Co grozi za pomaganie dłużnikowi
Osobom pomagającym nieuczciwym dłużnikom w ukrywaniu składników majątku przed wierzycielami wydaje się nierzadko, że nie ponoszą w związku z tym żadnego ryzyka. Nic bardziej mylnego.
Nieuczciwi dłużnicy, chcąc uchylić się od wykonywania swych wymagalnych zobowiązań, często korzystają z pomocy osób trzecich. Osoby takie żyją w przekonaniu, że nic im za to nie grozi.
Niektóre z tych osób wiedzą nawet, że istnieje tzw. skarga pauliańska (art. 527 i nast. k.c.), która pozwala wierzycielowi ubezskutecznić czynność zdziałaną ze świadomością jego pokrzywdzenia. Mimo to panuje nieuzasadnione przekonanie, że osoba, na którą nieuczciwy dłużnik przeniósł (lub na rzecz której obciążył) określony składnik majątku, ryzykuje tylko utratą tego, co w ramach takiej czynności uzyskała. A że zazwyczaj w takich sytuacjach do nabycia dochodzi nieodpłatnie lub tylko pozornie odpłatnie, to osoba pomagająca nieuczciwemu dłużnikowi zazwyczaj myśli, że nawet jeśli zostanie przeciwko niej wytoczona skuteczna skarga pauliańska, to ona sama nie poniesie ona żadnej dotkliwej straty finansowej (ewentualnie zostanie ona pokryta z tych składników majątku, którymi osoba ta włada za dłużnika tylko po to, aby ten mógł twierdzić przed organami egzekucyjnymi, że nic już nie ma).
Dość powszechne jest też przeświadczenie, że wystarczy dokonać dalszego zbycia tego, co się otrzymało od dłużnika (na rzecz tzw. „osoby czwartej”, nierzadko także świadomego uczestnika ukrywania majątku przed organami egzekucyjnymi), a już nie trzeba się liczyć z żadnymi roszczeniami w związku z udziałem w ukrywaniu majątku dłużnika.
Osoby pomagające nieuczciwemu dłużnikowi w ukrywaniu składników majątku mają czasami nawet świadomość, że mogą być pociągnięte do odpowiedzialności karnej (przewidzianej np. w art. 18 § 3 k.k. w związku z art. 300 § 2 k.k. – odpowiedzialność karna za pomocnictwo dłużnikowi w czynie zabronionym polegającym na udaremnieniu lub uszczupleniu zaspokojenia wierzyciela). Towarzyszy temu jednak nader często przeświadczenie, że orzeczona w takim przypadku kara nie będzie polegać na bezwzględnym pozbawieniu wolności („nie pójdę przecież siedzieć, nikogo nie zabiłem!”), a kara grzywny będzie daleko niższa od wartości składnika majątku, którą chciało się ukryć („było warto!”). A poza tym pewnie będzie można liczyć na pomoc finansową wdzięcznego za pomoc dłużnika.
Podobnie zresztą myślą sami wierzyciele. Niejeden zapewne wierzyciel zaniechał podjęcia prawnokarnych kroków przeciwko osobom pomagających dłużnikowi w uchylaniu się od wykonania zobowiązania, bo przyjął błędne założenie, że nasz wymiar sprawiedliwości słabo sobie radzi z tego typu sprawami. Poza tym co mu przyjdzie ze skazania takiego pomocnika, nawet na pozbawienie wolności, skoro wierzyciela interesuje tylko zaspokojenie wierzytelności.
Gdy pomocnik musi sam pokryć dług
Bardzo powoli przebija się do świadomości wierzycieli, że dość skutecznym instrumentem dochodzenia udaremnionego lub uszczuplonego zaspokojenia wierzytelności jest instytucja obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem (z art. 46 k.k.). Pozwala ona dochodzić naprawienia szkody od wielu osób, w różny sposób zaangażowanych w ukrywanie składników majątku przed egzekucją.
Poplecznicy nieuczciwych dłużników nie mogą więc spać spokojnie. Coraz częściej pojawiają się wyroki sądów, z których wynika, że wymiar sprawiedliwości doskonale zdaje sobie sprawę z potrzeby wzmożonej i efektywnej ochrony wierzycieli w postępowaniu karnym. Przykładem takiego orzecznictwa są niedawne wyroki Sądu Najwyższego: z 28 marca 2019 r. (V KK 119/18) oraz z 12 kwietnia 2018 r. (II KK 411/17).
Warto podkreślić, że odpowiedzialność majątkowa osoby pomagającej nieuczciwemu dłużnikowi, jaką może nałożyć sąd karny na podstawie art. 46 k.k., w żaden sposób nie zależy od tego, czy ów poplecznik sam był dłużnikiem wierzyciela, przeciw któremu podjął działania, ani czy z czynu zabronionego odniósł jakąkolwiek korzyść. Zobowiązanie do pokrycia tak wyrządzonej szkody przedawnia się w terminach znacznie dłuższych, aniżeli określono to w przepisach prawa cywilnego dla deliktów nie noszących znamion przestępstwa (zasadniczo będzie to termin 20-letni). Organy ścigania mają znacznie większe możliwości zebrania dowodów świadczących o przestępczym działaniu osób, które pomagały nieuczciwym dłużnikom, aniżeli poszkodowany wierzyciel w ramach procesu cywilnego.
Płynie stąd praktyczny i aktualny wniosek, że przy planowaniu działań mających na celu efektywne odzyskanie należności uszczuplonej działaniami przestępczymi dłużnika i jego popleczników należy poważnie brać od uwagę instrumenty przewidziane w prawie karnym.
Adam Studziński, adwokat, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy