Skutki dokonania czynności prawnej przez tzw. „fałszywy” organ
Uwagi na gruncie obowiązującego stanu prawnego oraz planowanej nowelizacji Kodeksu spółek handlowych.
Jedną z kluczowych kwestii związanych z procesem zawierania umów jest to, czy osoba działająca przy takiej czynności jest do tego należycie umocowana (zob. także Wpływ wadliwej reprezentacji strony na ważność umowy). Zagadnienie to ma szczególne znaczenie w przypadku czynności, których stroną jest osoba prawna.
Konsekwencje uchybień
Najpoważniejszą konsekwencją uchybienia zasadom reprezentacji stron jest sankcja bezwzględnej nieważności czynności prawnej. I tak, przykładowo, zgodnie z dominującym w tym zakresie poglądem, bezwzględnie nieważna będzie umowa zawarta między spółką a członkiem jej zarządu, jeżeli przy jej zawieraniu spółka nie była reprezentowana, odpowiednio, zgodnie z art. 210 i 379 k.s.h., przez radę nadzorczą albo pełnomocnika powołanego uchwałą zgromadzenia wspólników (walnego zgromadzenia). Podobne skutki wywoła nieuzyskanie zgody właściwych organów spółki, jeśli obowiązek jej uzyskania wynika z ustawy (np. zgody zgromadzenia wspólników spółki z o.o. na zbycie przez tę spółkę przedsiębiorstwa i, co do zasady, nabycie lub zbycie nieruchomości), o ile upłynął już termin na uzyskanie takiej zgody po zawarciu umowy.
Mniej dotkliwą sankcją związaną z uchybieniami w zakresie reprezentacji stron jest tzw. bezskuteczność zawieszona umowy.
Typowym przykładem sankcji bezskuteczności zawieszonej jest przypadek działania przez pełnomocnika, który nie dysponował stosownym umocowaniem (np. wobec braku pełnomocnictwa, działania w oparciu o pełnomocnictwo udzielone w niewłaściwej formie czy też działania z przekroczeniem zakresu umocowania). Czynność prawną takiego „fałszywego” pełnomocnika (falsus procurator) osoba, w której imieniu pełnomocnik ów działał, może następczo potwierdzić zgodnie z dyspozycją art. 103 § 1 i 2 k.c.
Od wielu lat w literaturze i orzecznictwie obecny jest spór co do tego, czy powyższa zasada może znaleźć odpowiednie zastosowanie, jeśli czynności w imieniu spółki dokonał jej organ bez umocowania (np. członek zarządu, któremu wygasł mandat do pełnienia funkcji w zarządzie, niewłaściwa liczba członków zarządu itp.).
Inne skutki, gdy działa pełnomocnik…
Zgodnie z jednym z poglądów (restrykcyjnym) istnieje różnica między konstrukcją prawną „działania przez pełnomocnika” a konstrukcją „działania przez organ osoby prawnej”. O ile w pierwszym przypadku działanie rzekomego pełnomocnika może zostać potwierdzone przez osobę trzecią (rzekomego mocodawcę), o tyle w drugim przypadku nie jest to możliwe, bowiem w braku kompetencji do funkcjonowania w charakterze organu osoby prawnej nie ma w ogóle miejsca działanie tej osoby, które można by potwierdzić. Tym samym, wedle zwolenników opisywanego poglądu, czynność „fałszywego” organu (tudzież „fałszywego” piastuna organu) objęta jest sankcją bezwzględnej nieważności na podstawie art. 39 w zw. z art. 58 k.c.
…inne gdy organ
Z kolei zgodnie z innym, zdecydowanie bardziej liberalnym zapatrywaniem w takim przypadku należy w drodze analogii stosować dyspozycję art. 103 § 1 k.c., pozwalającego na następcze potwierdzenie czynności przez osobę prawną. Pogląd ten znalazł odzwierciedlenie w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z 14 września 2007 r. (III CZP 31/07), w której SN stwierdził, że do umowy zawartej przez zarząd bez wymaganej do jej ważności uchwały organu spółki ma zastosowanie w drodze analogii art. 103 § 1 i 2 k.c. Choć uchwała ta dotyczyła czynności zarządu spółdzielni, to przez analogię znajduje zastosowanie także do spółek kapitałowych.
Choć wskutek wydania ww. uchwały SN oraz wobec późniejszych wypowiedzi przedstawicieli doktryny drugi z przytoczonych poglądów uzyskał – jak się wydaje – pewną przewagę, to niewątpliwie brak jest nadal definitywnego rozstrzygnięcia omawianego zagadnienia. Tym bardziej, że o ile Sąd Najwyższy zajął stanowisko na gruncie działania przez zarząd w braku odpowiedniej zgody innego organu osoby prawnej, wyobrazić sobie można także całe spektrum innych przypadków, gdy może dojść do działania „fałszywego” organu lub jego piastuna (np. w przypadku zmniejszenia liczby członków zarządu poniżej ustawowego czy umownego minimum, wygaśnięcia mandatu członka zarządu czy wreszcie wadliwości w zakresie powołania danego członka). Choć argumentacja przedstawiona przez Sąd Najwyższy wydaje się odnosić także do takich przypadków, niewątpliwie pozostaje w tym zakresie swego rodzaju niepewność prawna.
Propozycja zmian w Kodeksie spółek handlowych
W tym stanie rzeczy z nadzieją należy odnotować przedstawioną w ostatnich dniach propozycję ustawowego rozstrzygnięcia omawianej kwestii. W projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu wprowadzenia uproszczeń dla przedsiębiorców w prawie podatkowym i gospodarczym znalazła się bowiem propozycja nowego art. 41 k.s.h.
Zgodnie z tym przepisem do czynności prawnych dokonanych lub umów zawartych w imieniu spółki przez jej organ z przekroczeniem zakresu umocowania takiego organu lub przez osobę niebędącą jej organem miałyby mieć zastosowanie przepisy dotyczące „fałszywego pełnomocnika”, a więc wspomniane już art. 103 § 1 i 2 k.c.
Rozwiązanie to wydaje się zmierzać w dobrym kierunku. Zarazem z perspektywy bezpieczeństwa obrotu celowe wydaje się poszukiwanie takich rozwiązań, które wobec zgodnej woli stron czynności prawnej pozwoliłyby na jej sanowanie i utrzymanie w mocy skutków ekonomicznych takiej czynności. Tym bardziej że nie ma dostatecznego uzasadnienia praktycznego, by różnicować (mniej surowe) skutki prawne wadliwości czynności dokonanej przez „fałszywego” pełnomocnika oraz (znacznie dalej idące) skutki wadliwości czynności dokonanej z udziałem „fałszywego” organu .
Maciej Szewczyk, radca prawny, praktyka transakcji i prawa korporacyjnego kancelarii Wardyński i Wspólnicy