Jak rezygnować, by zrezygnować skutecznie?
Skuteczne złożenie rezygnacji przez członka zarządu spółki nie jest sprawą prostą. Do tego stopnia, że o podjęcie przez Sąd Najwyższy uchwały w składzie siedmiu sędziów wystąpił Pierwszy Prezes SN.
Jedną z przyczyn wygaśnięcia mandatu członka zarządu spółki jest jego rezygnacja (art. 202 § 4 oraz art. 369 § 5 k.s.h.). Do złożenia rezygnacji Kodeks spółek handlowych nakazuje stosować odpowiednio przepisy o wypowiedzeniu zlecenia przez przyjmującego zlecenie (art. 202 § 5 oraz art. 369 § 6 k.s.h.), a więc przepisy art. 746 i n. Kodeksu cywilnego. Stanowią one w szczególności, że przyjmujący zlecenie może je wypowiedzieć w każdym czasie. Wobec braku szczególnej regulacji co do trybu złożenia samego wypowiedzenia zastosowanie znajdują tu ogólne przepisy dotyczące sposobu składania oświadczeń woli (art. 61 § 1 k.c.). Zgodnie z nimi oświadczenie woli (wypowiedzenie zlecenia i, odpowiednio, rezygnacja członka zarządu) zostaje złożone innej osobie z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że osoba ta mogła się zapoznać z jego treścią. Co więcej, z uwagi na jednostronny charakter oświadczenia w sprawie rezygnacji jego skuteczne złożenie nie wymaga przyjęcia przez adresata. Podstawowe pytanie brzmi jednak: komu powinien złożyć oświadczenie woli o rezygnacji członek zarządu, będący przecież piastunem organu osoby prawnej (spółki z o.o. albo spółki akcyjnej), będącej formalnie (de iure) adresatem takiego oświadczenia?
Odpowiedź na to pytanie bynajmniej nie jest łatwa, o czym świadczy rozbieżność poglądów wyrażanych w literaturze oraz w orzecznictwie sądów. Właśnie z uwagi na ową rozbieżność skutkującą brakiem pewności prawa i odmiennym traktowaniem przez różne sądy czynności dokonywanych przez osoby składające rezygnację z funkcji członka zarządu Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego zwrócił się w dniu 24 września 2015 r. z wnioskiem o podjęcie przez Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów uchwały w przedmiocie następującego zagadnienia prawnego (III CZP 89/15):
Czy przy składaniu przez członka zarządu oświadczenia woli o rezygnacji z pełnienia tej funkcji spółka kapitałowa, w razie braku odmiennego postanowienia umownego (statutowego), jest reprezentowana przez jednego członka zarządu lub prokurenta (art. 205 § 2 oraz art. 373 § 2 k.s.h.), radę nadzorczą lub pełnomocnika powołanego uchwałą zgromadzenia wspólników lub walnego zgromadzenia akcjonariuszy (art. 210 § 1 oraz art. 379 § 1 k.s.h.), przez organ uprawniony do powoływania członków zarządu, czy – w braku rady nadzorczej – przez zgromadzenie wspólników (walne zgromadzenie)?
Komu złożyć oświadczenie
Zagadnienie to jest szczególnie ważne z uwagi na to, że nieprawidłowe złożenie oświadczenia o rezygnacji z pełnionej funkcji sprawia, że oświadczenie to jest nieskuteczne. Skierowanie tego oświadczenia do niewłaściwego adresata, lub – szerzej – błędne zdefiniowanie tego, kto powinien być tym adresatem, może w praktyce czynić członka zarządu „więźniem spółki”, uniemożliwiając mu realizację uprawnienia do złożenia rezygnacji.
Warto zatem pokrótce przybliżyć trzy dominujące stanowiska (wspomniane zresztą we wniosku Pierwszego Prezesa SN), które w przedmiotowej sprawie zarysowały się w orzecznictwie sądów oraz w doktrynie.
…członkowi zarządu lub prokurentowi spółki?
Pierwsze z nich stanowi, że oświadczenie woli członka zarządu w sprawie rezygnacji ze sprawowanej funkcji należy złożyć innemu członkowi zarządu lub prokurentowi spółki.
Zgodnie bowiem z art. 205 § 2 oraz art. 373 § 2 k.s.h. każdy z członków zarządu (niezależnie od przyjętych w spółce zasad reprezentacji), podobnie jak każdy prokurent (niezależnie od rodzaju udzielonej mu prokury) jest uprawniony do jednoosobowej reprezentacji biernej spółki.
Oczywista wada tego rozwiązania ujawnia się, ilekroć rezygnację składa jedyny członek zarządu spółki lub ostatni z członków zarządu wieloosobowego, a w spółce nie została udzielona prokura.
…radzie nadzorczej lub pełnomocnikowi?
Drugi z przywołanych poglądów głosi, że oświadczenie o rezygnacji z funkcji członka zarządu powinno być złożone radzie nadzorczej lub pełnomocnikowi powołanemu uchwałą zgromadzenia wspólników spółki z o.o. lub walnego zgromadzenia spółki akcyjnej.
Jest to naturalnie odwołanie do dyspozycji przepisów art. 210 § 1 k.s.h. oraz art. 379 § 1 k.s.h., odnoszących się do zasad reprezentacji spółki „w umowie między spółką a członkiem zarządu oraz w sporze z nim”.
Niewątpliwie żaden z przywołanych tu przepisów nie wskazuje, by jego dyspozycja miała znajdować (choćby odpowiednio) zastosowanie do odbioru jednostronnych oświadczeń woli ustępujących z funkcji członków zarządu. Co więcej, przyjęcie, że przepisy te mogą jednak znaleźć zastosowanie w przedmiotowej sprawie, może prowadzić do faktycznego uniemożliwienia członkowi zarządu złożenia rezygnacji. Może tak się stać, po pierwsze, w sytuacji, gdy w spółce brak jest rady nadzorczej, oraz, po drugie, gdy zgromadzenie wspólników (walne zgromadzenie) nie powołało pełnomocnika (lub odmawia jego powołania – nie mając wszak żadnego obowiązku w tym zakresie).
…organowi uprawnionemu do powoływania członków zarządu spółki?
Zgodnie z trzecim zapatrywaniem na omawianą sprawę oświadczenie rezygnującego członka zarządu winno zostać złożone organowi uprawnionemu do powoływania członków zarządu spółki (tzw. „zasada lustra”).
Podobnie jak w przypadku drugiego ze wspomnianych zapatrywań praktyczne zastosowanie proponowanej konstrukcji może nastręczać szeregu problemów. Podstawowym będzie oczywiście to, że członek zarządu nie posiada instrumentów pozwalających mu na przymuszenie członków odpowiedniego organu spółki (rady nadzorczej lub, odpowiednio, zgromadzenia wspólników czy walnego zgromadzenia) do tego, by się zebrali w celu przyjęcia rezygnacji. Niejako na marginesie należy zauważyć, że żaden z organów spółki, innych niż zarząd, nie został przez ustawę wyposażony w kompetencję do reprezentowania spółki – tak w zakresie czynnym, jak i biernym.
Wreszcie rozwiązanie to nie będzie mogło znaleźć zastosowania w sytuacji, gdy prawo do powoływania danego członka zarządu przysługuje, zgodnie z umową spółki lub statutem, innemu niż organ spółki podmiotowi (np. konkretnemu wspólnikowi).
A to nie wszystkie możliwości
Obok przywołanych wyżej stanowisk – dalekich przecież od zasługujących na miano idealnego rozwiązania – spotkać można w literaturze także inne, np. złożenie oświadczenia o rezygnacji jednemu ze wspólników (w spółce z o.o.) czy też wysłanie go na adres spółki. Każde z nich, podobnie jak zarysowane wyżej, ma pewne znamiona rozwiązania przedmiotowej kwestii, jednak może też być krytykowane jako rozwiązanie nieznane ustawie.
W tym stanie rzeczy należy uznać, że wydanie uchwały siedmiu sędziów może mieć pozytywny wpływ na praktykę obrotu. Należy mieć przy tym nadzieję, że rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego będzie miało charakter możliwie kompleksowy, bowiem – jak wynika z przywołanych wyżej argumentów – żadne z alternatywnych rozwiązań zawartych we wniosku Pierwszego Prezesa SN nie ma cech uniwersalnych, pozwalających na jego zastosowanie w każdej możliwej sytuacji.
Niezależnie jednak od tego, jak wiele można sobie obiecywać po spodziewanej uchwale Sądu Najwyższego, de lege ferenda postulować wypada, by wspomniana kwestia została uregulowana w samej ustawie. Regulacja taka powinna odnosić się także do członków rad nadzorczych, którzy – choć nieuwzględnieni w omawianym wniosku Pierwszego Prezesa SN – znajdują się w podobnej sytuacji jak członkowie zarządów.
Maciej Szewczyk, praktyka prawa korporacyjnego i transakcji kancelarii Wardyński i Wspólnicy