Dostęp do tajemnicy
Żeby państwa unijne mogły przeciwdziałać nieodpowiedzialnemu zadłużaniu się konsumentów (do czego zobowiązuje je prawo unijne), wszyscy kredytodawcy powinni mieć dostęp do baz danych o kredytobiorcach.
Motyw 26 zawarty w preambule do dyrektywy 2008/48 o kredycie konsumenckim daje wyraz zasadzie tzw. odpowiedzialnego pożyczania, zgodnie z którą państwa członkowskie powinny dążyć do tworzenia rozwiązań systemowych, które zagwarantują, że konsumenci będą się zadłużać w sposób odpowiedzialny i zrównoważony. W tym kontekście jednym z najważniejszych obowiązków nałożonych na instytucje udzielające pożyczek jest obowiązek badania zdolności kredytowej pożyczkobiorców.
Obowiązek ten został wyrażony wprost w art. 9 ustawy o kredycie konsumenckim. Weryfikacja zdolności kredytowej może nastąpić na podstawie informacji uzyskanych od konsumenta lub na podstawie informacji zawartych w bazach danych. O wadze, jaką ustawodawca przywiązuje do tego obowiązku, świadczy fakt, że jego niedopełnienie może skutkować nałożeniem grzywny na podstawie art. 138c ust. 1a Kodeksu wykroczeń.
Kluczową sprawą jest więc zagwarantowanie podmiotom udzielającym kredytów konsumenckich dostępu do wiarygodnych i kompletnych baz danych dotyczących konsumentów. Istotną przeszkodą jest tu dotychczasowy podział podmiotów udzielających kredyty konsumenckie. Na rynku istnieją regulowani kredytodawcy, przede wszystkim banki oraz SKOK-i, oraz nieregulowani kredytodawcy określani mianem parabanków. Pierwsza grupa kredytodawców ma dostęp do informacji gromadzonych przez Biuro Informacji Kredytowej (BIK). Jest to bardzo ważny zasób danych o kredytobiorcach, umożliwiający kompletną analizę zdolności kredytowej potencjalnego kredytobiorcy.
Parabanki mają bardzo ograniczony dostęp do tej bazy. Po pierwsze, jeżeli w ogóle mogą z niej korzystać, to tylko za pośrednictwem biur informacji gospodarczej. Po drugie, udzielanie przez BIK informacji tym biurom nie jest obligatoryjne. Odbywa się jedynie na podstawie dobrowolnej umowy pomiędzy BIK-iem a biurem. Podstawowym źródłem informacji parabanków na temat kredytobiorców pozostają zatem biura informacji gospodarczej. Warto jednak zaznaczyć, że informacje gromadzone przez te biura nie wystarczą do przeprowadzenia prawidłowej oceny zdolności kredytowej. Biura gromadzą przede wszystkim informacje negatywne oraz, co być może ważniejsze, nie gromadzą informacji historycznych. Ta ostatnia okoliczność znacząco utrudnia przeprowadzenie kompletnej analizy zdolności kredytowej.
Dlatego też słuszne wydają się zarzuty, że w obecnym stanie prawnym istnieje asymetria w zakresie dostępu do danych umożliwiających przeprowadzenie prawidłowej analizy zdolności kredytowej kredytobiorców. Pozycja kredytodawców podlegających nadzorowi wydaje się uprzywilejowana względem parabanków. W świetle postulatu odpowiedzialnego pożyczania taki stan rzeczy należy uznać za niewłaściwy. W szeroko pojętym interesie społecznym jest to, aby również parabanki miały zapewniony dostęp do baz danych umożliwiających przeprowadzenie skutecznej i kompletnej analizy zdolności kredytowej.
W ostatnich miesiącach podjęto przynajmniej dwie próby zaradzenia powyższej asymetrii w dostępie do danych o kredytobiorcach. Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym i niektórych innych ustaw z dnia 14 września 2012 r. przewidywał wprowadzenie obowiązku ujawniania parabankom informacji gromadzonych przez BIK. Oznaczałoby to, że BIK byłoby zobligowane do przekazywania informacji objętych tajemnicą bankową wszystkim podmiotom udzielającym kredytów konsumenckich. Warto podkreślić, że dotyczyłoby to wyłącznie konsumentów, a nie przedsiębiorców. W wersji projektu uchwalonej przez Sejm nie ma już analogicznych rozwiązań. Projekt ogranicza się do wprowadzenia kosmetycznych zmian w zakresie terminologii używanej w Prawie bankowym oraz ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych.
Druga inicjatywa to projekt założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym z dnia 27 sierpnia 2013 r. Jakkolwiek krytycy tego projektu (np. GIODO) słusznie wykazują zawarte w nim sprzeczności, wydaje się, że podstawowe założenie projektodawców jest jak najbardziej słuszne. Projektodawcy dążą do stworzenia rozwiązania, które z jednej strony nałoży na kredytodawców obowiązek zasilania baz danych informacjami o kredytobiorcach, a z drugiej strony zagwarantuje parabankom dostęp do kompletnych informacji, w tym informacji gromadzonych w BIK. Osiągniecie tego celu będzie zapewne wymagało znacznie dalej idących zmian w obowiązujących przepisach, w tym w ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych. Z uwagi na znaczenie potencjalnych rozwiązań w tym zakresie z całą pewnością warto śledzić dalszy przebieg prac nad rządowym projektem.
Karolina Turko, Zespół Bankowości i Finansowania Projektów, Krzysztof Wojdyło, Zespół Usług Płatniczych kancelarii Wardyński i Wspólnicy