Sekrety Mikołaja wreszcie bezpieczne
Święty Mikołaj nie ma lekko. Prowadzenie przedsiębiorstw na całym świecie wymaga zręczności biznesowej, nie tylko od święta. Za powodzeniem biznesu stoi przede wszystkim szereg pilnie strzeżonych informacji.
Jak utrzymać imponującą brodę, jak wejść przez komin nie brudząc przy tym czerwonego kaftana, jak idealnie wymawiać „ho ho ho!” i – przede wszystkim – jak być niewidzialnym pomimo wielkiego worka z prezentami. Ujawnienie świątecznego know-how oznaczałoby katastrofalny spadek wartości Mikołajowego biznesu. A konkurentów chętnych do poznania sekretów przedsiębiorstwa jest niemało. Podobno czyhają na to zając wielkanocny i zębowa wróżka.
Potencjalnych dróg wycieku mikołajowego know-how jest mnóstwo. A to niesforny elf po zwolnieniu dyscyplinarnym zdradzi z zawiści technologię produkcji prezentów. A to renifer na emeryturze będzie chciał dorobić, ujawniając tajemnice Zaprzęgu Mikołaja. A to znów śnieżynka wyjawi tajną koncepcję marketingową opracowaną na przyszłoroczne święta. Mówi się też, że Mikołaj od dawna jest podsłuchiwany przez służby różnych państw. W takiej sytuacji mogą wyciec nawet najlepiej strzeżone informacje handlowe. Dlatego Święty Mikołaj od stuleci działa tylko pod osłoną nocy. Wiadomo przecież, że panowie w czerwonych kubrakach spacerujący po mieście to tylko udający go przebierańcy.
Prawdziwemu Świętemu Mikołajowi (i innym przedsiębiorcom prowadzącym działalność w krajach UE) z pomocą przychodzi nowy projekt Komisji Europejskiej. Właśnie zakończono wstępne prace nad dyrektywą dotyczącą ochrony know-how i niejawnych informacji handlowych przed ich bezprawnym gromadzeniem, wykorzystywaniem i ujawnianiem. Projekt jest w całości dostępny na stronie Komisji, a Mikołaj już zlecił wszystkim pracownikom działów prawnych zapoznanie się z nim w ramach obowiązkowego szkolenia zawodowego. Planuje już bowiem działania za dnia, co przecież podwoi, a może nawet i potroi jego obrót. Będzie mógł roznosić prezenty całą dobę, do tego nie płacąc swym pomocnikom dodatkowego wynagrodzenia za pracę nocą.
Dyrektywa wprowadza przede wszystkim wspólną definicję tajemnicy przedsiębiorstwa. Obecnie jest ona ogólnie zdefiniowana w porządkach jedynie 10 krajów UE, w tym m.in. w Polsce. O dziwo, definicji takiej brak w krajach na co dzień bliższych Mikołajowi, jak Finlandia czy Dania. Projektowane zmiany dotyczą też ujednolicenia katalogu roszczeń w razie bezprawnego ujawnienia i wykorzystania tajemnicy przedsiębiorstwa. W przypadku biznesu takiego jak biznes Świętego Mikołaja szczególnie ważne jest podjęcie działań zmierzających do szybkiego zapobiegnięcia naruszeniom. Święta trwają przecież tylko kilka dni, więc niezwłoczne podjęcie działań może uratować lub choćby zminimalizować skutki wycieku informacji. Dlatego w dyrektywie słusznie podkreślono możliwość zabezpieczenia roszczeń na czas procesu. Łatwiejsze powinno być też podjęcie kroków wobec samych towarów, np. zabawek, które wyprodukowano, wykorzystując tajemnice Fabryki Mikołaja. Dyrektywa wspomina o zniszczeniu produktów, wycofaniu ich z rynku, a także zniszczeniu dokumentów, rzeczy, materiałów oraz plików zawierających lub wykorzystujących tajemnice przedsiębiorstwa.
W sprawach z zakresu czynów nieuczciwej konkurencji odszkodowanie jest najczęściej kwestią drugoplanową. Niemniej jednak planuje się też ułatwienie jego dochodzenia. Wyobraźmy sobie np., jak trudno byłoby wycenić szkodę, której mógłby doznać biznes Mikołaja. Dlatego projekt zezwala na przyznanie zryczałtowanej kwoty równej co najmniej wysokości opłat licencyjnych, które byłyby należne Mikołajowi, gdyby naruszający tajemnice zawarł z nim umowę o korzystanie z poufnych informacji. Inną sprawą jest, jak sądy będą wyliczać te ryczałty, skoro Święty Mikołaj jest jeden i – z zasady – nie może udzielić nikomu licencji. To będzie prawdziwe wyzwanie dla orzecznictwa! Rozwikłanie tego problemu może nawet na stulecia sparaliżować stosowanie nowego prawa.
Projekt wyraźnie wskazuje też czynniki, które sąd powinien brać pod uwagę, zasądzając odszkodowanie. Poza ekonomicznymi, wymienia również etyczne. W przypadku wykorzystania tajemnicy przedsiębiorstwa Mikołaja można sobie wyobrazić, że te ostatnie odgrywałyby znaczną rolę, bo rozczarowanie milionów dzieci i upadek tradycji świątecznej nie mają swojej ceny.
Z raportu Komisji Europejskiej wynika, że kradzież tajemnicy przedsiębiorstwa to coraz częstszy problem. W 2013 roku dotknął już jedno na cztery przedsiębiorstwa w UE. Nie wiadomo zatem, czy to akurat Mikołaj był jednym z inicjatorów projektu. Niewykluczone, że tak.
Wedle wstępnych ustaleń przyjęcie dyrektywy powinno nastąpić na koniec 2014 roku, a okres jej transpozycji w porządkach poszczególnych krajów miałby zakończyć się w 2017 roku.
Prawdopodobnie jeszcze tylko przez trzy lata Mikołaj będzie nas odwiedzać wyłącznie nocą. Jej ochronną rolę przejmą wtedy przepisy prawa, które pozwolą nam odbierać prezenty prosto z rąk Mikołaja. A to prawdopodobnie da nam jeszcze więcej radości. Tej radości życzymy Państwu już dziś!
Zespół Prawa Własności Intelektualnej kancelarii Wardyński i Wspólnicy