Czy oskarżyciel subsydiarny może stanowić alternatywę dla organów ścigania?
Dwukrotne umorzenie sprawy lub odmowa wszczęcia śledztwa jeszcze nie przesądza sprawy. Pokrzywdzony może wówczas wystąpić z tzw. subsydiarnym aktem oskarżenia. Liczba takich aktów oskarżenia rośnie, co nie uszło uwadze prokuratora generalnego.
Przepisy dotyczące subsydiarnego aktu oskarżenia dotyczą szczególnej sytuacji. Otóż pokrzywdzony, który nie zgadza się z oceną organów ścigania zawartą w postanowieniach o umorzeniu sprawy lub odmowie wszczęcia postępowania, może wystąpić do sądu z aktem oskarżenia przeciwko osobie, która jego zdaniem jest sprawcą przestępstwa. Taki akt oskarżenia musi być sporządzony i podpisany przez adwokata lub radcę prawnego.
Uprawnienie to powstaje po dwukrotnym umorzeniu sprawy lub odmowie wszczęcia śledztwa, a więc po tym, jak pokrzywdzony zaskarży do sądu pierwszą doręczoną mu decyzję o umorzeniu lub odmowie wszczęcia śledztwa, sąd następnie uchyli zaskarżone postanowienie, a prokurator, po przeprowadzeniu czynności zgodnie z wytycznymi sądu, ponownie umorzy lub odmówi wszczęcia postępowania w sprawie.
Innymi słowy dochodzi do szczególnej sytuacji, w której kompetentne organy powołane do ścigania przestępstw nie widzą podstaw do kontynuowania sprawy, jednak pokrzywdzonemu pozostaje możliwość samodzielnego oskarżenia, wcielenia się w rolę prokuratora i kontynuowania sprawy przed sądem niejako wbrew wcześniejszym ustaleniom poczynionym w toku czynności podjętych przez Policję czy prokuraturę.
W efekcie osoby, które w toku postępowania przygotowawczego nie miały nawet statusu podejrzanych i być może co najwyżej zostały przesłuchane, stają się z woli pokrzywdzonego oskarżonymi ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Co więcej, w sytuacji dwukrotnej odmowy wszczęcia postępowania pokrzywdzony może również wnieść akt oskarżenia do sądu, nawet jeśli postępowanie przygotowawcze nie było w ogóle prowadzone.
Bardzo precyzyjnie wyjaśnił ów dość złożony mechanizm Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 5 grudnia 2012 w sprawie III KK 122/12, OSN 1/2013. Jedna z jego tez stanowi, iż jeśli prokurator, przychylając się do zażalenia pokrzywdzonego, uchyli postanowienie o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania przygotowawczego, bez przekazywania sprawy sądowi (art. 463 § 1 k.p.k. w zw. z art. 465 § 1 k.p.k.), a następnie dojdzie powtórnie do wydania takiego samego postanowienia, to pokrzywdzony nie uzyskuje uprawnień do wystąpienia z własnym aktem oskarżenia, o jakim mowa w art. 55 § k.p.k.
Chodzi o to, że drugie z postanowień o odmowie z wszczęcia postępowania lub umorzeniu sprawy musi zapaść po uchyleniu pierwszego z postanowień przez sąd. Dopiero kiedy organy ścigania po dwakroć nie dostrzegą podstaw do prowadzenia postępowania przy jednorazowej kontroli sądu, pokrzywdzony będzie mógł wystąpić z subsydiarnym aktem oskarżenia.
Jak się wydaje, ta początkowo marginalizowana regulacja, będąca często ostatnią deską ratunku dla pokrzywdzonego, ostatnimi laty zyskuje na znaczeniu.
W naszej praktyce coraz częściej stykamy się z osobami, które sfrustrowane i niezadowolone z pracy organów ścigania decydują się na samodzielną walkę przed sądem. Z naszych obserwacji wynika, że dotyczy to w szczególności spraw wiążących się z obrotem gospodarczym, które przegrywają w zderzeniu z priorytetowo traktowaną walką z przestępczością kryminalną. Być może tendencja ta odwróci się po zapowiadanym przez premiera istotnym wzroście liczby policjantów zajmujących się przestępczością gospodarczą.
Tymczasem 30 listopada 2012 r. prokurator generalny wydał wytyczne „w sprawie działań prokuratorów w sprawach, w których pokrzywdzony uzyskał uprawnienie do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia” (PG VII G 021/23/12). Wynika z nich, że ponownie wydane postanowienie o umorzeniu postępowania lub odmowie wszczęcia śledztwa ma być obowiązkowo badane w ramach wewnętrznego nadzoru służbowego przez prokuratora bezpośrednio przełożonego nad tym, który wydał lub zatwierdził wskazane postanowienie. Prokuratorzy mają badać zasadność wydanego postanowienia i za każdym razem rozważać możliwość jego wznowienia bądź uchylenia.
Ponadto zgodnie z wytycznymi prokuratorzy mają aktywnie uczestniczyć w toczących się postępowaniach zainicjowanych wniesieniem subsydiarnego aktu oskarżenia, kierując się zasadą obiektywizmu. W razie prawomocnego skazania oskarżonego w takim postępowaniu prokurator nadrzędny nad prokuratorem, który podjął decyzję o umorzeniu, ma rozważyć ewentualną odpowiedzialność służbową bądź dyscyplinarną tego ostatniego.
Analizując treść wspomnianych wytycznych można dojść do przekonania, że ich celem jest przede wszystkim uniknięcie sytuacji, w której w postępowaniu sądowym zainicjowanym przez oskarżyciela subsydiarnego dochodzi do wydania orzeczenia, które byłoby sprzeczne z poczynionymi wcześniej ustaleniami organów ścigania.
Wzmacnia się nadzór merytoryczny, w ramach ustawy o prokuraturze, nad drugim postanowieniem o umorzeniu lub odmowie wszczęcia postępowania. Wspomina się nawet o odpowiedzialności służbowej i dyscyplinarnej prokuratorów, którzy wydali wadliwe decyzje.
Środki te, choć bezpośrednio dotyczą spraw, w których pokrzywdzony nabył uprawnienie do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia, w istocie mają w mojej ocenie skłonić prokuratorów do jeszcze wnikliwszej i rzetelniejszej analizy rozpatrywanych spraw na wcześniejszych etapach procedowania, tj. badania przesłanek do wszczęcia postępowania, a następnie prowadzenia postępowania.
Pozwoli to uniknąć kompromitujących organy ścigania sytuacji, w której ktoś zostaje skazany przez sąd, mimo że wcześniej prokurator dwukrotnie dawał wyraz opinii, iż nie widzi go na ławie oskarżonych.
Janusz Tomczak, Zespół Rozwiązywania Sporów i Arbitrażu oraz Zespół Praktyki Karnej kancelarii Wardyński i Wspólnicy