Zamówienia publiczne do poprawki – o terminach w postępowaniach odwoławczych
Podczas konferencji 30 maja 2023 r. Stowarzyszenie Prawa Zamówień Publicznych zaprezentowało raport zawierający postulaty legislacyjne dotyczące ustawy Prawo zamówień publicznych z 11 września 2019 r. Ustawa obowiązuje od początku 2021 r., więc doświadczenia zebrane na przestrzeni dwóch i pół roku pozwoliły nam praktykom wysnuć pewne wnioski i sformułować postulaty zmian usprawniających procedury. Przygotowaliśmy ich blisko 30. Tu zajmę się jednym z nich.
Prawnicy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Prawa Zamówień Publicznych specjalizują się w zamówieniach publicznych, partnerstwie publiczno-prywatnym oraz koncesji na roboty budowlane. W codziennej pracy stykamy się więc z wieloma problemami, które generuje nowa ustawa. O tym, jak można by je rozwiązać, mówiliśmy podczas zeszłorocznej konferencji „Dwa lata nowego PZP – analiza zebranych doświadczeń, postulowane zmiany” (wzięli w niej udział przedstawiciele organów i instytucji związanych z systemem zamówień publicznych, a także zamawiający i wykonawcy). Następnie rozwinęliśmy luźne pomysły w konkretne rozwiązania.
Nasz zespół zajął się środkami ochrony prawnej. I właśnie ta problematyka jest najobszerniejszą częścią raportu, choć przecież obowiązująca od 2021 r. ustawa nie wprowadziła w tym aspekcie zbyt wielu nowości. A raport zawiera wyłącznie kluczowe postulaty, i to tylko takie, z którymi zgadzają się wszyscy członkowie stowarzyszenia zaangażowani w pracę nad raportem.
Nawet bowiem w tak wąskiej grupie jak adwokaci i radcowie prawni zajmujący się zamówieniami publicznymi panują duże rozbieżności co do sposobu postrzegania tego prawa. Każdy z nas ma inne doświadczenia – czy to z uwagi na prowadzone sprawy, profil klientów czy rodzaj problemów, z jakimi zmierzył się w pracy zawodowej. Dlatego zapewne każdy praktyk znajdzie w raporcie postulat, z którym się utożsami, postulat, do którego nie ma żadnego stosunku, oraz taki, z którym się nie zgodzi.
Główna bolączka: brak terminów na złożenie pism w postępowaniu odwoławczym
Z punktu widzenia organizacji toku rozprawy na etapie postępowania odwoławczego najistotniejszy zgłoszony w raporcie postulat to w mojej ocenie wprowadzenie terminów na złożenie pisemnej odpowiedzi na odwołanie oraz pisemnego stanowiska procesowego przystępującego w takim czasie, aby strony i uczestnicy mogli się z nimi zapoznać w rozsądnym czasie przed rozprawą.
W naszej ocenie termin ten powinien być zakreślony jako dwa dni robocze przed wyznaczonym terminem rozprawy. W praktyce oznaczałoby to, że nawet gdyby pisma zostały przekazane tuż przed północą, pozostałe strony i uczestnicy postępowania odwoławczego mieliby przynajmniej jeden pełny dzień roboczy przed wyznaczonym terminem rozprawy na ich spokojne przeczytanie oraz opracowanie sposobu odniesienia się do nich (ustnie, podczas rozprawy).
Takie rozwiązanie pozwoliłoby wszystkim lepiej przygotować się do rozprawy, a w toku samej rozprawy skupić się wyłącznie na argumentach, które nie zostały w pismach wyrażone, bądź stanowią odpowiedź na treść wymienionych pism.
Wprowadzenie takiego nowego pośredniego terminu mogłoby oczywiście w praktyce wydłużyć postępowanie odwoławcze (choć niekoniecznie, a w dodatku najwyżej o dwa dni), ale rekompensatą była duża zmiana jakościowa.
Należy bowiem pamiętać, że wszystkie odwołania składane w toku postępowania o udzielenie zamówienia publicznego – bez względu na miejsce siedziby zamawiającego czy wykonawcy – są rozpoznawane w Warszawie, przez Krajową Izbę Odwoławczą. W przeddzień rozprawy oraz wczesnym rankiem w dniu rozprawy wiele stron, uczestników i pełnomocników podróżuje do Warszawy. Dodatkowo pomiędzy wniesieniem odwołania a rozprawą zwykle mija nie więcej niż dwa tygodnie.
Natomiast niestety częstą praktyką jest, że strony i uczestnicy postępowania odwoławczego przesyłają sobie pisemne stanowiska procesowe nie tylko w nocy poprzedzającej rozprawę, ale również rano w dniu rozprawy, a nawet wręczają je osobiście już na sali rozpraw. Przeciwnik procesowy nie ma wtedy realnej możliwości, żeby zapoznać się z pismem, nie mówiąc już o przygotowaniu choćby ustnej odpowiedzi na jego treść. Nie zawsze bowiem do opracowania stanowiska wystarczy sama wiedza prawnika o sprawie. Wręczanie pisma na rozprawie ma tę dodatkową wadę, że zupełnie dezorganizuje jej przebieg. Wymusza zarządzenie przerwy na zapoznanie się z pismem, co odbywa się w niekomfortowych warunkach: pod presją czasu i bez wsparcia merytorycznego, by móc odnieść się do otrzymanych w ten sposób argumentów przeciwnika.
Szybkość tak, ale nie kosztem jakości
Postępowania odwoławcze są szybkie, a ta szybkość jest ich siłą oraz zaletą. Z tego względu nie zaproponowaliśmy w naszym raporcie skrócenia czasu na przedstawienie dowodów ani skutku w postaci utraty prawa do przedstawienia swoich argumentów ustnie podczas rozprawy. Jeśli stanowisko pisemne nie zostanie złożone o czasie, nie będzie już można złożyć pisma, ale nadal będzie można przedstawić swoje racje ustnie na rozprawie.
Mimo wszystko uważamy, że wprowadzenie terminu, w którym można złożyć pismo procesowe, jest rozwiązaniem korzystnym dla wszystkich. Pozwoliłoby to lepiej przewidzieć tok rozprawy, podczas której przecież ważą się losy danego zamówienia. Więc lepiej, żeby o wygranej – jeśli nie racja i słuszność – decydowało dobre przygotowanie argumentów, a nie spryt przeciwnika, który wyśle pismo w nocy.
Raport Stowarzyszenia Prawa Zamówień Publicznych >>>
Anna Prigan, radca prawny, praktyka infrastruktury, transportu, zamówień publicznych i PPP kancelarii Wardyński i Wspólnicy