Coraz bliżej uchwalenia ustawy 10H zwiększającej obszar dostępny dla elektrowni wiatrowych onshore
W ostatnich miesiącach sektor wiatrowy obserwuje rozwój prac nad projektem nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (czyli tzw. ustawy 10H) oraz niektórych innych ustaw. To mocno wyczekiwany przez branżę dokument, z uwagi na rygorystyczną i ciągle obowiązującą tzw. „zasadę 10H”. Projekt ustawy 15 czerwca 2022 r. został skierowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska do rządowej Komisji Prawniczej.
Oczekiwania inwestorów i odbiorców końcowych
Oczekiwania sektora wiatrowego onshore są znane od dawna. Przede wszystkim jest to zliberalizowanie albo zniesienie reguły 10H, która de facto zablokowała rozwój nowych inwestycji onshore. Według zasady 10H między lądową elektrownią wiatrową a zabudowaniami mieszkalnymi musi być zachowana odległość co najmniej dziesięciokrotności wysokości siłowni wiatrowej, co w praktyce uniemożliwia budowę nowych mocy wiatrowych na lądzie. Inwestorzy oczekują również poprawy transparentności oraz usprawnienia procesu lokalizacji elektrowni wiatrowych, poprawy czytelności zasad współpracy z samorządami lokalnymi i jasnych zasad prowadzenia dialogu z lokalną społecznością, co pozytywnie przełoży się na tempo oraz efektywność prac.
Na przełom w zasadach budowy elektrowni wiatrowych czeka jednak nie tylko sektor energetyczny, ale również biznes i przemysł, zwłaszcza energochłonny. Nowe moce wiatrowe wpłynęłyby na obniżenie cen hurtowych energii elektrycznej, które od kilku miesięcy notują rekordy na Towarowej Giełdzie Energii. Dla dużych odbiorców końcowych zwiększyłaby się też dostępność zaopatrzenia w energię elektryczną w formule kontraktów PPA oraz cPPA (przy czym w tym aspekcie odrębnym zagadnieniem niezbędnym do rozpowszechnienia korporacyjnych długoterminowych umów zakupu energii z OZE jest dopuszczalność budowy linii bezpośrednich albo chociaż zapewnienie przedsiębiorcom wirtualnego dostępu do energii z źródła OZE). Liberalizacja ustawy 10H pobudzi również gospodarkę na poziomie lokalnym i krajowym.
Skoro oczekiwania sektora są skonkretyzowane, pozostaje pytanie, na ile obecna wersja projektu pozwala na realizację tych postulatów.
Proponowane zmiany – liberalizacja reguły 10H
Przede wszystkim należy wskazać, że projekt utrzymuje podstawową minimalną odległość siłowni wiatrowej od zabudowy na poziomie 10H. Zasada ta jednak zostanie uelastyczniona, ponieważ samorządy lokalne uzyskają znaczne władztwo w zakresie wyznaczania lokalizacji elektrowni wiatrowych w ramach procedury zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Obowiązek sporządzenia planu miejscowego lub jego zmiany na potrzeby danej inwestycji będzie dotyczył nie – jak dotąd – całego obszaru wyznaczonego zgodnie z zasadą 10H, a co najmniej obszaru, w którym zlokalizowana jest dana elektrownia wiatrowa w ustawowej odległości. Odległość ta z kolei zgodnie z ogólną regułą dalej będzie wynosiła dziesięciokrotność całkowitej wysokości turbiny wiatrowej od budynku mieszkalnego, jednak plan miejscowy od teraz będzie mógł określać inną odległość, nie mniejszą jednak niż 500 metrów. Analogicznie art. 4 ust. 4 będzie zezwalał na umiejscowienie budynków mieszkalnych na podstawie decyzji o warunkach zabudowy lub na podstawie planu miejscowego w odległości nie mniejszej niż 500 metrów od elektrowni wiatrowej. Zgodnie z projektem ustawy 10H plan miejscowy, na podstawie którego będzie lokalizowana elektrownia wiatrowa, będzie określał maksymalną całkowitą wysokość elektrowni wiatrowej, maksymalną średnicę wirnika wraz z łopatami i maksymalną liczbę elektrowni wiatrowych. Zmiany te należy ocenić jako realny, a przede wszystkim wykonalny kompromis pomiędzy sztywną regułą 10H a postulatami branży onshore. Ich wprowadzenie w toku przyszłych prac sejmowych będzie miało kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju potencjału onshore i zwiększania krajowych zasobów OZE.
Projekt ustawy 10H podtrzymuje zasadę lokalizacji elektrowni wiatrowej na podstawie planu miejscowego. Ponadto, jeśli odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego będzie mniejsza niż dziesięciokrotność całkowitej wysokości elektrowni wiatrowej i będzie wykraczała poza granice gminy, w której lokalizowana jest ta elektrownia, miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego będzie musiała sporządzić również gmina pobliska. Ustawodawca przy tym na poziomie ustawy definiuje pojęcie „gminy pobliskiej”, co powinno ułatwić identyfikację gmin sąsiednich zobowiązanych do podjęcia określonego działania planistycznego. Zaproponowane brzmienie ustawy 10H wprost wyłącza możliwość lokalizowania elektrowni wiatrowych na terenach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych i obszarów Natura 2000. Odległość elektrowni wiatrowej od parku narodowego będzie wynosiła odpowiednio co najmniej dziesięciokrotność całkowitej wysokości turbiny wiatrowej, zaś w przypadku rezerwatów przyrody nie mniej niż 500 metrów. Zaktualizowany przez Stały Komitet Rady Ministrów projekt ustawy 10H zawiera również postanowienia odnoszące się do lokalizowania turbin wiatrowych w sąsiedztwie infrastruktury sieciowej należącej do operatora przesyłowego – Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Zgodnie z nowymi przepisami turbiny wiatrowe będą lokalizowane w odległości równej lub większej od dwukrotności całkowitej wysokości turbiny lub trzykrotności średnica wirnika, jeśli ta będzie większa. Istotne jest, że regulacje te nie będą stosowane do wszczętych i niezakończonych postępowań o wydanie pozwolenia na budowę, co oznacza, że obecne projekty w toku realizacji nie będą musiały spełniać tej reguły.
Na uwagę zasługuje również proponowany art. 6g ustawy, zgodnie z którym inwestor realizujący inwestycję będzie mógł w drodze umowy zawartej z gminą zobowiązać się do poniesienia kosztów sporządzenia lub zmiany studium lub miejscowego planu zagospodarowania w zakresie niezbędnym do realizacji planowanej inwestycji. Z punktu inwestorskiego jest to korzystna zmiana, która pozwoli przenieść ekonomiczny ciężar związany ze sporządzaniem planu miejscowego na podmiot realizujący inwestycję. Samorządy lokalne nierzadko z rezerwą podchodziły do aktualizacji lub uchwalenia planu miejscowego z tego powodu, tymczasem dla inwestora taki koszt może być akceptowalny w kontekście możliwości realizacji całej inwestycji.
Odejście od podstawowej reguły 10H nie będzie jednak całkowicie uznaniowe, ponieważ uelastycznienie odległościowej reguły lokowania elektrowni wiatrowych od zabudowań do minimalnej odległości 500 metrów będzie wiązało się z dodatkowymi obowiązkami w zakresie konsultacji z mieszkańcami gmin podczas dyskusji publicznych. Ustawodawca proponuje co najmniej 30-dniowy, lecz nie dłuższy niż 45 dni, termin na wyłożenie projektu planu miejscowego wraz z prognozą oddziaływania na środowisko do wglądu publicznego. Taki sam czas miałby zostać przeznaczony na wnoszenie uwag dotyczących projektu wyłożonego planu miejscowego. W tym miejscu ponownie pojawia się określenie „gminy pobliskiej”, której wójt, burmistrz lub prezydent miasta będzie miał obowiązek wydania opinii o projekcie planu miejscowego, na podstawie którego ma być lokalizowana elektrownia wiatrowa.
Jako dodatkowy element proponowanych zmian należy również wskazać wzmocnienie obowiązków podmiotu eksploatującego siłownię wiatrową w zakresie bezpieczeństwa jej eksploatacji. Projektowana ustawa wprowadza dodatkowe obowiązki dotyczące czynności technicznych istotnych dla zapewnienia bezpieczeństwa eksploatacji elementów technicznych elektrowni wiatrowych, które będą realizowane przez Urząd Dozoru Technicznego oraz wyspecjalizowane serwisy komercyjne (których działania nadal będą monitorowane przez Urząd Dozoru Technicznego). Ustawodawca uzupełnia zakres definicji „eksploatującego elektrownię wiatrową”, tj. podmiotu, który ma siedzibę lub miejsce zamieszkania na terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej, Konfederacji Szwajcarskiej lub państwa członkowskiego Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) – strony umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym, prowadzącego działalność gospodarczą w zakresie wytwarzania energii elektrycznej w instalacji odnawialnego źródła energii wykorzystującej do wytwarzania energii elektrycznej energię wiatru na lądzie. Celem tego przepisu jest zdefiniowanie podmiotu, który będzie występował jako strona wobec Prezesa Urzędu Dozoru Technicznego w zakresie realizacji działań i obowiązków dotyczących zasad bezpiecznej eksploatacji elementów technicznych elektrowni wiatrowej.
Konkluzje: możliwe 25-krotne zwiększenie obszarów dostępnych dla onshore
Czy projekt ustawy 10H spełni nadzieje pokładane w nim przez sektor wiatrowy? W tej chwili jeszcze zbyt wcześnie na ostateczny werdykt, gdyż w toku sejmowych prac legislacyjnych kształt projektu jeszcze może się zmienić. Proponowane rozwiązania zapewniają jednak znaczne zliberalizowanie obecnych reguł, zaś ustawodawca zdaje się mieć świadomość, jaką wagę dla rozwoju sektora lądowej energetyki wiatrowej ma omawiany projekt ustawy – czego wyraz daje chociażby poprzez redakcyjną, lecz wyraźną zmianę, polegającą na przeniesieniu treści obecnego art. 8 ustawy 10H na początek ustawy do art. 1 ust. 1a. Jest to swego rodzaju wskazówka, że zdaniem ustawodawcy ustawa 10H powinna być traktowania jako regulacja lex specialis w stosunku do innych przepisów, w szczególności ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, Prawa budowlanego oraz ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku.
Zgodnie z opracowaniem Fundacji Inicjatyw Strategicznych „Instrat” wprowadzone zmiany pozwolą na lokowanie lądowych elektrowni wiatrowych na blisko 7,08% obszaru kraju (obecnie dla projektów wiatrowych dostępne jest raptem 0,28% powierzchni Polski), co ponad 25-krotnie zwiększy obszar możliwy do wykorzystania pod elektrownie wiatrowe i umożliwi realizację blisko 31-32 GW nowych mocy wiatrowych.
Nowelizacja ustawy 10H stworzy ponadto grunt dla rozwoju nowej, atrakcyjnej branży przemysłowej związanej z produkcją i wytwarzaniem wodoru. Przemysł wodorowy bowiem bacznie obserwuje postęp prac legislacyjnych nad omawianą ustawą, ponieważ w „Polskiej Strategii Wodorowej do roku 2030 z perspektywą do 2040 r.”, którą opisaliśmy w naszej ostatniej publikacji, docelowo pożądany model produkcji wodoru uwzględnia wykorzystanie tanich źródeł energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych.
Opisane powyżej zmiany bez wątpienia są niezbędnym krokiem w stronę znowelizowania ustawy 10H i zliberalizowania obecnych reguł ograniczających inwestycje w zakresie lądowych mocy wiatrowych. W chwili obecnej można go uznać za dokument strategiczny, na który czekają nie tylko inwestorzy, ale przede wszystkim odbiorcy końcowi, w tym przemysł energochłonny. Projekt ustawy 10h zakłada rozwiązania, które mają ułatwić dostępność do energii pochodzącej z technologii wiatrowej budowanej na lądzie. Wprowadzane przepisy zwiększają również stopień kontroli władz gminnych i lokalnej społeczności nad procesem planistycznym poprzez stworzenie realnego kanału komunikacji pomiędzy władzami lokalnymi a mieszkańcami gmin, w których będą powstawały nowe moce wiatrowe.
Igor Hanas, adwokat, Damian Brudzyński, praktyka energetyczna kancelarii Wardyński i Wspólnicy