Wyrok TSUE w sprawie walutowych kredytów hipotecznych w Polsce – czy to początek przełomu?
Jedną z kluczowych kwestii absorbujących ostatnio opinię publiczną, a zwłaszcza banki i ich kredytobiorców detalicznych, była przyszłość kredytów walutowych, szczególnie tych denominowanych lub indeksowanych do franków szwajcarskich. Po tym, jak potyczki polityków wokół tematu „frankowiczów” nie przyniosły konstruktywnego rozwiązania problemu, uwaga skupiła się wokół toczących się sporów sądowych między bankami a kredytobiorcami. Długo wyczekiwany wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE został opublikowany 3 października 2019 r., a w ślad za nim zostały wydane pierwsze orzeczenia polskich sądów. Niezależnie od wszelkich spekulacji i subiektywnych oczekiwań wiązanych z tym wyrokiem, warto zastanowić się, co tak naprawdę orzeczenie TSUE może zmienić w położeniu zainteresowanych stron, tj. kredytobiorców oraz pierwotnych i wtórnych wierzycieli.
Czego dotyczy problem?
Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. wielu polskich kredytobiorców zachęconych niskimi stopami procentowymi zaciągnęło kredyty hipoteczne powiązane z walutami obcymi, w tym z frankiem szwajcarskim. Następstwa kryzysu finansowego z lat 2008-2009 oraz decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego z 2015 r. o uwolnieniu kursu franka doprowadziły do jego gwałtownego wzrostu w stosunku do polskiego złotego. Kredytobiorcy, związani umowami kredytowymi zawierającymi klauzule indeksacyjne lub denominacyjne, postanowili walczyć o swoje prawa w sądach. Przekonani o nieuczciwości stosowanych przez banki mechanizmów przeliczania wartości zadłużenia, argumentowali przed sądami, że warunki kredytowe zawierały klauzule abuzywne, w konsekwencji czego nie mogły być one skuteczne wobec konsumentów. Ich zdaniem taki kredyt powinien zostać uznany za kredyt złotowy, zaś mechanizm powiązania z walutą obcą powinien zostać usunięty z umowy kredytowej poprzez unieważnienie całej umowy albo wykreślenie klauzul opisujących mechanizm denominacji lub indeksacji. Głównym celem takiego działania kredytobiorców była chęć uniknięcia wzrostu zadłużenia spowodowanego gwałtownym skokiem kursu franka i spłacenie do banku faktycznie wypłaconej kwoty w polskich złotych.
W jednej z toczących się spraw wątpliwości prawne postanowiono skierować do rozpatrzenia przez TSUE. Sąd Okręgowy w Warszawie, rozstrzygając sprawę państwa Dziubaków, polskich kredytobiorców kwestionujących rzekomo nieuczciwe praktyki polskiego banku, zadał Trybunałowi Sprawiedliwości UE tzw. pytania prejudycjalne. Wielu kredytobiorców oczekiwało, że odpowiedzi TSUE w tej sprawie przyniosą przełom w sporze pomiędzy „frankowiczami” a bankami i w oparciu o unijną wykładnię pozwolą ustalić linię orzeczniczą korzystną dla polskich kredytobiorców.
Jakie wnioski płyną z orzeczenia TSUE?
Po pierwsze, warto zaznaczyć, że TSUE nie odpowiedział bezpośrednio na pytanie o konsekwencje kredytów walutowych udzielanych w Polsce. W wydanym orzeczeniu TSUE starał się przede wszystkim wskazać sądom krajowym, czy prawo unijne nakreśla granice możliwych do zastosowania środków prawnych, które polskie sądy mogłyby wdrożyć w przypadku, gdy uznają, że umowy kredytowe zawarte pomiędzy bankiem a konsumentem zawierają klauzule abuzywne. I choć wytyczne omówione w orzeczeniu TSUE zostały wydane w sprawie, w której kwestionowano klauzulę indeksacyjną, to można twierdzić, że znalazłyby one także zastosowanie do umowy kredytowej zawierającej niedozwolone postanowienia umowne określające mechanizm denominacyjny.
Po drugie, należy zauważyć, że w wyroku nie wskazano wyraźnych przesłanek, na podstawie których klauzula określająca mechanizm indeksacji (lub inna) mogłaby zostać uznana za abuzywną. Podkreślono natomiast, że każda sprawa powinna być rozpatrywana indywidualnie i że ustalenie, czy w danych okolicznościach warunki kredytowe mogą zostać uznane za abuzywne, leży w kompetencji sądów krajowych. Jeśli zostaną uznane za abuzywne, to konsekwencje takiej oceny są przedmiotem prawa krajowego każdego z państw członkowskich Unii Europejskiej.
Po trzecie, TSUE stwierdził, że jeżeli sąd krajowy uznał klauzulę za abuzywną, to może zastosować środki prawne dostępne w krajowym porządku prawnym, mając jednocześnie na uwadze, że prawo unijne nie stoi na przeszkodzie temu, by uznać, że umowa zawierająca abuzywną klauzulę indeksacyjną:
- jest całkowicie nieważna, jeśli takie konsekwencje są przewidziane w prawie krajowym i umowa nie może być kontynuowana bez takich klauzul z powodu zmiany głównego przedmiotu umowy, lub
- jest ważna, ale niedozwolone postanowienia zostają wykreślone, o ile takie konsekwencje przewidziane są w prawie krajowym i umowa może być kontynuowana bez takich klauzul.
Decyzja o tym, czy umowa po wykreśleniu klauzul abuzywnych może nadal wiązać strony, należy do sądu krajowego i zależy od przepisów prawa krajowego. Co istotne TSUE, odpowiadając na zadane pytania prejudycjalne, powołał się na wydane wcześniej orzeczenia, w których stwierdził, że postanowienia umowne odnoszące się do ryzyka walutowego mogą być traktowane jako odnoszące się do głównego przedmiotu umowy, a zatem mogą podlegać różnej analizie pod względem ich abuzywności.
Dyskusja nad możliwością utrzymania ważności umowy kredytowej może być szczególnie istotna w przypadkach, gdy kredytobiorcy dążą do przeklasyfikowania przyznanego im kredytu na kredyt denominowany w polskich złotych i jednocześnie podlegający stopie procentowej obliczonej w oparciu o stawkę LIBOR. Biorąc pod uwagę ostatnie orzeczenia polskich sądów wydane po ogłoszeniu wyroku TSUE, które wydają się umożliwiać taką reklasyfikację, trudno stwierdzić, w którym kierunku ukształtuje się polska linia orzecznicza.
Po czwarte warto odnotować, że zdaniem TSUE sądy krajowe mogą uzupełniać umowy kredytowe na podstawie przepisów o charakterze dyspozytywnym lub innych przepisów, które strony zgodziły się stosować w zastępstwie postanowień niedozwolonych, lecz prawo unijne zabrania uzupełniania umów kredytowych standardowymi postanowieniami umownymi lub ogólnymi przepisami prawa. Niemniej jednak uzupełnienie umów kredytowych innymi postanowieniami podlega różnym warunkom w zależności od okoliczności i nie jest procedurą, która powinna być automatycznie wdrażana przez sąd.
- Potencjalne skutki dla kredytobiorców
Orzeczenie TSUE nie daje kredytobiorcom jasnej odpowiedzi, czy mogą oni skutecznie dochodzić swoich roszczeń. To, czego mogą być pewni, to że każda sprawa będzie analizowana niezależnie, w granicach wskazanych w orzeczeniu TSUE. Z punktu widzenia kredytobiorców warto zauważyć, że chociaż orzeczenie TSUE dotyczy kredytów hipotecznych indeksowanych do franka, to wydaje się, że przedstawione wytyczne interpretacyjne mogłyby znaleźć zastosowanie do kredytów denominowanych w walucie obcej, o ile oczywiście dana klauzula została już uznana za abuzywną. W każdym jednak przypadku ciężar udowodnienia abuzywności klauzuli spoczywa na kredytobiorcy.
- Konsekwencje dla banków
Orzeczenie TSUE nie niesie ze sobą takich konsekwencji, które miałyby automatyczny wpływ na banki lub system bankowy na masową skalę. Jednakże można się spodziewać, że coraz więcej kredytobiorców będzie kwestionować swoje walutowe umowy kredytowe. Proces ten zapewne będzie długotrwały, a jego wyniki będą w dużej mierze zależeć od orzeczeń wydawanych przez polskie sądy.
Co ważne, orzeczenie TSUE nie wyklucza całkowicie żadnej z dostępnych możliwości, a to oznacza, że w przypadku stwierdzenia abuzywności danej klauzuli denominacyjnej lub indeksacyjnej, nadal mogą mieć miejsce przypadki całkowitego unieważnienia umów kredytowych, jak również przypadki przeklasyfikowania kredytów jako udzielanych w złotych, ale z oprocentowaniem opartym na stawce LIBOR.
Każdy taki przypadek będzie wymagał od banku i kredytobiorcy rekalkulacji wzajemnych zobowiązań. Nie ulega wątpliwości, jakie roszczenia mogą być podnoszone przez kredytobiorców, jednak otwartą kwestią pozostaje to, czy banki będą miały prawo żądać opłaty za udostępnienie kapitału za okres, do momentu, gdy umowa kredytowa zostanie uznana za nieważną. Ponadto należy pamiętać, że istnienie ważnej umowy kredytowej jest niezbędne dla wielu rodzajów zabezpieczeń, w tym hipotek zabezpieczających spłatę kredytów.
Z dodatkowymi konsekwencjami muszą liczyć się te banki, które zdecydowały się na sekurytyzację swoich portfeli frankowych.
- Skutki dla wierzycieli wtórnych
Portfele walutowych kredytów hipotecznych znajdują się nie tylko w posiadaniu banków – mogły zostać nabyte przez uczestników rynku wtórnego jako kredyty performujące i nieperformujące w ramach procesu sekurytyzacji. Skuteczne zakwestionowanie umowy kredytowej zawsze będzie miało konsekwencje dla inwestorów, ponieważ wpłynie na saldo kredytu lub samo jego istnienie w portfelu oraz możliwość dochodzenia roszczeń z tytułu zabezpieczenia.
W rezultacie banki i fundusze sekurytyzacyjne mogą być zmuszone do przeanalizowania umowy kupna wierzytelności przez pryzmat zobowiązań stron i postanowień dotyczących obowiązkowego odkupu. Muszą liczyć się z tym, że w niektórych przypadkach mogą być wymagane wzajemne rozliczenia z tego tytułu.
Orzeczenie TSUE nie jest wiążące dla polskich sądów, ale określa kierunek, w jakim polskie sądy mogą podążać. Decyzja o tym, z której z dwóch dostępnych możliwości należy skorzystać w konkretnym przypadku (unieważnienie całej umowy kredytowej zawierającej klauzule abuzywne lub wykreślenie jedynie klauzuli indeksacyjnej lub denominacyjnej i pozostawienie mechanizmu naliczania odsetek), bądź też z innej opcji, gdyby taka się pojawiła, należy do sądu orzekającego w konkretnym przypadku. Obydwa podejścia są obecne w polskim orzecznictwie. Warto zauważyć, że istniała też trzecia koncepcja, w ramach której sądy próbowały uzupełnić umowę kredytową innymi postanowieniami, ale po wydaniu orzeczenia przez TSUE można założyć, że nie znajdzie ona zastosowania.
Na chwilę publikacji niniejszego artykułu, w ślad za orzeczeniem TSUE, wydane zostały co najmniej dwa wyroki polskich sądów. Jeden został wydany przez sąd pierwszej instancji, a drugi przez sąd apelacyjny. Zgodnie z treścią obydwu orzeczeń umowa kredytowa zawierająca klauzule abuzywne nie zawsze musi zostać unieważniona. Może przetrwać bez abuzywnych klauzul indeksacyjnych, ale z początkowo uzgodnionym mechanizmem obliczania stóp procentowych w oparciu o stawkę LIBOR (w drugim orzeczeniu nie zostało to definitywnie przesądzone). Na więcej szczegółów należy jednak poczekać do publikacji pisemnych uzasadnień tych orzeczeń.
Podsumowując, orzeczenie TSUE przyniosło pewne odpowiedzi, ale wiele kwestii pozostaje otwartych do rozstrzygnięcia przez polskie sądy, w zależności od dowodów i argumentów przedstawionych przez kredytobiorców i wierzycieli. Do czasu uzyskania stabilnego i jasnego orzecznictwa popieranego przez Sąd Najwyższy trudno będzie dokonać ogólnych i ostatecznych przewidywań co do kierunku, w jakim mogą podążać sądy, a tym samym stopnia ryzyka związanego z portfelami posiadanymi przez banki lub fundusze sekurytyzacyjne. Niemniej jednak orzeczenie TSUE przypomina wszystkim uczestnikom rynku, zarówno dłużnikom, jak i wierzycielom, że kwestia umów kredytów hipotecznych związanych z walutami obcymi nie powinna pozostać bez nadzoru.
Daniel Smarduch, adwokat, Łukasz Szegda, radca prawny, Sylwia Boguska, praktyka bankowości i finansowania projektów, kancelaria Wardyński i Wspólnicy