyciela oznaczałoby zaś objęcie również wierzytelności kompensacyjnej 40-procentową redukcją wynikającą z układu.
Zleceniodawca gwarancji wskazywał też, że przyjęcie przeciwnego poglądu stawiałoby pod znakiem zapytania sens postępowania układowego, którego podstawowym celem jest restrukturyzacja długów układającego się dłużnika i uchronienie go przed upadłością. Gdyby wszyscy wierzyciele układającego się dłużnika byli zabezpieczeni gwarancją bankową, a wierzytelność kompensacyjna banku co do zasady nie podlegałaby redukcji, dłużnik nie miałby szans skorzystać z redukcji swoich zobowiązań i musiałby je spłacić w całości.
Sąd Najwyższy w pełni podzielił argumentację zleceniodawcy gwarancji, podkreślając, że gwarancja bankowa w Prawie bankowym uregulowana jest w sposób ogólny i niewystarczający. Oznacza to, że wobec braku jednolitego wzorca tej instytucji każdy spór zaistniały na jej tle musi być rozpatrywany indywidualnie, zgodnie z tym, jakie zapisy znalazły się w dokumentach ustanawiających gwarancję.
Monika Hartung, Zespół Rozwiązywania Sporów i Arbitrażu kancelarii Wardyński i Wspólnicy, Justyna Zandberg-Malec, Portal Procesowy