Co wolno właścicielom kamienic
Odpowiedzialność karna właścicieli kamienic lub przedsiębiorców remontowo-budowlanych za uciążliwe prowadzenie prac remontowych.
W ostatnim czasie pojawiło się w prasie wiele wypowiedzi dotyczących odpowiedzialności karnej właścicieli za prowadzenie uciążliwych i długotrwałych prac remontowych. Problematyka ta nie jest nowa, ale w związku z nowelizacją Kodeksu karnego z 25 lutego 2011 r.1 pojawił się nowy wątek w dyskusji i, jak twierdzą organy ścigania, skuteczna podstawa prawna do pociągnięcia właścicieli do odpowiedzialności.
Problematyka faktyczna i prawna
Stan faktyczny w każdej ze spraw jest podobny. Najczęściej nieruchomość odzyskiwana jest przez następcę prawnego byłego, wywłaszczonego właściciela – oczywiście z mieszkającymi w niej lokatorami: najemcami lub innymi osobami nieposiadającymi tytułu prawnego. Właściciel, odzyskawszy nieruchomość, chce w pełni korzystać z przysługującego mu prawa własności, którego do tej pory był pozbawiony. Korzystając z przysługujących mu uprawnień, rozpoczyna prowadzenie remontu często zdewastowanej nieruchomości. Remontu, który czasami odbierany jest przez lokatorów jako nadmierna uciążliwość lub wręcz forma nękania przez właściciela kamienicy, czemu próbują przeciwdziałać z pomocą Policji lub prokuratury.
Do tej pory problematyczne było postawienie zarzutów właścicielom kamienic czy przedsiębiorcom (osobom nadzorującym lub zatrudnionym przy remoncie) za prowadzenie uporczywych prac remontowych, chyba że zaistniały dodatkowe zdarzenia uzasadniające pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Wówczas w grę wchodziła przede wszystkim możliwość postawienia zarzutu popełnienia przestępstwa: groźby karalnej (art. 190 k.k.), naruszenia miru domowego (art. 193 k.k.), naruszenia nietykalności cielesnej (art. 217 k.k.), znęcania się (art. 207 k.k.) czy nawet zmuszenia przemocą lub groźbą bezprawną (art. 191 k.k.).
Kwestią kluczową dla niniejszych rozważań będzie odpowiedź, czy i kiedy samo prowadzenie uciążliwego (w odbiorze lokatorów „nadmiernie” lub „nienormalnie” uciążliwego) remontu może stanowić przestępstwo i czy podstawę odpowiedzialności karnej w tym zakresie stanowić może art. 190a § 1 k.k. (tzw. stalking).
Nowo wprowadzony art. 190a § 1 k.k.
Choć geneza wprowadzenia art. 190a do Kodeksu karnego była inna, to przepis ten ma zastosowanie nie tylko do uporczywego „polowania” na celebrytów. Verba legis to:
Art. 190a § 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Jak podkreśla się w doktrynie, powyższy przepis chroni wolność osobistą, rozumianą jako wolność do życia prywatnego oraz do decydowania o swoim życiu, jak i wolność od zakłóceń życia prywatnego, bycia nękanym, dręczonym lub niepokojonym. Tak szerokie ujęcie przedmiotu ochrony zapewnić ma możliwie jak najpełniejsze zabezpieczenie osób fizycznych przed bezprawną ingerencją w sferę ich prywatności.
Czyn i jego skutek
Fakt uporczywego nękania, sam w sobie, nie jest wystarczający do stwierdzenia popełnienia przestępstwa stalkingu. Pociągnięcie do odpowiedzialności karnej jest bowiem możliwe tylko wówczas, gdy zrealizowane zostały wszystkie elementy przestępstwa (czynu zabronionego) wskazane w ustawie karnej. W przypadku więc stalkingu, poza zachowaniem, które można scharakteryzować jako uporczywe nękanie, konieczne jest wystąpienie skutku tego zachowania w postaci poczucia, po stronie pokrzywdzonego, zagrożenia lub istotnego naruszenia jego prywatności. Nadto działanie sprawcy musi także odznaczać się cechą szczególną w postaci tzw. zamiaru kierunkowego.
Skutek w postaci „poczucia zagrożenia” występuje wówczas, gdy zachowanie sprawcy wywołuje u pokrzywdzonego przypuszczenie, że może nastąpić eskalacja zamachu, prowadząca do naruszenia innych dóbr aniżeli wolność osobista i poczucie bezpieczeństwa. Należy przy tym podkreślić, że skutek ten jest skutkiem zobiektywizowanym. Poczucie zagrożenia musi być więc „uzasadnione okolicznościami” i nie może stanowić jedynie subiektywnego odczucia. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem wystąpienie skutku poczucia zagrożenia należy oceniać z punktu widzenia przeciętnego człowieka o porównywalnych cechach osobowych co pokrzywdzony, stawiając pytanie, czy w warunkach porównywalnych do tych, jakie wiążą się z działaniem sprawcy, odczuwałby on także zagrożenie.
Naruszenie prywatności, jako skutek uporczywego nękania, musi być również „istotne”, tj. poważne, znaczące. Problematyczne jest za to zdefiniowanie prywatności. Uznać można, że termin ten odnosi się do różnych sfer życia jednostki, których wspólnym mianownikiem jest przyznanie jednostce prawa do „życia własnym życiem”, układanym według własnej woli i przy ograniczeniu do niezbędnego minimum wszelkiej ingerencji zewnętrznej2. Ochrona przed tą ingerencją wyraża się m.in. w ochronie miejsca zamieszkania.
Przede wszystkim jednak opisane skutki muszą być następstwem działania sprawcy polegającego na „uporczywym nękaniu”. Ustawodawca nie zdecydował się ani na definicję pojęcia nękania, ani na jego egzemplifikację. Przyjąć więc należy jego językowe znaczenie jako dręczenie, trapienie, niepokojenie, dokuczanie, niedawanie chwili spokoju3. Natomiast przysłówek „uporczywie” w bogatej judykaturze ma już utrwalone znaczenie. Uznaje się, że składa się on z dwu elementów: długotrwałości lub wielokrotności działań sprawcy (stan utrzymujący się przez pewien okres lub działania powtarzane) oraz ich nieustępliwości (aspekt subiektywny). Uporczywe nękanie należy więc rozumieć jako wielokrotnie podejmowane czynności, których celem jest udręczenie pokrzywdzonego. Za czynności nękania mogą być przy tym uznane zarówno zachowania, które same w sobie nacechowane są bezprawnością (grożenie), jak i takie, które pojedynczo są zgodne z prawem (wysyłanie smsów).
W kontekście omawianego stanu faktycznego można by uznać, że długotrwały remont, wykraczający poza rozsądne ramy czasowe oraz stopień normalnie przyjętej uciążliwości, w szczególności nieuzasadniony przepisami techniczno-budowlanymi, wiedzą specjalną lub zasadami prawidłowej gospodarki, może być oceniony jako uporczywe nękanie, wywołujące przede wszystkim skutek w postaci istotnego naruszenia prywatności, zwłaszcza w aspekcie ochrony miejsca zamieszkania i spokoju.
Wina
Elementem koniecznym każdego przestępstwa, warunkującym możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności karnej, jest wina sprawcy. W przypadku przestępstwa stalkingu musi być ona umyślna i przybrać formę tzw. zamiaru kierunkowego. Mówiąc inaczej, sprawca ponosić będzie odpowiedzialność jedynie w sytuacji, kiedy można mu przypisać świadomość oraz chęć popełnienia przestępstwa oraz wywołania skutku w postaci poczucia zagrożenia u pokrzywdzonego lub naruszenia jego prywatności. Natomiast to, że sprawca miał świadomość możliwości popełnienia przestępstwa stalkingu i godził się na to, nie wystarczy do pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej. Oznacza to, że uporczywe i przedłużające się bez obiektywnego i racjonalnego uzasadnienia prace remontowe, chociażby w sposób oczywisty naruszały prawo do prywatności, nie będą mogły być ocenione jako przestępne, jeżeli nie da się wykazać, że zostały one podjęte w celu naruszenia prywatności mieszkańców budynku.
W przypadku przestępstwa stalkingu bez znaczenia pozostaje osoba sprawcy. Tym samym, na gruncie omawianego stanu fatycznego, zarzut może zostać postawiony zarówno właścicielowi nieruchomości, osobie faktycznie wykonującej prace remontowe, jak i członkom organów odpowiedzialnych za nieruchomość lub osobom, którym zlecono prace. Zarzut może też zostać postawiony wszystkim osobom zaangażowanym jako współsprawcom (współsprawstwo zwykłe lub kierownicze).
Podsumowanie
W omawianym stanie faktycznym art. 190a § 1 k.k. może mieć ograniczone znaczenie. Wiąże się to z jednej strony z tym, że elementy przestępstwa stalkingu zostały oznaczone za pomocą pojęć nieostrych i ocennych, z drugiej zaś – z trudnościami dowodowymi wiążącymi się z wykazaniem wszystkich okoliczności, które składają się na omawiane przestępstwo. Problematyczne może okazać się zwłaszcza udowodnienie bezprawności i winy w sytuacji prowadzenia remontu zgodnie z prawem, wymaganymi zezwoleniami, z zasadami sztuki i zarządzania nieruchomościami. Nie można jednak zapominać, że nawet legalne działania, takie jak prowadzenie prac remontowych, w określonych warunkach mogą być uznane za bezprawne i niekiedy stanowić nawet przestępstwo.
Trudno jest więc mówić o szumnie zapowiadanej „rewolucji” w sytuacji prawnej właścicieli kamienic. Niemniej jednak zaszła zmiana otwierająca prawną możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności karnej właścicieli kamienic, którzy jedynie w celu uprzykrzenia życia lokatorom podejmują prace remontowe, których zasadność i sposób prowadzenia może budzić wątpliwości.
Aleksandra Stępniewska, Zespół Rozwiązywania Sporów i Arbitrażu, Jakub Kowalczyk, Zespół Nieruchomości i Inwestycji Budowlanych kancelarii Wardyński i Wspólnicy
______________
1 Ustawa z dnia 25 lutego 2011 r. o zmianie ustawy – kodeks karny (Dz.U. Nr 72, poz. 381), która weszła w życie 6 czerwca 2011 r.
2 J. Kosonoga, komentarz do art. 190a [w:] Kodeks karny. Komentarz, red. R. Stefański, Legalis 2012
3 Słownik języka polskiego, PWN, Warszawa 1999